Polska i Islandia są bliskimi sojusznikami oraz partnerami, którzy stale pogłębiają swoją współpracę na wielu płaszczyznach – powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda.
We wtorek polska para prezydencka wydała oficjalny obiad na cześć prezydenta Islandii Gudni Th. Johannessona oraz jego małżonki Elizy Jean Reid.
Andrzej Duda podkreślił, że wizyta prezydenta Islandii w Polsce stanowi okazję, aby uświadomić sobie, jak bardzo rozwinęły się relacji między oboma państwami. Ostatnia wizyta islandzkiego przywódcy w Polsce w marcu 1999 r. – mówił Duda – odbyła się w szczególnym dla naszego kraju momencie, ponieważ niemal nazajutrz po tej wizycie Polska przystąpiła do NATO. "Te dwie dekady, które minęły od tej daty bardzo zmieniły samą Polskę, jak i stosunki polsko-islandzkie" – ocenił prezydent.
"Kiedy poprzednim razem prezydent Islandii i prezydent RP spotkali się w Warszawie, byliśmy zaledwie dwoma zaprzyjaźnionymi państwami w odległych od siebie częściach Europy. Dzisiaj jesteśmy bliskimi sojusznikami i partnerami, którzy stale pogłębiają swoją współpracę na wielu płaszczyznach" – oświadczył Andrzej Duda.
Przypominał, że jesteśmy sojusznikami w NATO, a także współpracujemy ze sobą w ramach europejskiego obszaru gospodarczego. Ponadto - jak mówił Duda - dzięki możliwościom, które tworzy europejska strefa gospodarcza nasze relacje zacieśniają się na płaszczyźnie międzyludzkiej. "Możliwość swobodnego poruszania się sprawia, że coraz więcej Islandczyków odwiedza Polskę, a jeszcze więcej Polaków Islandię" – dodał.
"Znaczna część moich rodaków wybiera też Islandię, jako miejsce zamieszkania. Tak liczna grupa Polaków w pana kraju, panie prezydencie, jest dowodem tego, jaka jest islandzka gościnność i dobre warunki życia, jakie w Islandii panują" – oświadczył Andrzej Duda.
Prezydent Islandii – rozpoczynając przemówienie w języku polskim – w imieniu swoim i swojej małżonki dziękował za niezwykle ciepłe przyjęcie w Polsce. Jak mówił, język ojczysty jest jednym z motywów przewodnich jego wizyty w Polsce. "Kluczem do dobrobytu w nowym kraju nadal jest znajomość języka, o czym mogą zaświadczyć polsko-islandzcy mieszkańcy wyspy. Dlatego szczególnie cieszy nas to, że nasza wizyta wiąże się z planami intensyfikacji nauczania języka polskiego w Islandii, zarówno na poziomie podstawowym, jak i uniwersyteckim. Już dawno udowodniono, że osoby, które dobrze znają swój język ojczysty, skuteczniej uczą się innych języków" – mówił Johannesson.
Podkreślił, że język islandzki wciąż będzie zajmował w Islandii najwyższą pozycję – jako element tożsamości narodowej wraz z dziedzictwem kulturowym i miłością do samego kraju. "Ale nasz wizerunek - jako narodu - musi być oparty na otwartości i tolerancji. Nie możemy wykorzystywać swojego kraju, kultury i języka, aby innych ludzi na zawsze pozostawić w gorszej pozycji. W końcu najistotniejsze jest to, co mówimy, a nie w jakim języku. Prawdziwy patriotyzm nie opiera się na nienawiści ani złości wobec innych" – podkreślił islandzki przywódca.
Johannesson wskazywał na liczne powiązania Polski i Islandii w muzyce, sporcie i literaturze. Przypominał, że Bogdan Kowalczyk przez wiele lat trenował islandzkich piłkarzy ręcznych, a Andrzej Wajda miał wielki wpływ na islandzkich twórców filmowych. Podkreślił, że polscy czytelnicy mogą czytać islandzkie sagi i literaturę współczesną w swoim ojczystym języku. Podobnie - mówił Johannesson - polskie dzieła można czytać dziś w języku islandzkim. W szczególności wymienił noblistów: Wisławę Szymborską i Czesława Miłosza.
"Mamy nadzieję, że otrzymamy też tłumaczenia dział waszej najnowszej laureatki Nagrody Nobla w dziedzinie literatury – Olgi Tokarczuk. Jest nam ona dobrze znana, gdyż swego czasu odwiedziła Islandię, a historie z owej wizyty zawarła w jednej z książek" – mówił prezydent Islandii. (PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska
reb/ mrr/