„Samotny rejs bez zawijania do portu był dla mnie wyzwaniem i ogromnym marzeniem, które teraz udało mi się zrealizować” – powiedziała w Gdańsku Joanna Pajkowska, która została uhonorowana tytułem Żeglarza Roku 2019, Srebrnym Sekstantem oraz I nagrodą Rejs Roku. Wyprawę żaglowca „Dar Młodzieży” dookoła świata – Rejs Niepodległości uhonorowano Nagrodą Specjalną.
Była to jubileuszowa 50. edycja przyznania najwyższych polskich trofeów żeglarskich, ale po raz pierwszy uroczysta gala odbyła się w Europejskim Centrum Solidarności. Do tej pory laureaci spotykali się także w Gdańsku, ale zazwyczaj w Dworze Artusa.
Od 2009 roku patronem „Rejsu Roku” jest prezydent Gdańska, natomiast „Srebrny Sekstant” to nagroda ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Pajkowską uhonorowano za opłynięcie świata w samotnym rejsie non stop na 12-metrowym aluminiowym jachcie „Fanfan”. Pokonała klasyczną trasę wokół trzech przylądków, Dobrej Nadziei, Leeuwin oraz Horn. Wystartowała z Plymouth 23 września 2018 roku, tam też 28 kwietnia 2019 zakończyła swój rejs. W sumie przepłynęła 29 tysięcy mil morskich w 216 dni i 16 godzin.
61-letnia kapitan jako pierwsza w historii została wyróżniona po raz trzeci – poprzednio w 2009 za drugi kobiecy samotny rejs dookoła świata pod polską banderą na jachcie „Mantra Asia” oraz w 2017 roku razem z Niemcem Uwe Rottgeringiem za zwycięstwo w transatlantyckich regatach Twostar na jachcie „Rote 66”.
Wśród kobiet tytułem Żeglarza Roku, Srebrnym Sekstantem oraz I nagrodą Rejs Roku wyróżniono ponadto Krystynę Chojnowską-Liskiewicz w 1978 oraz Barbarę Królikowską w 2005 roku.
„Nie była to moja pierwsza próba opłynięcia świata. W 2009 roku miałam fantastyczny rejs na polskim jachcie zbudowanym w Szczecinie, z czego byłam dodatkowo dumna. Za to osiągnięcie otrzymałam te honorowe wyróżnienia, ale nie był to jednak rejs non stop. Prognozy zapowiadały niesamowity sztorm u wybrzeży Afryki Południowej i zdecydowałam się wpłynąć do portu, aby przeczekać niesprzyjające warunki. Cały czas odczuwałam jednak niedosyt, a rejs bez zawijania do portu wciąż był dla mnie wyzwaniem i ogromnym marzeniem, które teraz udało mi się zrealizować. Szczególne podziękowania należą się Uwe Rottgeringowi, który udostępnił mi swoją łódkę” – stwierdziła Pajkowska.
Rejs odbywał się w ekstremalnych warunkach. Na dalekim antarktycznym południu, podczas opływania Afryki, Australii i Ameryki Południowej, było zimno, a stan morza dochodził nawet do 10 stopni w 12-stopniowej skali Beauforta. Z kolei w okolicach równika dominowały trudne do wytrzymania upały.
Nie brakowało także niebezpiecznych momentów – po uderzeniu o uchwyt baterii słonecznej żeglarka złamała żebra, a kolejny upadek podczas sztormu zakończył się podbitym okiem i rozciętym łukiem brwiowym.
„Ból w klatce piersiowej był niesamowity i uniemożliwiał normalne funkcjonowanie, ale nie mogłam sobie pozwolić na bezczynność, bo trzeba było przecież obsługiwać żagle i wykonywać inne czynności na jachcie. Dlatego brałam środki przeciwbólowe. Nie brakowało też innych problemów technicznych, ale byłam na nie przygotowana, bo nie wierzyłam, że podczas rejsu dookoła świata wszystko będzie doskonale funkcjonowało. Przed wypłynięciem wiedziałam, że coś na pewno się zepsuje” – dodała.
Warszawianka nie ukrywa, że ta wyprawa była wspaniałym, także duchowym przeżyciem.
„Pływam dla przyjemności, a nie dla pieniędzy, bo z tego tytułu nie ma profitów. A największą satysfakcję dają mi właśnie samotne rejsy. Niesamowite wrażenie robi zwłaszcza fantastyczna przyroda. Przez siedem miesięcy nie czułam się gościem tylko jej częścią” – przyznała.
Pajkowska ma już zaplanowane kolejne żeglarskie wyzwania.
„Nie mam własnej łódki, wymarzony rejs zrealizowałam, ale na pewno nie skończę z żeglarstwem. W tym roku ponownie wystartuję w transatlantyckich regatach Twostar, które w 2017 roku wygrałam z Rottgeringiem. Moją partnerka będzie tym razem Amerykanka, która napisała do mnie pół roku temu i już w styczniu razem pływałyśmy” – zdradziła.
