Galeria Arsenał w Białymstoku usunęła z wystawy pt. "Strach" logo ministerstwa kultury oraz Narodowego Centrum Kultury, bo zażądał tego resort kultury. który ocenił, że prezentowane są tam skandaliczne treści. Galeria uważa, że ocena wystawy jest krzywdząca.
Ministerstwo poinformowało w poniedziałek, że "wobec skandalicznych treści nie finansuje, ani nie patronuje wystawie" "Strach" w Galerii Arsenał oraz, że zażądało od galerii usunięcia logo resortu oraz Narodowego Centrum Kultury z wystawy. "Narodowe Centrum Kultury nie zostało poinformowane o przedmiotowej +instalacji+, a otrzymany od organizatorów opis wystawy odbiega od jej rzeczywistej treści" - napisano.
Wystawa "Strach" jest elementem festiwalu Wschód Kultury, który wspiera ministerstwo kultury. Różne imprezy są organizowane w ramach tego festiwalu w Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie we współpracy z krajami Partnerstwa Wschodniego.
Ministerstwo poinformowało też, że rozważa w przyszłości zasadność kontynuowania współpracy z miastem Białystok i organizacji w Białymstoku festiwalu Wschód Kultury.
"Białostocka odsłona festiwalu, zgodnie z założeniami, powinna prezentować bogactwo wielokulturowości Podlasia, promować ideę dialogu i tolerancji w mieście zróżnicowanym kulturowo. Wystawa +Strach+ nie tylko nie realizuje tych założeń, ale stanowi ich zaprzeczenie i negację idei festiwalu" - oceniło ministerstwo.
Dyrektor Galerii Arsenał Monika Szewczyk powiedziała PAP we wtorek, że żądania ministerstwa ws. logo i finansowania wystawy galeria spełniła, bo ministerstwo ma prawo decydować o tym jakie projekty chce finansować. "Nie będę tutaj dyskutowała z ministrem. Jeżeli uważa, że nie chce firmować wystawy, no to nie chce" - powiedziała Szewczyk.
Galeria Arsenał w wydanym we wtorek oświadczeniu przypomina, że na wystawie "Strach" pokazane są 34 prace 26 twórców z krajów Europy Środkowo-Wschodniej m.in. z Armenii, Białorusi, Polski i Ukrainy. Artyści "analizują w nich zjawisko strachu na poziomie lokalnym, regionalnym i globalnym", strachu, który jest poważnym, uniwersalnym problemem we współczesnym świecie, mającym różne oblicza i używają do tego "mocnych środków artystycznych".
"W pracach widać jednak też wyraźnie konteksty lokalne. Zatem pomimo uniwersalności problemu, czym innym warunkowany jest strach w Ukrainie, ogarniętej wojną, czym innym w protestującej Białorusi, a czym innym w Polsce, co wpływa z kolei na nieporównywalność doświadczeń, odmienność perspektyw i rodzaj ekspresji użytego języka artystycznego. Naszym obowiązkiem jako galerii sztuki współczesnej jest uczciwe pokazanie różnorodności i złożoności komunikatów wysyłanych przez twórczynie i twórców. Stanowi to o prawdziwej różnorodności kulturowej, która zawsze przyświecała działaniom spod znaku +Wschodu Kultury+" - napisała w oświadczeniu w imieniu kuratorów wystawy dyrektor Galerii Arsenał Monika Szewczyk. W rozmowie z PAP powiedziała, że twórcy wystawy są przekonani, że "jest ona słuszna i dotyczy ważnych problemów i ważnych spraw".
Galeria odnosi się dalej w oświadczeniu do konkretnej instalacji przeznaczonej dla dorosłych widzów autorstwa AntiGonny. Tłumaczy, że praca ta dotyczy "opresyjności przemocy seksualnej, szczególnie w czasie wojny w Ukrainie po obu stronach konfliktu" i artystka przed tą przemocą "w dosadny sposób" ostrzega i się jej przeciwstawia, bo sama jej doświadczyła.
"Sztuka nie powinna być odbierana w sposób dosłowny, literalny, jest w niej miejsce na niedomówienie, na interpretację, na ironię. W pracy AntiGonny ta metaforyczność jest podkreślona teatralnym, afektowanym gestem, aranżacją. Sprowadzanie tej pracy do +pornografii+ jest banalizowaniem funkcji języka sztuki, ale też całego problemu związanego z przemocowością" - napisano w oświadczeniu.
Kuratorzy wystawy oceniają także, że interpretacja tej pracy, która trafiła do ministerstwa, jest "krzywdząca i nie odpowiada prawdzie", pracę wyrwano z kontekstu. Dodano także, że we wszystkich materiałach o wystawie jest adnotacja, że na wystawie są prace kierowane do osób dorosłych, a praca AntiGonny znajduje się za oddzielną kotarą, a przed wejściem w to miejsce również jest informacja o tym, że praca jest dla dorosłych.
Jeden z kuratorów wystawy ze strony ukraińskiej, Nikita Kadan napisał pod oświadczeniem, że prace AntiGonny są formą arteterapii artystki. "Należy zrozumieć, że wybrany przez artystkę gatunek +porno-horroru+ jest zarówno krytyczny wobec horrorów i pornografii, jak również wobec technik manipulowania strachem i pożądaniem seksualnym. Pornografia nigdy nie jest krytyczna wobec własnego języka, dlatego twórczość AntiGonny raczej dekonstruuje ją, czy też odsłania ukryte mechanizmy jej siły oddziaływania" - napisał Nikita Kadan.
Galeria Arsenał jest znaną galerią sztuki współczesnej w Polsce. Jest placówką kultury miasta Białystok.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ pat/