Wiceminister kultury Jarosław Sellin, prezes TVP Jacek Kurski, wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda podpisali w poniedziałek w Warszawie list intencyjny ws. organizacji koncertu z okazji 40-lecia powstania NSZZ „Solidarność”.
Do podpisania listu doszło na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie na 29 sierpnia 2020 r. zaplanowany jest koncert.
Jak podano w liście, sygnatariusze "wyrazili chęć zorganizowania koncertu upamiętniającego tę rocznicę".
"My, jako ludzie Solidarności wiemy, że dla wielu Polaków, a szczególnie dla członków Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego +Solidarność+ bardzo ważnym wydarzeniem będzie rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych, a tym samym powstanie NSZZ +Solidarność+. Tym bardziej się cieszę i jestem dumny z tego, że możemy spotkać się, tutaj, na Stadionie Narodowym podpisując ten list intencyjny, bo chcemy, aby to wydarzenie było szczególne. Aby to była wigilia tych rocznic w Szczecinie, Gdańsku, w Jastrzębiu, Katowicach i w wielu zakątkach naszej ukochanej ojczyzny" - powiedział przewodniczący Duda.
"Dlatego 29 sierpnia, odbędzie się wielkie przedstawienie, wielkie widowisko, wielki koncert. Chcemy być w tym dniu razem" - podkreślił.
"My, jako ludzie Solidarności wiemy, że dla wielu Polaków, a szczególnie dla członków Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego +Solidarność+ bardzo ważnym wydarzeniem będzie rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych, a tym samym powstanie NSZZ +Solidarność+. Tym bardziej się cieszę i jestem dumny z tego, że możemy spotkać się, tutaj, na Stadionie Narodowym podpisując ten list intencyjny, bo chcemy, aby to wydarzenie było szczególne. Aby to była wigilia tych rocznic w Szczecinie, Gdańsku, w Jastrzębiu, Katowicach i w wielu zakątkach naszej ukochanej ojczyzny" - powiedział przewodniczący Duda.
Zapowiedział także, że koncert zostanie poprzedzony przemarszem z Placu Piłsudskiego i piknikiem rodzinnym.
"Bardzo się cieszę, że to wielkie wydarzenie, o którym chcemy mówić nie tylko w naszym kraju, ale chcemy to przekazać całemu światu, bo doskonale o tym wiemy, że to nie aksamitna rewolucja w Czechosłowacji, nie mur berliński, ale to tutaj, w naszym kraju, w Polsce rozpoczął się demontaż systemu komunistycznego, dlatego cieszymy się, że wspólnie z rządem, z telewizją publiczną, możemy w tym dniu, 29 sierpnia, wspólnie przeżywać to wydarzenie, które będziemy celebrować, tak faktycznie, przez cały rok" - zaznaczył przewodniczący NSZZ "Solidarność".
Prezes TVP ocenił, że "Solidarność" to "chyba najpiękniejszy fenomen w 1000-letniej historii Polski". "Nie było, w 1000-letniej historii Polski, tak pięknego ruchu, który obejmowałby wszystkie warstwy społeczne i który by postawił w centrum swoich zadań odzyskanie niepodległości" - podkreślił Kurski.
Jak mówił, bez "Solidarności" nie byłoby upadku komunizmu, ale "najważniejsze było to, że ideologia komunistyczna i władza ideologii komunistycznej, ufundowana na walce klas i na dominacji klasy robotniczej, została zakwestionowana właśnie w samym centrum tego myślenia, przez zorganizowanych robotników, robotników wielkich zakładów przemysłowych odwołujących się do aksjologii chrześcijańskiej, robotników, którzy w czasie swoich strajków (...) wystawili portrety Jana Pawła II, zorganizowali msze święte i zakwestionowali od początku do końca ideologię komunistyczną".
"Naszą rolą jest, aby tę pamięć organizować, instytucjonalizować, i pokazywać dobro, jako rzecz piękną i tak TVP swoją misje i posługę w tej mierze postrzega" - mówił prezes TVP, zapraszając na koncert na PGE Narodowym. "To będzie niezapomniane wydarzenie i już się nie mogę doczekać jak zaczniemy przygotowania twórcze do tego wielkiego dzieła" - dodał.
Sasin, który kieruje resortem aktywów państwowych, wskazał, że "my musimy ciągle przypominać naszą rolę w historii, szczególnie w tej historii ostatnich lat".
"Polska ciągle jest obiektem takich wojen propagandowych, które mają wypaczyć obraz Polski, obraz Polaków, naszych dokonań w tych przełomowych przecież momentach historii najnowszej. Próbuje się tak, jak ostatnio ze strony władz Federacji Rosyjskiej budować obraz kraju, który doprowadził do wybuchu II wojny światowej, czy który razem z Hitlerem i Niemcami odpowiada za zbrodnie tej wojny, nieprawdziwy obraz, ale też często mamy do czynienia z taką próbą pomniejszania znaczenia tych wydarzeń, które miały miejsce w Polsce w 1980 r., czyli powstania +Solidarności+ i potem w konsekwencji w 1989 r. upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej" - wskazał minister aktywów państwowych.
