Powojenne kontakty Aleksandra Ładosia – lidera Grupy Berneńskiej ratującej w czasie Holokaustu Żydów – z władzami komunistycznymi w Polsce były w czwartek omawiane na posiedzeniu sejmowej komisji kultury. Komisja opowiedziała się za ustanowieniem roku 2021 Rokiem Grupy Ładosia.
Poselski projekt uchwały ustanawiającej rok 2021 Rokiem Grupy Ładosia przedstawiła posłanka PiS Joanna Lichocka, wyjaśniając przy tym zgłoszoną w środę poprawkę zmieniającą wcześniejszy projekt o ustanowieniu roku 2021 Rokiem Aleksandra Ładosia.
"Zaproponowałam, żeby nie była to uchwała dotycząca ustanowienia Roku Aleksandra Ładosia, tylko Roku Grupy Ładosia. Chodzi nam o uhonorowanie wszystkich współpracowników Aleksandra Ładosia w Grupie Berneńskiej, również tych po stronie żydowskiej" - powiedziała Lichocka, dodając, że tekście uchwały są wymienieni najważniejsi współpracownicy Ładosia z Poselstwa RP w Bernie w Szwajcarii oraz jego partnerzy ze strony organizacji żydowskich. "Są też osoby, które zostały uratowane" - dodała.
Podczas dyskusji, a także w kończącym posiedzenie komisji głosowaniu za poparciem uchwały opowiedzieli się prawie wszyscy posłowie (21 z nich było za, trzech posłów wstrzymało się od głosu). Posłowie podkreślali bohaterstwo Grupy Aleksandra Ładosia - polskich dyplomatów, którzy we współpracy z organizacjami żydowskimi, masowo wystawiali w czasie wojny paszporty latynoamerykańskie Żydom, ratując ich w ten sposób przed niemiecką eksterminacją.
Posłowie omówili przy tym sprawę powojennego fragmentu biografii Aleksandra Ładosia, który w 2019 r. opisał historyk dr Witold Bagieński z Archiwum IPN w piśmie "Pamięć i Sprawiedliwość". "Dzięki bogatej dokumentacji wywiadu PRL, dostępnej od kilku lat, można bliżej poznać okoliczności związane z jego powrotem, a przede wszystkim odtworzyć przebieg kilkuletniego +dialogu operacyjnego+, który prowadzili z nim przedstawiciele bezpieki" - czytamy w abstrakcie artykułu "Aleksandra Ładosia kręta droga do PRL". Posłowie zwrócili jednak uwagę, że sprawa ta nie przekreśla zasług Aleksandra Ładosia.
"Jak najbardziej należy doceniać to, co pan Ładoś zrobił w czasie drugiej wojny światowej, natomiast jego późniejsza działalność z przełomu lat 40. i 50., tudzież lat 50., nie stawia go, że tak powiem, w najkorzystniejszym świetle i to nie jest moja opinia, tylko uznanego historyka pana (Witolda) Bagieńskiego z Instytutu Pamięci Narodowej" - powiedział poseł KO Piotr Adamowicz, apelując też, by w przyszłości podczas zgłaszania projektów uchwał dotyczących postaci historycznych przeprowadzać głębsze kwerendy historyczne, by uniknąć tego rodzaju problemów.
"W imieniu klubu KO oczywiście deklaruję, że tę uchwałę będziemy jak najbardziej popierać, ponieważ należy po pierwsze przypominać dokonania ratujące ludzkie życie w czasie drugiej wojny światowej, a po drugie należy jak najbardziej uhonorować te osoby, abstrahując od tego, co potem robiły" - dodał Adamowicz.
Odnosząc się do tej kwestii poseł PiS Marek Suski zwrócił uwagę, że projekt uchwały został zmieniony. "Być może było tak, że pewną iskrą do zmiany były pewnego rodzaju informacje na temat ewentualnie późniejszych różnych działań, ale została ona (uchwała) zmieniona, moim zdaniem, w bardzo dobrym kierunku, ponieważ określa ona całą Grupę Ładosia - osób, z których wszystkie się narażały i wszystkie w sposób bardzo wydatny przyczyniły się do uratowania tysięcy istnień ludzkich" - powiedział Suski, uzasadniając sens zmiany projektu.
"Nie była to indywidualna działalność jednej osoby, tylko działalność grupy osób, stąd też jak najbardziej jest to celowe" - przekonywał poseł PiS.
