W niedzielę 60 lat kończy słynna gruzińska szachistka Maja Cziburdanidze, mistrzyni świata kobiet w latach 1978–1991, druga w historii zawodniczka z tytułem męskiego arcymistrza.
Urodzona 17 stycznia 1961 roku w Kutaisi, nauczyła się grać w szachy mając osiem lat. Mając lat 13 zadebiutowała w turnieju międzynarodowym w Braszowie, w którym zajęła pierwsze miejsce. Cztery lata później grała już o mistrzostwo świata.
W 1978 roku w meczu o tytuł 17-letnia pretendentka pokonała 8,5:6,5 inną legendę gruzińskich szachów Nonę Gaprindaszwili, kończąc jej trwającą 16 lat hegemonię.
Cziburdanidze, która została wówczas najmłodszą mistrzynią świata w historii, przez kolejnych 13 lat podtrzymywała dominację Gruzinek w światowych szachach. W tym czasie czterokrotnie obroniła tytuł. Zdetronizowała ją dopiero Chinka Xie Ju, wygrywając w 1991 roku 8,5:6,5.
Od 1978 roku regularnie uczestniczyła w kobiecych Olimpiadach Szachowych, zdobywając z drużyną Związku Radzieckiego pięć złotych i dwa srebrne medale, a z reprezentacją Gruzji, od 1992 roku – trzy złote, srebrny i brązowy. Zdobyła też 12 medali za wyniki indywidualne.
W 1984 roku Cziburdanidze została drugą szachistką w historii, po Gaprindaszwili, która otrzymała męski tytuł arcymistrza.
„Grałam z nią w sumie cztery razy. Najbardziej pamiętam partię na olimpiadzie w Eliście w 1998 roku. Przegrałam białymi. Potem jeszcze trzy razy spotkałyśmy się przy szachowym stoliku i wszystkie pojedynki – dwa w 2007 i jeden w 2008 roku - zakończyły się remisem.
- To sympatyczna, miła, bardzo ciepła osoba, zawsze uśmiechnięta. Nie czułam u niej wyniosłości mistrzyni. Zawsze pytała, co u mnie słychać, oglądałyśmy razem zdjęcia. Przy okazji którychś mistrzostw drużynowych mówiła, że trzyma za nas kciuki, że fajnie kibicuje się polskiej drużynie, która tworzy zgraną, fajną grupę. Zbyt dalekim byłoby stwierdzenie, że się z nią przyjaźnię, ale zawsze zamieniła ze mną parę zdań” – powiedziała PAP ośmiokrotna mistrzyni kraju Monika Soćko, jedyna Polka posiadająca tytuł męskiego arcymistrza, uczestniczka 12 olimpiad.
Cziburdanidze chętnie grała w turniejach z udziałem mężczyzn. Największe sukcesy na tym polu osiągnęła w latach 80. i na początku lat 90. Na liście sukcesów ma pięć zwycięstw w silnych turniejach open: w Delhi (1984), Banja Luce (1985), Belgradzie (1992), Wiedniu (1993) i Lippstadt (1995).
„W sierpniu 1984 roku wystartowała też w Memoriale Akiby Rubinsteina w Polanicy, gdzie zajęła trzecie miejsce z 10 punktami w 15 rundach. Turniej zdominowała czwórka reprezentantów ZSRR. Wygrał Giennadij Zajczik przed swoim imiennikiem Kuzminem, a czwarty był Wiaczesław Eingorn.
- To była wielka postać, druga po Gaprindaszwili Gruzinka, która królowała w kobiecych szachach. Miała zawiłą historię, w pewnym momencie zainteresowała się jakąś religią, odcięła się na pewien czas od środowiska szachowego. Spotykałem ją wielokrotnie, ostatni raz w dwa lata temu w Batumi na Olimpiadzie Szachowej. Cziburdanidze i Gaprindaszwili były gośćmi honorowymi imprezy. Akurat mieszkaliśmy w tym samym hotelu, rozmawialiśmy przy posiłkach. Cziburdanidze to sympatyczna osoba, przy szachownicy grała zawsze fair” – przypomniał Andrzej Filipowicz, wielokrotny reprezentant Polski i znany sędzia międzynarodowy, wyróżniony tytułem członka honorowego FIDE. (PAP)
cegl/ krys/