Zwrócił uwagę, że "wiele krajów i wiele narodów w naszej części Europy próbuje przypisywać sobie tę główną sprawczość tych historycznych wydarzeń". "My, jako Polacy, jesteśmy to winni tym, którzy wtedy tworzyli historię, jesteśmy też winni nam, ale też tym pokoleniom, które przyjdą w przyszłości, żeby tę prawdę historyczną bardzo mocno podkreślać, że to tutaj, nad Wisłą, na Wybrzeżu, w Gdańsku, a potem w całym również kraju historyczne wydarzenia zapoczątkowały upadek komunizmu i imperium zła, jakim był Związek Sowiecki i dały Polsce niepodległość, ale dały tę niepodległość również wielu narodom Europy Środkowo-Wschodniej" - zaznaczył Sasin.
Ocenił, że "okazja taka, jak 40-lecie powstania +Solidarności+ nie może być w żaden sposób zmarnowana". "Musimy o tym mówić, musimy o tym przypominać, stąd chcemy, aby te obchody miały nie tylko uroczysty charakter, ale żeby miały również taki wymiar, aby mógł on dotrzeć do wszystkich, nie tylko w Polsce, ale również szerzej w Europie i na świecie" - dodał.
Wiceminister kultury przypomniał, że rząd przy okazji różnych rocznic "okrągłych, ważnych, narodowych, państwowych stara się też organizować jakąś ofertę dla ludzi, żeby poza celebrą oficjalną, państwową były wydarzenia o charakterze kulturalnym przy okazji przypominające istotę tych rocznic". "40. rocznica +Solidarności+ też na taką formą upamiętnienia zasługuje" - ocenił Sellin.
Jak mówił, "jest o czym opowiadać, o tej naszej drodze do wolności najnowszej, która właśnie się zaczęła od opozycji demokratycznej lat 70., która zaowocowała +Solidarnością+ w 1980 roku, walką przez całe lata 80. i zwycięstwem, bo to, co się stało w 1989 roku i w latach późniejszych, to było zwycięstwo polskich dążeń do wolności, do niepodległości i warto o tym opowiedzieć w formie wydarzenia kulturalnego". "Dlatego 29 sierpnia na PGE Narodowym wielki koncert z możliwością obejrzenia go na żywo, ale też transmitowany przez telewizję publiczną, opowiadający tę historię" - podkreślił.
W wydarzeniu uczestniczyli także m.in. prezes Grupy Kapitałowej PGE Henryk Baranowski oraz prezes PGE Narodowego Włodzimierz Dola.
40 lat temu, 14 sierpnia 1980 r., w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk w obronie zwolnionej działaczki Wolnych Związków Zawodowych Anny Walentynowicz. Dwa dni później utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, w którego skład weszli przybyli do stoczni delegaci innych strajkujących zakładów. Spisano 21 postulatów MKS; pierwszym i najważniejszym było utworzenie niezależnych od władzy i pracodawców związków zawodowych.
40 lat temu, 14 sierpnia 1980 r., w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk w obronie zwolnionej działaczki Wolnych Związków Zawodowych Anny Walentynowicz. Dwa dni później utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, w którego skład weszli przybyli do stoczni delegaci innych strajkujących zakładów. Spisano 21 postulatów MKS; pierwszym i najważniejszym było utworzenie niezależnych od władzy i pracodawców związków zawodowych.
18 sierpnia MKS powstał także w Szczecinie. Na czele komitetu w strajkującej szczecińskiej stoczni im. Adolfa Warskiego stanął uczestnik wydarzeń grudnia 1970 - Marian Jurczyk. MKS, któremu szefował, zgłosił 36 postulatów.
Pierwsze porozumienie między stroną rządową i strajkującymi podpisane zostało 30 sierpnia w Szczecinie. Strajki obejmowały już wówczas ok. 700 zakładów; brało w nich udział ok. 750 tys. osób. Władze zgodziły się na postulaty strajkujących, w tym na nowe związki zawodowe; MKS wyraził zgodę, by zamiast "wolne" związki użyto określenia "samorządne".
31 sierpnia jeden z przywódców strajku, Lech Wałęsa, i wicepremier Mieczysław Jagielski podpisali porozumienie gdańskie. MKS deklarował zakończenie trwającego dwa tygodnie protestu. Delegacja rządowa zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar Grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy świętych w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury. Przyjęto też zapis, że nowe związki zawodowe uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie.
3 września, w Jastrzębiu-Zdroju podpisano tzw. Porozumienia Jastrzębskie, które były dopełnieniem porozumień zawartych w sierpniu 1980 r. między ówczesną władzą a strajkującymi robotnikami. Strajkujący w Jastrzębiu górnicy – oprócz potwierdzenia wcześniejszych ustaleń z Gdańska i Szczecina – wywalczyli m.in. zniesienie czterobrygadowego systemu pracy w kopalniach, wolne soboty dla całej Polski oraz podnoszenie zarobków w ślad za wzrostem kosztów utrzymania.
17 września, przedstawiciele Międzyzakładowych Komitetów Założycielskich przyjęli statut, który rozstrzygał powstanie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" – jednego ogólnokrajowego związku o strukturze regionalnej. Na czele Krajowej Komisji Porozumiewawczej stanęli: Lech Wałęsa jako przewodniczący oraz Andrzej Gwiazda. Marian Jurczyk został przewodniczącym Zarządu Regionu Pomorze Zachodnie. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/