
To jest niewątpliwie jeden z najważniejszych dowódców w dziejach Polski, generał, który zdecydował o losach Bitwy Warszawskiej – mówił o gen. Tadeuszu Jordan-Rozwadowskim wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości na Zamku Królewskim na Wawelu.
Z udziałem szefa MON w czwartek (16 października) na dziedzińcu zewnętrznym Zamku Królewskiego na Wawelu odbył się uroczysty Apel Pamięci poświęcony gen. Tadeuszowi Jordan-Rozwadowskiemu z okazji 97. rocznicy jego śmierci oraz innym dowódcom Bitwy Warszawskiej 1920 roku. W uroczystości uczestniczyły oddziały Wojska Polskiego, kadeci ze szkół prowadzących klasy wojskowe, przedstawiciele organizacji kombatanckich i społecznych.
Szef MON powiedział, że przywracanie pamięci o gen. Jordan-Rozwadowskim poczytuje za jedno ze swych zadań, ale działania w tej sprawie podjął jeszcze przed objęciem ministerialnego stanowiska.
- Chcę tutaj złożyć przyrzeczenie, obietnicę, że tak jak do tej pory, ze wszystkich sił będę głosił prawdę o generale Rozwadowskim, o jego misji, o jego bohaterstwie, o jego odpowiedzialności – zadeklarował Kosiniak-Kamysz i zapowiedział, że dla uczczenia wojskowego wkrótce stanie jego pomnik przed gmachem Sztabu Generalnego WP w Warszawie, którego pierwszym twórcą i szefem był gen. Rozwadowski.
Szef MON dodał, że zadanie zbudowania „pierwszego w Polsce po 35 latach odrodzonej ojczyzny i po 105 latach od Bitwy Warszawskiej”, pomnika gen. Jordan-Rozwadowskiego, powierzył szefowi Sztabu Generalnego WP gen. Wiesławowi Kukule i - jak dodał - „on to zadanie z wielką radością i godnością realizuje”.
Kosiniak-Kamysz dodał, że w poniedziałek zebrał się komitet honorowy tego upamiętnienia, w którym uczestniczyła rodzina, wojskowi, przedstawiciele instytucji pamięci, a 24 października, w przeddzień święta Sztabu Generalnego WP, wmurowany zostanie kamień węgielny pod pomnik.
Gen. Jordan- Rozwadowski - mówił minister obrony - „to jest niewątpliwie jeden z najważniejszych dowódców w dziejach Polski, generał, który zdecydował o losach Bitwy Warszawskiej, niezwykle doświadczony, wykształcony artylerzysta (…), odkrywca, można powiedzieć, naukowiec, ale też wychowawca pokoleń”. - To niezwykła postać, która, tak jak w naszej historii często bywa, swoim cierpieniem, swoim losem pokazała trudy budowy wolnej Polski – dodał.
Kosiniak-Kamysz przypominając zasługi generała w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku ocenił, że analogie do niej pojawiają się do dnia dzisiejszego. - Dlatego nie możemy pozwolić na upadek Ukrainy, dlatego trzeba dzisiaj pomagać tam, gdzie jest granica polskiego bezpieczeństwa, a granica polskiego bezpieczeństwa dziś leży na froncie rosyjsko-ukraińskim – podkreślił.
Szef MON wskazując na swoją środową rozmowę z sekretarzem obrony USA Pete'em Hegsethem podczas spotkania ministrów obrony państw NATO w kwaterze głównej Sojuszu w Brukseli zaznaczył, że „po raz kolejny uzyskał zapewnienie stałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce, „żelaznego sojuszu” polsko-amerykańskiego, wsparcia dla naszych inicjatyw, wskazania Polski jako modelowego sojusznika, nie tylko spełniającego warunki, które są zaplanowane na 2035 rok, już dzisiaj, ale też pobudzającego Europę do zbrojeń, do modernizacji, transformacji, do obudzenia przemysłu zbrojeniowego”.
- Mamy wojska dronowe, mamy cyberwojska, pierwsze polskie satelity znajdą się na orbicie w listopadzie tego roku, idziemy też z tym postępem, który gwarantuje dobrze zorganizowaną armię. Myślę, że z tego Rozwadowski byłby bardzo dumny, bo zawsze był innowacyjny, odkrywał - powiedział szef MON.
Tadeusz Jordan-Rozwadowski urodził się 19 maja 1866 r. w Babinie (obwód stanisławowski) w rodzinie o tradycjach wojskowych. Wychowywany w duchu patriotyzmu, kształcił się najpierw w szkole kadetów kawalerii w Hranicach na Morawach, a później w wiedeńskiej Wojskowej Akademii Technicznej, którą ukończył w 1886 r. jako podporucznik.
Następnie studiował w Szkole Wojennej, po której w 1891 r. objął funkcję adiutanta sztabu w 3 Brygadzie Kawalerii w Mariborze. Po dwóch latach przeniósł się do sztabu 31 Dywizji Piechoty w Budapeszcie.
W 1896 r. został attache wojskowym w ambasadzie austriackiej w Bukareszcie, gdzie m.in. wynegocjował korzystną dla Austrii umowę celną i rozwinął wojskową współpracę austriacko- rumuńską. W 1907 r. wrócił do Galicji, do Stanisławowa, gdzie kontynuował służbę wojskową i nawiązał współpracę z ruchem strzeleckim.
