Prezydent Słowacji Zuzana Czaputova i inni politycy uczcili w piątek pamięć ofiar w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Z powodu ograniczeń związanych z epidemią Covid-19 uroczystość na cmentarzu wojskowym w Liptowskim Mikulaszu odbyła się bez publiczności.
Na miejsce uroczystości na cmentarzu wojskowym Haj–Nicovo, odgrodzone przez policjantów od drogi dojazdowej, dostało się kilka osób.
Nad największym na Słowacji cmentarzem czechosłowackich żołnierzy, którzy walczyli w II wojny światowej, przeleciały śmigłowce i myśliwce bojowe.
Prezydent Czaputova podkreśliła, że pamięta o wszystkich ofiarach wojny i chce wyrazić wdzięczność wobec wszystkich, którzy stracili życie, poświęcając je za wolność. Wskazała, że zakończenie II wojny światowej jest świętem wolności i demokracji.
Premier Igor Matovicz zwrócił uwagę, że w czasie wojny władze Pierwszej Republiki Słowackiej, marionetkowego państwa zależnego od III Rzeszy, wskazywały m.in. Żydów czy osoby wyznające odmienne przekonania polityczne jako sprawców wojny. Podkreślił, że zwycięstwo było możliwe dzięki wspólnemu zjednoczeniu sił.
Przewodniczący parlamentu Boris Kollar podkreślał rolę skierowanego przeciw nazistowskim Niemcom słowackiego powstania narodowego, dzięki któremu - jak powiedział - kraj znalazł się wśród zwycięzców II wojny.
Piotr Górecki (PAP)
ptg/ cyk/ akl/