Wincenty Witos był wybitnym działaczem politycznym, państwowcem i mężem stanu - podkreślił prezydent Andrzeja Duda w liście, który w niedzielę skierował do uczestników obchodów w Wierzchosławicach 147. rocznicy urodzin tego przywódcy ruchu ludowego.
"Wierzchosławice to miejsce szczególne, wpisane w polską historię, pamięć i tożsamość. Budzi szacunek dziejowe dziedzictwo tej słynnej wsi, sięgające XIV wieku - przede wszystkim jednak Wierzchosławice kojarzą się jako symboliczna stolica polskiego ruchu ludowego, jako miejsce przyjścia na świat, gospodarowania i patriotycznej działalności Wincentego Witosa" - czytamy w liście, który opublikowała Kancelaria Prezydenta na swojej stronie internetowej.
Wincenty Witos - jak podkreślił Andrzej Duda - był wielkim Polakiem i wybitnym działaczem politycznym, a także państwowcem i mężem stanu, który w najbardziej znamienity sposób zasłużył się ojczyźnie i polskiej wsi. Prezydent dodał też, że coroczne obchody urodzin tego działacza politycznego w Wierzchosławicach są "wspaniałą manifestacją pamięci i przywiązania do wartości, którym Wincenty Witos poświęcił całe swoje życie".
"Wiernie rozwijają Państwo tradycję, ukształtowaną w ciężkich latach rządów komunistycznych. Wbrew zakazom władz, próbującym wymazać z polskiej historii tę wybitną postać, spotykali się tutaj przy grobie przywódcy ruchu ludowego, działacze NSZZ Rolników Indywidualnych +Solidarność+ – ludzie wielkiego serca i odwagi, kontynuatorzy drogi wolności i godności, którą podążał Wincenty Witos" - czytamy w liście prezydenta, który przypomniał też, że Wierzchosławice w wolnej Polsce stały się miejscem skupiającym rolników z całego kraju, samorządowców i przedstawicieli najwyższych polskich władz.
Prezydent przypomniał też o ogromnych zasługach polskiej wsi dla niepodległości i pomyślności Polski, m.in. w kontekście zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej w całej wojnie polsko-bolszewickiej sprzed 100 laty. "Nie sposób wyobrazić sobie tego dziejowego sukcesu bez ogromnego wkładu Wincentego Witosa, który w dramatycznym dla Polaków momencie stanął na czele rządu jedności narodowej i potrafił wydobyć z niedawno odrodzonego państwa cały jego witalny potencjał" - głosi list.
"Na zawsze czcić będziemy wójta z Wierzchosławic jako jednego z ojców naszej niepodległości, propagatora emancypacji, poszanowania tradycji i tworzenia warunków do rozwoju polskiej wsi" - dodał Andrzej Duda.
Prezydent zwrócił także uwagę na przypadające w tym roku 40-lecie ruchu NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", który powstał w efekcie "chłopskich protestów przeciwko złu komunistycznego systemu i zalegalizowanej w wyniku zwycięskich Porozumień Rzeszowsko-Ustrzyckich". "Nigdy nie zapomnimy o wkładzie wsi w polską wolność, w obronę fundamentalnych wartości, które prowadzą nasz naród od ponad tysiąca lat, w umacnianie podstaw polskiego bytu" - zapewnił Duda.
Wincenty Witos urodził się w 1874 r. Był politykiem - jednym z przywódców Centrolewu, działaczem ruchu ludowego, trzykrotnym premierem. W Stronnictwie Ludowym działał od 1895 r. Po aresztowaniu we wrześniu 1930 r. przez władze sanacyjne, osadzony był w twierdzy brzeskiej.
Proces brzeski był konsekwencją represyjnych działań podjętych przeciwko opozycji przez marszałka Józefa Piłsudskiego w 1930 r. Działania te były jego reakcją na coraz większą aktywność stronnictw tzw. Centrolewu - antysanacyjnej koalicji powstałej w 1929 r., w skład której wchodziły: Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe "Wyzwolenie", Polskie Stronnictwo Ludowe "Piast", Stronnictwo Chłopskie oraz Narodowa Partia Robotnicza.
Wobec więzionych w Brześciu kilkunastu parlamentarzystów stosowano wyjątkowe szykany. Proces rozpoczął się 26 października 1931 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Odbyło się ponad 50 rozpraw. 13 stycznia 1932 r. zapadły wyroki. Wincenty Witos został skazany na półtora roku więzienia. Później odbyły się także rozprawy apelacyjne. Ostatecznie Sąd Najwyższy postanowił 5 października 1933 r. o utrzymaniu wyroków. Wincenty Witos był jednym z tych skazanych w procesie brzeskim, którzy wybrali emigrację. Wyjechał we wrześniu 1933 r. do Czechosłowacji. Do kraju powrócił w marcu 1939 r. po wkroczeniu do Czechosłowacji wojsk niemieckich.
W czasie II wojny światowej był internowany przez Niemców, odrzucił propozycję utworzenia rządu kolaboracyjnego. W 1945 r. został prezesem nowo powołanego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zmarł 31 października 1945 r. w Krakowie. (PAP)
nno/ robs/