W ramach obchodów Narodowego Święta Niepodległości dyplomaci RP akredytowani na Ukrainie złożyli kwiaty w polskich miejscach pamięci. Chór dziecięcy z Domu św. Marcina de Porres w Fastowie wystąpił też z okolicznościowym koncertem.
"Świętujemy 102. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę, ale oczywiste jest, że składała się na to praca, wysiłek, walka, poświęcenie wielu pokoleń przed, wielu pokoleń po" - oświadczył w środę Ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki, który tego dnia wraz z attache obrony komandorem Maciejem Nałęczem złożył kwiaty i zapalił znicze na Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni pod Kijowem, na kwaterze Legionistów 1920 r. na kijowskim cmentarzu Bajkowa i pod krzyżem powstańców styczniowych na terenie Twierdzy Kijowskiej.
"To pokazuje, jak wiele nasza niepodległość wyniosła z tych ziem dzisiaj należących do Ukrainy, jak głęboko korzenie naszej niepodległości tkwią tutaj, w grobach ofiar katyńskich, w murach, gdzie więzieni byli powstańcy styczniowi" - mówił dyplomata.
Cichocki życzył m.in. "radości ze skarbu niepodległości i świadomości, że nie jest on dany raz na zawsze". "Nie jest on wartością teoretyczną dziś na Ukrainie, której 7 proc. terytorium jest pod okupacją" - podkreślił. "Wiemy, że o niepodległość trzeba czasem, tak jak pokolenia naszych przodków, walczyć" - oznajmił Cichocki.
Przedstawiciele polskich placówek dyplomatycznych w środę złożyli też kwiaty m.in. na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Piatichatkach i pod tablicą poświęconą Józefowi Piłsudskiemu w Winnicy.
Z okazji Święta Niepodległości odbył się koncert chóru dziecięcego z Domu św. Marcina de Porres w Fastowie. Prowadzony przez dominikanów ośrodek, który pomaga potrzebującym od 15 lat, podczas październikowej wizyty na Ukrainie odwiedziła pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.
Jak podkreślił założyciel ośrodka o. Michał Romaniw, koncert był "ogromną radością" podopiecznych. Wydarzenie miało odbyć się na żywo w kościele św. Aleksandra w Kijowie, jednak ostatecznie występ nagrano w Fastowie, a w środę był transmitowany na Facebooku ambasady.
Pod wieczór ogłoszono też wyniki konkursu rodzinnego reportażu historycznego skierowanego do młodzieży na Ukrainie. Konkurs nosi imię zmarłego w tym roku Mirosława Rowickiego, założyciela i redaktora naczelnego ukazującego się na Ukrainie polskiego dwutygodnika "Kurier Galicyjski".
Ambasador zaznaczył, że konkurs został powołany, by oddać "w szczególny sposób hołd tym, którzy przed nami o Polskę walczyli, Polskę budowali, za wierność Polsce, językowi polskiemu i wierze cierpieli prześladowania". "Naszym pragnieniem jest zachować w rodzinach pamięć o przodkach, umocnić więź między pokoleniami, zachęcić dzieci i wnuków do wsłuchania się w słowa rodziców i dziadków" - oznajmił. Prace konkursowe nadesłano z różnych miast i miasteczek: ze Lwowa, Żytomierza, Odessy, Melitopola, Kijowa czy Zaporoża. Zwyciężył Ostap Hnat ze Lwowa za pracę o prababci Marii.
W środę rano ambasador wziął też udział w programie "Snidanok" na kanale telewizyjnym 1+1, w którym rozmawiano m.in. o Święcie Niepodległości i o historii. Wraz z prowadzącym dyplomata ugotował tradycyjny polski żurek.
Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ jo/ kgod/