57 tys. osób odwiedziło w ubiegłym roku Muzeum Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki, z czego ponad 15 tys. to byli goście zagraniczni. Najliczniejsze grupy pochodziły ze Stanów Zjednoczonych, Francji, Irlandii, Włoch i z Hiszpanii.
"To pokazuje, że cieszy się coraz większą popularnością. Można nawet powiedzieć, że jest jednym z największych ambasadorów Polski obok św. Jana Pawła II" – powiedział PAP Paweł Kęska z Muzeum Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w Warszawie.
Zaznaczył, że większość z tych, którzy przybywają to pielgrzymi, którzy dokładni wiedzą, po co przyjeżdżają, a nie turyści. "Spory odsetek to osoby życia konsekrowanego oraz księża. Dla nich to ważne miejsce, ponieważ on jest dla nich przykładem człowieka całkowicie oddanego Bogu" – powiedział Kęska.
Poinformował, że od roku 1984 zgłoszono 570 świadectw mówiących o cudach za wstawiennictwem ks. Jerzego.
"Od 2010 r. jest 100, z tego 20 posiada kompletną dokumentację medyczną. Najczęściej dotyczą one wyzdrowienia z nowotworów, wyjścia z uzależnień, depresji. Ludzie przysyłają również podziękowania za pomoc w trudnych sytuacjach małżeńskich i rodzinnych" – powiedział. Wspomniał, że w ostatnim czasie nadesłano nawet świadectwa z Kuby i z krajów bliskowschodnich.
Mówiąc o fenomenie popularności bł. ks. Jerzego Popiełuszki, Paweł Kęska zwrócił uwagę, że jest on dla wielu przykładem, wierności, jednoznaczności i odporności na wpływy.
"To był po prostu dobry ksiądz, który nie znał języków obcych, nie był wybitnym intelektualistą, nie miał naukowych dokonań, ale był niewiarygodnie odporny na popularność, która go otaczała w Polsce. Nic go nie złamało, nie naruszyło postawy wewnętrznej. Nie był człowiekiem, który uciekał przed wyzwaniami, trudnościami, ale brał je na klatę wraz ze wszystkimi związanymi z tym konsekwencjami" – powiedział Kęska.
Zwrócił również uwagę, że jego życie pokazuje, że każdy człowiek może zostać świętym.
"Na pierwszych parafiach nie był gigantem wiary i duszpasterstwa. Palił papierosy, chodził w dżinach. Biorąc pod uwagę jego upodobania, język, którym się posługiwał, to był prosty człowiek. Jednak w ostatnich latach życia, kiedy wychodził na ambonę, to słychać było, że ewidentnie była w tym jakaś łaska Boża" – powiedział Paweł Kęska.
Dodał, że zanim ks. Jerzy mówił o wolności, godności, szacunku dla ludzkiej pracy, wcześniej słuchał ludzi, którzy do niego przychodzili ze swoimi troskami.
"Mówili o utracie pracy, braku pieniędzy, potrzebach duchowych. Potem on te tematy podejmował w kazaniach. Jego słowa były tak czytelne i wiarygodne, ponieważ dotykały codziennego ludzkiego życia" – zauważył Kęska.
Wspomniał, że ks. Jerzy stworzył również swego rodzaju system pomocy społecznej. "Znajdował czas, słuchał, dzielił się swoimi pieniędzmi, załatwiał pracę. Kiedy była potrzeba, odsyłał ludzi do konkretnych osób, które mogły ich wesprzeć" – powiedział.
Podkreślił, że to był człowiek, który służył ludziom ponad podziałami politycznymi.
"Nie ulegał żadnym modom, nie wspierał żadnej frakcji i nie włączał się absolutnie w żadne działania polityczne, ale służył ludziom, którzy walczyli o Polskę. Choć osobiście nie zgadzał się z wieloma tezami ówczesnej Solidarności, to jednak ważny był dla niego konkretny człowiek, dlatego był nieformalnym kapelanem Solidarności" – powiedział Kęska.
Z okazji 10. rocznicy beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki 6 czerwca przy kościele Św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu w specjalnej kaplicy wystawione zostaną kolejne relikwie związane z jego męczeńską śmiercią.
Wierni będą mogli zobaczyć przedmioty, jakie miał przy sobie w ostatniej podróży: krzyżyk, różaniec, znaczek Solidarności, wezwanie na przesłuchanie sądowe czy słynny znaczek z orzełkiem.
Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się w 1947 r. w wiosce Okopy na Białostocczyźnie. Był kapelanem związanym z Solidarnością i robotnikami. Podczas mszy za ojczyznę, sprawowanych w kościele św. Stanisława Kostki na stołecznym Żoliborzu, publicznie krytykował nadużycia władzy komunistycznej. Jednocześnie – zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą "zło dobrem zwyciężaj" – przestrzegał przed nienawiścią do funkcjonariuszy systemu.
19 października 1984 r. został porwany przez oficerów Służby Bezpieczeństwa z IV Departamentu MSW. Po brutalnym pobiciu oprawcy wrzucili księdza do Wisły przy tamie koło Włocławka. Został pochowany na placu przed kościołem św. Stanisława Kostki, gdzie był duszpasterzem. W pogrzebie ks. Popiełuszki uczestniczyły setki tysięcy ludzi. Ks. Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany 6 czerwca 2010 r. podczas mszy św. na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Trwa jego proces kanonizacyjny.(PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ joz/