O roli środowiska kulturalnego w powstawaniu opozycji wobec systemu totalitarnego dyskutowali w sobotę w Łodzi historycy, byli działacze opozycji demokratycznej i artyści podczas sympozjum naukowego "Panorama oporu. Wolna myśl, wolne słowo. 1976-1989".
Sympozjum z okazji 31. rocznicy wprowadzenia w stanu wojennego zorganizowało w łódzkim magistracie Łódzkie Towarzystwo Inicjatyw Społecznych, przy wsparciu Urzędu Miasta Łodzi i Narodowego Centrum Kultury.
Zdaniem członka Rady IPN, historyka prof. Andrzeja Friszke, podziemna kultura dla polskiej opozycji miała zasadnicze znaczenie, zwłaszcza po pierwszym okresie powstania KOR, czyli pomocy dla robotników.
Zdaniem członka Rady IPN, historyka prof. Andrzeja Friszke, podziemna kultura dla polskiej opozycji miała zasadnicze znacznie, zwłaszcza po pierwszym okresie powstania KOR, czyli pomocy dla robotników. "W zasadzie w tym samym czasie już równolegle się zaczyna produkcja literacka, powstają pierwsze książki, broszury. Od jesieni 1977 roku taka codzienność opozycji to jest przygotowywanie tekstów, druk tych wydawnictw, kolportaż i to tworzy taki krwioobieg opozycyjny" - powiedział PAP prof. Friszke. Przypomniał, że były to bardzo rożne pisma adresowane dla różnych czytelników: literackie i publicystyczne, informacyjne, pisma dla robotników, intelektualistów i dla studentów.
"Po 13 grudnia 1981 roku produkcja +bibuły+ i jej rozpowszechnianie jest podstawową formą życia podziemnej Solidarności, również w takim głębszym sensie. To jest wypracowanie języka opisu rzeczywistości, skodyfikowanie systemu wartości na łamach tych pism, określenie horyzontu programowego, możliwych zmian, bo to są także dyskusje, co można osiągnąć, różnicowanie się, także ideowe na różne odłamy" - mówił historyk.
Także zdaniem prezesa Łódzkiego Towarzystwa Inicjatyw Społecznych Tomasza Filipczaka, wydawnictwa drugiego obiegu, czyli tzw. bibuła, była fenomenem. "Słowo się uwolniło, stało się niezależne, ludzie to czytali. To wolne słowo spowodowało narastanie lawinowo oporu społecznego" - powiedział PAP Filipczak.
Aktor Kazimierz Kaczor uważa, że w tamtym czasie środowisko aktorskie, teatralne bardzo pięknie i szybko się zorganizowało. Przypomniał, że powstały teatry niezależne, bardzo szybko powołana została podziemna Solidarność pracowników teatru, a później także Solidarność pracowników teatru i filmu.
Aktor Kazimierz Kaczor uważa, że w tamtym czasie środowisko aktorskie, teatralne bardzo pięknie i szybko się zorganizowało. Przypomniał, że powstały teatry niezależne, bardzo szybko powołana została podziemna Solidarność pracowników teatru, a później także Solidarność pracowników teatru i filmu.
"Znaleźliśmy swoje miejsce w prasie podziemnej, w Tygodniach Kultury Chrześcijańskiej, gdzie mieliśmy szansę prezentować poezję do tej pory zakazaną, podczas mszy za Ojczyznę, które wywoływały tyle gniewu ze strony ówczesnej władzy" - dodał Kaczor. Przypomniał też, że polscy artyści w proteście przeciw wprowadzeniu stanu wojennego rozpoczęli w 1982 roku bojkot radia i telewizji, który - jak podkreślił - spotkał się z olbrzymim poparciem społecznym.
"Dobrze żeśmy się zorganizowali i w sumie uważamy, że spełniliśmy nasz obywatelski obowiązek, aczkolwiek nie twierdzimy wcale, że to co robiliśmy zburzyło ten ustrój. Być może w jakiejś części przyczyniło się do tego" - dodał aktor.
W sympozjum wzięli udział także m.in. Anda Rottenberg, Teresa Bogucka, Mirosław Chojecki, Kornel Morawiecki, Radosław Peterman. Jego uczestnicy rozmawiali również za pośrednictwem skypa z Andrzejem Poczobutem - dziennikarzem i działaczem mniejszości polskiej na Białorusi.
Debacie towarzyszyła wystawa oryginalnych dokumentów - konspiracyjnych druków, wydawnictw i znaczków z kolekcji Krzysztofa Bronowskiego. Uzupełnieniem wystawy, która czynna będzie do 14 grudnia, był oryginalny powielacz z czasów PRL, na którym zwiedzający samodzielnie mogą wydrukować własną "bibułę".
W magistracie zobaczyć można także przygotowaną przez łódzki oddział IPN ekspozycję "Kapłan i wychowawca. Ojciec Stefan Miecznikowski TJ (1921-2004)", opowiadającą o legendarnym jezuicie, kapelanie NSZZ "Solidarność". Prezentowane były także filmy Mirosława Chojeckiego i Piotra Bikonta, a także dokumenty Waldemara Wiśniewskiego z cyklu "Świadkowie historii". (PAP)
szu/ je/