Chrześcijanie nie powinni tak łatwo rezygnować z głębokiego przeżywania czasu Triduum Paschalnego. Liturgia Męki Pańskiej prowadzi nas do odkrywania umęczonego Chrystusa w drugim człowieku - podkreśla ks. Marcin Wrzos z Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio.
Wielki Piątek w kościele katolickim to moment ciszy, zatrzymania i refleksji. Tego dnia nie ma Eucharystii, a tylko Liturgia Męki Pańskiej, w centrum której stoi krzyż Jezusa Chrystusa. W tym roku ze względu na epidemię i związane z nią ograniczenia, wierni nie wezmą udziału w adoracji krzyża, pozostając w domach i łącząc się duchowo poprzez korzystanie z liturgii za pośrednictwem transmisji online.
Ks. Marcin Wrzos podkreśla, że "mimo epidemii chrześcijanie nie powinni tak łatwo rezygnować z głębokiego przeżywania czasu Triduum Paschalnego". Zwraca uwagę, że normalnie w kościołach wierni adorowali w Wielki Piątek krzyż, patrzyli na Chrystusa, który przyjął na siebie ludzkie grzechy, żeby zbawić człowieka. "Biorąc pod uwagę czas epidemii warto przeżywanie tych tajemnic wiary przenieść na grunt swojej rodziny, własnego domu" - powiedział zakonnik. Wspomniał o możliwości wyeksponowania w Wielki Piątek w mieszkaniu krzyża. "Można położyć go na białym obrusie, ucałować wieczorem. Można także wziąć udział w liturgii za pośrednictwem transmisje online z katedry czy świątyń parafialnych. Można także pomodlić się nabożeństwem Gorzkich Żali, czy wraz z domownikami odprawić drogę krzyżową"– wymieniał ks. Wrzos.
Zakonnik zwrócił uwagę, że obecna sytuacja zewnętrza zachęca, aby nie zatrzymywać się tylko na obrzędach religijnych. "Warto podjąć refleksję - w kim dziś Jezus Chrystus jest cierpiący, umęczony; w kim trwa Jego droga krzyżowa" – powiedział.
"Warto zadać sobie pytanie: czy Jezus nie jest w tych dniach w sposób szczególny w tych, którzy zmarli z powodu koronawirusa, w osobach chorych i ich rodzinach, w pracownikach służby zdrowia, tych wszystkich, którzy lękają się, czy będą mieli pracę, w pracodawcach którzy martwią się jak utrzymać miejsca pracy" – powiedział ks. Wrzos.
Zakonnik wspomniał również o duszpasterzach, którzy są zatroskani o wiernych z którymi nie mają takiego kontaktu jak dotychczas i często czują się bezradni. "Jezus jest dziś także w ludziach, którzy tęsknią za mszą świętą, którzy dzwonią do nas kapłanów, mówiąc, że pragną przystąpić do komunii świętej" – powiedział. Ks. Wrzos podkreślił, że Wielki Piątek prowadzi także do ludzi, którzy cierpią w sposób duchowy, o ludziach doświadczających samotności. "To jedna z największych chorób XXI wieku" – stwierdził.
Zachęcał, aby zadzwonić do kogoś, kto jest sam w domu. "Może warto podzielić się jedzeniem z drugą osobą, która mieszka obok nas. Nie oznacza to, że mamy więcej od niego, ale że chcemy wyjść z miłością do drugiego człowieka, który jest w potrzebie. Może warto zrobić komuś zakupy, zostawiając dobrze zapakowane na wycieraczce. Pomysłów może być tle, ile osób i potrzeb. Jezus po to dał nam oczy, uszy, nogi i serce, tak, a nie inaczej nas stworzył, żebyśmy sobie nawzajem służyli" – powiedział ks. Wrzos OMI.
Podkreślił, że w sytuacja pandemii Chrystus niesie nadzieję, że i "ta choroba zostanie pokonana, że wyjdziemy z domu, spotkamy przyjaciół, że w końcu zaczniemy normalnie funkcjonować".
W Wielki Piątek w czasie Liturgii Męki Pańskiej w Kościele czytana jest cała Męka Jezusa Chrystusa. Po zakończeniu liturgii Najświętszy Sakrament przenoszony jest do symbolicznego Grobu Pańskiego, gdzie wierni mogą go adorować do przeżywanej w Wielką Sobotę po zmroku Wigilii Paschalnej. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ wj/