Dyrektor szkoły będzie miał obowiązek zorganizować zajęcia stacjonarne, bądź zajęcia na odległość, na terenie szkoły i za pomocą sprzętu, który się tam znajduje, tym uczniom, którzy nie mogą w inny sposób korzystać z kształcenia na odległość – wskazuje szef MEN Dariusz Piontkowski.
"Zgodnie z decyzją Rady Ministrów z dnia wczorajszego, od 19 października – od poniedziałku, szkoły ponadpodstawowe zmieniają sposób funkcjonowania. W tych wszystkich powiatach, w których jest strefa czerwona szkoły ponadpodstawowe przechodzą na kształcenie na odległość, nie ma zajęć stacjonarnych dla większości uczniów w szkołach. To nie obejmuje zajęć praktycznych oraz praktycznej nauki zawodu, która tam, gdzie to będzie możliwe ze względów epidemicznych, nadal ma być organizowana" – przypomniał minister edukacji narodowej w nagraniu opublikowanym w piątek na stronie internetowej resortu edukacji
"W powiatach ze strefy żółtej szkoły ponadpodstawowe przechodzą na system mieszany, to znaczy taki, w którym połowa uczniów kontynuuje kształcenie stacjonarne, a druga połowa przechodzi na kształcenie na odległość. Sposób zorganizowania tego kształcenia pozostawiamy dyrektorom szkół tak, aby dopasowali oni te formę do warunków panujących w danej szkole. Także w strefie żółtej te ograniczenia nie dotyczą kształcenia praktycznego" – poinformował Piontkowski.
Podał, że te ograniczenia nie dotyczą także szkół specjalnych, specjalnych ośrodków wychowawczych, ponieważ – jak wyjaśnił – są tam uczniowie o specjalnych potrzebach edukacyjnych i należy zapewnić im w miarę możliwości ten kontakt bezpośredni z nauczycielami i z wychowawcami.
"Chcielibyśmy także, aby dyrektorzy szkół nie zapominali o uczniach, którzy z różnych powodów np. ze względu na specjalne potrzeby, bądź warunki domowe, społeczne nie mogą korzystać z kształcenia na odległość i technik, które obowiązuje współczesny świat. Ci uczniowie muszą być zaopiekowani w szkołach. Dyrektor szkoły będzie miał obowiązek zorganizować dla nich zajęcia stacjonarne, bądź zajęcia na odległość, ale na terenie szkoły i za pomocą sprzętu, który w szkole się znajduje" – podkreślił minister.
Dodał, że także nauczyciele, którzy mają problemy ze sprzętem powinni prowadzić zajęcia na odległość z terenu szkoły, z wykorzystaniem sprzętu szkolnego, "a być może także w konsultacji z koleżankami i kolegami".
Minister edukacji wyraził nadzieję, że ten czas będzie tylko czasem przejściowym. "Decyzja Rady Ministrów wynikała z tego, że chcieliśmy ograniczyć kontakty społeczne, a chociażby przemieszczanie się uczniów nastoletnich do szkół ponadpodstawowych zmuszało niejako do kontaktu z bardzo wieloma innymi osobami, choćby w środkach komunikacji publicznej" – wskazał.
Jednocześnie zaznaczył, że szkoły nie są jak na razie ważnym ogniskiem zakażenia i rozwoju epidemii. "Ale jednak te kontakty społeczne powodują prawdopodobnie rozprzestrzenianie się choroby i stąd decyzja Rady Ministrów" – wyjaśnił.
"Mamy nadzieję, że w miarę ograniczenia epidemii będziemy mogli wrócić do stacjonarnych zajęć także w szkołach ponadpodstawowych" – powiedział Piontkowski.
Zauważył, że kształcenie na odległość to forma znana już wszystkim polskim uczniom i nauczycielom, gdyż wiosną wszyscy uczniowie i nauczyciele musieli korzystać z takiej formuły kontaktu i uczenia. Przypomniał, że MEN oferuje bezpłatną publiczną platformę edukacyjną znajdującą się pod adresem e-podeczniki.pl.
"Na tej platformie znajdą państwo kilka tysięcy materiałów wyprodukowanych specjalnie na potrzeby tej platformy, ale także linki, odnośniki do innych instytucji, które oferują bezpłatne zajęcia i materiały edukacyjne. Znajdują się tam także programy, które umożliwiają organizowanie zajęć z uczniami, odnośniki do wideokonferencji. Zachęcamy wiec do korzystania z platformy e-podreczniki.pl, ale jeżeli państwo korzystają z jakiejś innej platformy edukacyjnej przygotowanej przez samorząd, czy jakąś inną instytucję, oczywiście jest to także dozwolone. Nauczyciel oczywiście także może tworzyć własne materiały edukacyjne. Ich tworzenie jest także możliwe na platformie edukacyjnej udostępnionej przez MEN" – poinformował szef resortu edukacji.
Zaapelował do nauczycieli, by pamiętali, że lekcja prowadzona w formie kształcenia na odległość powinna trwać krócej niż standardowa. "Dziś nauczyciel może już skrócić czas trwania zajęć do pół godziny. Trzeba brać pod uwagę możliwości psychofizyczne uczniów" – wskazał minister.
Przypomniał też, że dyrektorzy, nauczyciele mogą zgodnie z przepisami ograniczyć treści i zakres materiału, który jest realizowany w trakcie kształcenia na odległość.
"Pamiętajmy, że potrzebna jest tu systematyczność. Trzeba utrzymywać kontakt między nauczycielem a uczniami, chociaż niestety w strefach czerwonych nie będzie już możliwości spotkania całej klasy z nauczycielem, ale ten kontakt wirtualny, bądź indywidualny w uzasadnionych potrzebach, także powinien nastąpić tak, by nie było uczniów, którzy nie mogą korzystać z tych form kształcenia na odległość" – powiedział Piontkowski. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ joz/