Pajkowska jest pierwszą Polką, która opłynęła samotnie świat bez zawijania do portów i czwartym polskim żeglarzem, który dokonał tego wyczynu. Wcześniej podobne rejsy zrealizowali Henryk Jaskuła na „Darze Przemyśla” (1980 rok), Tomasz Lewandowski na „Luce” (2008) oraz Szymon Kuczyński na „Atlantic Puffin” – ten ostatni został laureatem tych nagród w 2018 roku.
Drugą Nagrodą Honorową Rejs Roku 2019 przyznano kapitanowi Przemysławowi Tarnackiemu, inicjatorowi, kreatorowi i skipperowi projektu realizowanego w ramach Ocean Challenge Yacht Club. Koncepcja unikatowej formuły Pro/Am zakłada uczestnictwo w regatach załóg składających się z amatorów oraz wybitnych żeglarzy morskich. Tak zestawione ekipy rywalizowały m.in. w Rolex Middle East Sea Race i Fastnet Race.
Trzecią Nagrodę Honorową Rejs Roku 2019 otrzymał kapitan Andrzej Kopczyński za etapowe opłynięcie globu. W 2015 roku wyruszył jachtem „Jolanta III” z Hudson na Florydzie, a następnie przedostał się Kanałem Panamskim na Pacyfik i kontynuował wyprawę przez archipelagi Oceanii, azjatyckie wyspy, wody Oceanu Indyjskiego i porty południowej Afryki, a po pokonaniu Atlantyku zawinął w 2019 roku do portu wyjścia.
Honorowe Wyróżnienia Rejs Roku 2019 trafiły do kapitanów Janusza Madeja i Macieja Sodkiewicza. Ten pierwszy razem z Irlandczykiem Tomem Dolanem zajął na 11-metrowym jachcie „One Way” szóste miejsce w regatach Rolex Fastnet Race 2019 w klasie załóg dwuosobowych. Z kolei Sodkiewicz zrealizował ekspedycję Lodowe Krainy – Rosyjska Arktyka 2019 z Archangielska do Petersburga.
Nagrodą Specjalną Rejs Roku 2019 uhonorowano wyprawę żaglowca „Dar Młodzieży” dookoła świata – Rejs Niepodległości. W tym zorganizowanym przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Uniwersytet Morski w Gdyni i Fundację Misyjną Salvatti rejsie wzięło udział 950 młodych ludzi, a fregatą dowodzili kapitanowie żeglugi wielkiej Ireneusz Lewandowski i Rafał Szymański. Trasa wiodła przez 23 porty na pięciu kontynentach, a jednym z nich była Panama, gdzie odbywały się Światowe Dni Młodzieży.
Nagrodą Specjalną Polskiego Związku Żeglarskiego doceniono kapitana Wojciecha Maleikę za poprowadzenie jachtu „Dar Szczecina” z młodzieżową załogą w regatach The Tall Ships Races 2019. Polacy wygrali regaty w klasyfikacji over all, czyli bez podziału na klasy.
Nagrodą Specjalną Prezydenta Miasta Gdańska „Bursztynowa Róża Wiatrów” uhonorowano kapitana Michała Weselaka, który w oceanicznych regatach samotnych żeglarzy na niewielkich jednostkach Mini Transat 650 uplasował się na jachcie „961” na 12. pozycji.
Laureatem tradycyjnej nagrody magazynu sportów wodnych „Żagle”, która wyróżnia i promuje rejsy morskie na małych jednostkach, został Andrzej Remiszewski za bałtycką wędrówkę po portach i przystaniach zachodniego Bałtyku na jachcie „Tequila”.
Pierwszy Srebrny Sekstant przyznano w 1970 roku. To wyróżnienia otrzymał kapitan i adwokat Andrzej Rościszewski, który na jachcie „Śmiały” w pionierskim rejsie z zachodu na wschód opłynął Islandię.
Obrady Jury Nagród Honorowych „Rejs Roku” i „Srebrny Sekstant” tradycyjnie odbywają się w salonie komendanta zakotwiczonej w Gdyni szkolnej fregaty „Dar Pomorza”, ale ze względu na remont 110-letniego statku-muzeum przeniesiono je na pokład „Daru Młodzieży”. Ponownie przewodniczył im kontradmirał Czesław Dyrcz.
Tym razem poddano analizie 11 żeglarskich przedsięwzięć i rejsów w 2019 roku (w dwóch poprzednich latach było ich po 13). Były to wyprawy o różnym charakterze, zarówno pod względem skali, specyfiki, celów jak i stopnia trudności. Te kandydatury oceniono pod kątem wartości sportowych, społecznych, edukacyjnych, a także promocyjnych.
Uroczystość wręczenia nagród odbywa się co roku w Gdańsku w pierwszy piątek marca. Ta data związana jest z opłynięciem przez „Dar Pomorza” przylądka Horn. Była to pierwsza jednostka pod polską banderą, która dokonała tego wyczynu. Od tego wydarzenia minęły 83 lata. W nocy z 1 na 2 marca 1937 roku „Dar Pomorza” dowodzony przez kapitana Konstantego Maciejewicza przeciął trawers przylądka Horn.(PAP)
Autor: Marcin Domański
md/ co/