Posłanka Lichocka zaznaczyła z kolei, że artykuł dr. Witolda Bagieńskiego jest znany od kilku lat. "Na portalach związanych z prawą stroną, również na Twitterze, dyskusja na ten temat przetoczyła się jakieś dwa, trzy lata temu przy okazji chyba (filmu) +Paszporty Paragwaju+ Roberta Kaczmarka. I ta sprawa była już dosyć dobrze omawiana również w gronie historyków" - mówiła posłanka PiS.
"Nie ma żadnych przesądzających dokumentów, które by wskazywały, że Aleksander Ładoś zrobił coś, co przekreślałoby jego bardzo pozytywną ocenę. Nie ma żadnego zobowiązania do współpracy, nie ma żadnych śladów żadnych donosów" - podkreśliła Lichocka, dodając też, że przed zgłaszaniem projektu uchwały konsultowała się m.in. z ambasadorem Jakubem Kumochem, który badał temat Grupy Ładosia i przyczynił się do upowszechnienia wiedzy na jej temat.
"To jest sprawa niejednoznaczna oczywiście. Pan doktor Bagieński pisze, że to być może jeszcze zostanie wyjaśnione - zostanie przesądzona sprawa charakteru tych spotkań pana ambasadora Ładosia z przedstawicielami ambasady PRL i potem jego powrót do kraju - w momencie, gdy odnajdą się jakieś dokumenty, które przesądzą charakter tych spotkań. Ale na razie nie możemy nic powiedzieć takiego, co by kompromitowało Ładosia" - dodała.
W projekcie uchwały, który w środę w Sejmie przedstawiła posłanka Lichocka, zapisano, że "w roku 2021 mija 80 rocznica rozpoczęcia przez Poselstwo RP w szwajcarskim Bernie akcji ratowania Żydów z Zagłady".
"Korzystając ze statusu dyplomatycznego przedstawiciele Rzeczypospolitej Polskiej, za wiedzą i wsparciem Rządu RP na Uchodźstwie i we współpracy z organizacjami żydowskimi, w tym Światowym Kongresem Żydów, potajemnie zorganizowali jedną z największych w czasie II wojny światowej akcji fabrykowania paszportów i przerzutu ich do osób w gettach i obozach" - głosi projekt, w którym wymienieni są wszyscy członkowie grupy, którą kierował Aleksander Ładoś.
"Wyrażając wdzięczność dla wszystkich żyjących dziś ocalonych i ich potomków za pamięć o Aleksandrze Ładosiu, Konstantym Rokickim i innych Polakach ratujących Żydów Sejm Rzeczypospolitej Polskiej dla upamiętnienia skuteczności i poświęcenia polskich dyplomatów oraz ich żydowskich i polskich współpracowników ustanawia rok 2021 Rokiem Grupy Ładosia" - dodano w projekcie.
Grupę Aleksandra Ładosia (określana jest również jako Grupa Berneńska) tworzyli polscy dyplomaci w Bernie w Szwajcarii, którzy w latach II wojny światowej ratowali Żydów masowo wystawiając im paszporty latynoamerykańskie, m.in. Paragwaju. Legitymując się tymi dokumentami Żydzi unikali wywózek do niemieckich obozów zagłady i trafiali do obozów dla internowanych w Niemczech oraz do okupowanej Francji. Wielu z nich dzięki temu doczekało końca wojny.
W skład bohaterskiej grupy wchodzili dyplomaci polskiego i żydowskiego pochodzenia: poseł (w dzisiejszej terminologii ambasador) Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki i dyplomata Juliusz Kuehl. Należeli do niej także poseł na Sejm II RP Abraham Silberschein i przedstawiciel organizacji żydowskich Chaim Eiss. Do początku 2020 r. badacze, m.in. z Instytutu Pileckiego, ustalili imienny spis ponad 3,2 tysięcy Żydów, których dyplomaci próbowali ratować; ocalono co najmniej kilkuset z nich.
Wielu historyków i znawców tematu podkreśla, że działania Grupy Ładosia były wpisane w działania całej polskiej dyplomacji podczas II wojny światowej. W ostatnim czasie opinia publiczna dowiedziała się np. o pomocy niesionej Żydom przez konsula generalnego RP w Stambule Wojciecha Rychlewicza. W latach Holokaustu uchodźcom żydowskim pomagali także - jak przypomniał w ubiegłym tygodniu IPN - dyplomaci w konsulacie RP w Hawanie na Kubie.
Po upowszechnieniu informacji o Grupie Ładosia Instytut Yad Vashem w Izraelu podjął w 2019 r. decyzję u uhonorowaniu tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata konsula Konstantego Rokickiego, oceniając przy tym, że był on był kluczową postacią wśród polskich dyplomatów w Bernie w Szwajcarii.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ wj/