Rodzina powódki była zdruzgotana tym, że ich krewny został przedstawiony w książce „Dalej jest noc” jako współwinny śmierci Żydów - zeznał we wtorek przed sądem prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski. Dodał, że niesłuszne obwinienia uderzają w tożsamość narodową.
Świrski zeznawał we wtorek jako świadek w toczącym się od października ub.r. przed warszawskim sądem okręgowym procesie o ochronę dóbr osobistych. Wytoczyła go prof. Barbarze Engelking i prof. Janowi Grabowskiemu - współautorom książki "Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski" - bratanica dawnego sołtysa opisanego w publikacji.
Według powódki, Filomeny Leszczyńskiej, jej stryj, sołtys wsi Malinowo Edward Malinowski został fałszywie pomówiony w książce przez Engelking i Grabowskiego o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Powódka domaga się od historyków przeprosin, 100 tys. zł zadośćuczynienia, erraty i zakazu dalszej publikacji.
Świrski zaznaczył przed sądem, że instytucja, którą kieruje, zaangażowała się w wyjaśnienie kontrowersji związanych z publikacją "Dalej jest noc". Podkreślił, że Filomena Leszczyńska zgłosiła się do Reduty Dobrego Imienia o pomoc. "Tę pomoc pani Leszczyńskiej udzielamy. Finansujemy koszty sądowe adwokackie, badania historyczne związane z tymi źródłami" - wskazał.
"Natomiast moja rola w tym przedsięwzięciu jest organizacyjna, a nie ściśle badawcza" - zaznaczył.
Z kolei pełnomocnik pozwanych mec. Michał Jabłoński podkreślił, że dobra osobiste powódki nie zostały naruszone. Sprzeciwił się przy tym przesłuchaniu Świrskiego jako świadka w tej sprawie. "Dowód z zeznań Macieja Świrskiego jest zbędny dla ustalenia okoliczności istotnej dla sprawy. Trzeba też podkreślić, że okolicznością notoryjną jest fakt, że Maciej Świrski jest inicjatorem i inspiratorem powództwa" - zaznaczył.
Prawnik podkreśli przy tym, że Świrski wielokrotnie mówił w mediach, że on i "Reduta Dobrego Imienia" są pomysłodawcami tej sprawy. "W związku z tym jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego miałby być tu świadkiem" - dodał mec. Jabłoński.
Świrski - odnosząc się m.in. do tych zarzutów - powiedział, że "w tej sprawie (...) mamy osobę bezradną na podlaskiej wsi, która stoi naprzeciw bardzo poważnego oskarżenia, które we współczesnym świecie praktycznie powoduje śmierć cywilna". "Reduta ma statutowe zadania obrony dobrego imienia. Stad znaleźliśmy się w tym procesie - dodał".
Zdaniem Świrskiego każde nazywanie Polaków winnymi śmierci Żydów, w momencie, kiedy to nie jest prawda, stanowi naruszenie ich tożsamości narodowej. "Nazwanie niesłusznie kogoś prześladowcą, tak jak stało w przypadku Edwarda Malinowskiego, jest także dotknięciem mnie" - podkreślił świadek.
Zaznaczył przy tym, że rodzina Edwarda Malinowskiego była ofiarą represji komunistycznych. "A została przedstawiona w tej książce jako kaci Żydów" - dodał Świrski.
Sąd odroczył rozprawę bez terminu. Pozwani dostali czas na zapoznanie się z recenzją spornej publikacji załączoną jako pismo procesowe. Sąd planuje również przesłuchać powódkę w miejscu jej zamieszkania.
Książka "Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski" pod redakcją m.in Engelking i Grabowskiego została wydana w 2018 r. Obszerna publikacja ukazuje strategię przetrwania ludności pochodzenia żydowskiego na terenie kilku wybranych powiatów okupowanej Polski. Książka wywołała duże kontrowersje w środowisku historyków. Publikację krytycznie ocenił m.in. IPN. Według prezesa tej instytucji Jarosława Szarka, skala manipulacji na źródłach, której dokonali autorzy jest zatrważająca. (PAP)
Autor: Mateusz Mikowski
mm/ jann/