Pomnik Danuty Siedzikówny "Inki" w połowie września zostanie odsłonięty w Krakowie. Prezes Towarzystwa Parku imienia dr Henryka Jordana - w którym to miejscu stanie monument - Kazimierz Cholewa uważa, że jest ona wzorem dla młodego pokolenia.
Jak przypomniał Cholewa pomnik ten będzie 19. z serii "Wielkie postacie 20. wieku", którą zapoczątkowano pod koniec ubiegłego stulecia. W Parku Jordana stoją już popiersia Jana Pawła II, kardynała Stefana Wyszyńskiego (postawiony jako pierwszy), Józefa Piłsudskiego czy gen. Leopolda Okulickiego.
"Danuta Siedzikówna jest symbolem dla młodych pokoleń jak należy godnie postępować, jak trzeba zachować się w każdej sytuacji. Była wielką patriotką walczyła o wolną Polskę, a w trakcie śledztwa nie zdradziła nikogo" - powiedział w rozmowie z PAP prezes Towarzystwa Parku imienia dr Henryka Jordana Kazimierz Cholewa.
Kazimierz Cholewa: "Danuta Siedzikówna jest symbolem dla młodych pokoleń jak należy godnie postępować, jak trzeba zachować się w każdej sytuacji. Była wielką patriotką walczyła o wolną Polskę, a w trakcie śledztwa nie zdradziła nikogo".
3 sierpnia 1946 r., Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał wyrok śmierci na niespełna 18-letnią Danutę Siedzikównę, pseudonim "Inka", sanitariuszkę 5. Wileńskiej Brygady AK. Niecały miesiąc później - 28 sierpnia - o godz. 6.15 strzałem w głowę zabił ją dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW.
W akcie oskarżenia "Inki" znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Zdanie to - według badaczy - należy tłumaczyć nie tylko przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o ułaskawienie. Prośbę taką do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.
Uroczystość odsłonięcia pomnika w krakowskim Parku Jordana zaplanowano na 16 września. Prezes Cholewa nie chciał podać kto jest jego fundatorem. Poinformował tylko, że jest nią mieszkanka Krakowa, patriotka, która prosiła o zachowanie anonimowości.
Danuta Siedzikówna ps. "Inka" urodziła się 3 września 1928 r. w Guszczewinie koło Narewki, na skraju Puszczy Białowieskiej. Wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Mając zaledwie 15 lat złożyła przysięgę AK (w grudniu 1943 r). Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka.
Aresztowana w czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr. "Łupaszki". Zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda. Wczesną wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą "Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów "Łupaszki". Do lipca 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB.
W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne dla szwadronu, a 20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w tamtejszym więzieniu. (PAP)
rcz/ abe/