Był autorem kilku wynalazków z dziedziny konstrukcji artyleryjskich, m.in. przyrządu celowniczego i nowego rodzaju pocisku artyleryjskiego tzw. granato-szrapnela (o działaniu zbliżonym do obecnych pocisków odłamkowo-burzących).
Po wybuchu I wojny światowej już w stopniu generała został szefem 12 Brygady Artylerii w armii Austro-Węgier, przyczyniając się m.in. do zwycięstwa pod Gorlicami oraz Jarosławiem, gdzie zastosował nową metodę tzw. ruchomej zasłony ogniowej (ogień artyleryjski postępował tuż przed atakiem piechoty).Następnie awansował na dowódcę 43 Dywizji Piechoty, ale w lutym 1916 roku, w związku z coraz częstszymi konfliktami z dowództwem, także na tle austriackich prześladowań w Galicji, przeniesiony został na wojskową emeryturę.
W tym samym roku podjął współpracę z Tymczasową Radą Stanu i jej kontynuatorką - Radą Regencyjną. W 1918 r. został szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i zajął się organizacją armii polskiej: zaczęły powstawać zręby marynarki wojennej, kawalerii i straży granicznej.
Generał opracował ważny dla przyszłej obrony granic "schemat organizacji polskich władz wojskowych", według którego Rada Regencyjna sprawowała nadzór nad wojskiem. Podlegały jej: minister spraw wojskowych, sądownictwo wojskowe i szef sztabu równoważny ministrowi.
W listopadzie 1918 r. złożył dymisję, związaną ze sporem z Józefem Piłsudskim o sposób tworzenia armii. Później objął dowództwo Wojsk Polskich w Galicji Wschodniej i ruszył z pomocą do obleganego przez Ukraińców Lwowa, gdzie przekształcił oddziały ochotnicze w regularne wojsko.
Na zdjęciu gen. Tadeusz Jordan-Rozwadowski w rozmowie z Józefem Piłsudskim. Fot. NAC
W 1920 r. powrócił do kraju z misji szefa Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu, objął funkcję szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i zajął się reorganizacją wojska do walki z bolszewikami. Zwycięska Bitwa Warszawska w dniach 13-15 sierpnia 1920 r. rozegrana została zgodnie z planem operacyjnym, który na podstawie ogólnej koncepcji Józefa Piłsudskiego opracowali szef sztabu generalnego gen. Tadeusz Rozwadowski, płk Tadeusz Piskor i kpt. Bronisław Regulski. Głównym celem operacji było odcięcie korpusu Gaj-Chana (nazywanego też Złotą Ordą) od armii Michaiła Tuchaczewskiego i od zaplecza oraz wydanie skoncentrowanej bitwy na przedpolu Warszawy.
Po zwycięstwie nad Armią Czerwoną większość obserwatorów przypisywała je tylko marszałkowi Piłsudskiemu, czego Rozwadowski nie dementował.
W 1921 r. generał został szefem Generalnego Inspektoratu Jazdy. Skupił się na rozwoju szkół kawaleryjskich, reorganizacji kawalerii oraz bezskutecznie postulował stworzenie 10 pułków pancernych. W 1925 r. dowodził manewrami na Wołyniu, które wywarły duże wrażenie na gościach z zagranicy.
Po rozpoczęciu zamachu majowego w 1926 r. Rozwadowski zarządził przeniesienie dowództwa do Belwederu i spacyfikowanie buntowników, za jakich uznawał zwolenników marszałka Piłsudskiego.
Wobec przejścia części wojsk na stronę Piłsudskiego i ostrzału Belwederu, Rozwadowski polecił użycie bomb przeciwko buntownikom zmierzającym do Warszawy, w celu ich rozproszenia. Ponieważ pomoc nie nadchodziła, rząd i dowództwo wycofało się do Wilanowa. Mimo informacji o nadchodzącej odsieczy prezydent Stanisław Wojciechowski 15 maja podał się do dymisji i wstrzymał walki. Rozwadowski zdał dowództwo i wraz z innymi oficerami został internowany.
Niebawem część internowanych oficerów zwolniono, jednak generałom Rozwadowskiemu, Włodzimierzowi Zagórskiemu, Juliuszowi Malczewskiemu i Bolesławowi Jaźwińskiemu zarzucono przestępstwa kryminalne i przewieziono najpierw do Wojskowego Więzienia Śledczego przy ul. Dzikiej w Warszawie, a potem do więzienia w Wilnie, które było w bardzo złym stanie, cele były zniszczone i nieogrzewane.
W październiku 1926 r. Wojskowy Sąd Okręgowy orzekł bezzasadność aresztu wobec generała w związku z brakiem dowodów. Jednak na wniosek prokuratora wojskowego pozostał on w więzieniu z uwagi na "interes wojska pierwszorzędnej wagi".
W kwietniu 1927 r. Rozwadowskiego przeniesiono w stan spoczynku, zaś opinia publiczna zaczęła domagać się wypuszczenia generałów. 18 maja 1927 r. Rozwadowskiego wreszcie zwolniono. Pobyt w więzieniu pogorszył stan jego zdrowia. Gen. Tadeusz Rozwadowski zmarł 18 października 1928 r. w lecznicy w Warszawie. Spoczął wśród swoich żołnierzy na Cmentarzu Obrońców Lwowa.(PAP)
rgr/ mok/