Z powodu pandemii koronawirusa po raz pierwszy od 20 lat nie odbyła się inscenizacja historycznej bitwy pod Albuerą z 16 maja 1811 r., w której brali udział polscy kawalerzyści, Lansjerzy Nadwiślańscy – informuje regionalny dziennik wspólnoty autonomicznej Estremadury „Hoy”.
Pandemia pozbawiła nas odtworzenia jednego z najciekawszych wydarzeń historycznych z czasów wojen napoleońskich w tym regionie Hiszpanii - dodaje gazeta.
Bitwa pod Albuerą jest mało znanym epizodem, a doszło do niej pomiędzy wojskami brytyjsko-hiszpańsko-portugalskimi i francusko-polskimi. Jej wynik pozostał nierozstrzygnięty, ale została zapamiętana jako jedno z najkrwawszych starć kampanii napoleońskiej na Półwyspie Iberyjskim.
“Hoy” zauważył, że do dziś Polacy oddają cześć Napoleonowi, wspominają go w hymnie państwowym i wznieśli mu pomnik w Warszawie. Wyjaśnia to historią Polski, rozbiorami i liczną emigracją młodych ludzi do Francji, gdzie zaciągali się do armii napoleońskiej w zamian za obietnicę przywrócenia niepodległości ich krajowi.
“Walczyli (u boku Napoleona) nie zadając wielu pytań aż do czasu wkroczenia do Hiszpanii w 1808 r., gdzie przeprowadzili brawurową szarżę na przełęcz Somosierra, otwierając Napoleonowi drogę na Madryt, walczyli w Saragossie, Talaverze, Almonacid i Ocana" - napisał dziennik. "Wkrótce zauważyli jednak, że ta wojna była inna od poprzednich, że walczyli o swoją niepodległość przeciwko tym, którzy rozpaczliwie bronili swojej”.
“Oprócz tego, większość Polaków była praktykującymi katolikami, przychodzili do kościołów modlić się, a nawet przeciwstawiali się Francuzom, którzy rabowali kościoły" - podkreślił "Hoy". "Hiszpanie ich szanowali, uratowali wielu polskich więźniów od śmierci, gdyż tak samo jak Hiszpanie nosili oni na szyi medaliki i krzyżyki sakralne. Byli także Polacy, którzy pomagali Hiszpanom i ratowali ich” - dodał.
Ponad 1,2 tys. polskich ułanów spędziło zimę 1811 r. w miejscowości Badajoz w Estremadurze, żyjąc w pokoju z jej mieszkańcami - przypomniano w artykule.
Dziennik opisał również historię polskiego ułana, kapitana z 4. pułku Legii Nadwiślańskiej, w którym zakochała się Hiszpanka Maria. Jej listy miłosne, napisane po wyjeździe lansjera na front rosyjski, do dziś przechowywane są w krajowym archiwum historycznym.
Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)
opi/ baj/ mal/