Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych wydała odnalezione w szczecińskich zbiorach wspomnienia harcerza i żołnierza powstania wielkopolskiego Józefa Gabriela Jęczkowiaka. „Analiza (…) tekstu wyłoniła postać, aczkolwiek nieznaną, to ciekawą pod kątem życiorysu autora wspomnień, jak i zapisanych w pamięci wydarzeń okresu I wojny światowej i tych przeobrażeń, które przywróciły Polsce niepodległość” - podkreślają Maria Frankel i Paweł Gut, redaktorzy publikacji.
Wspomnienia obejmują lata 1913-1919. Prawdopodobnie to tylko część planowanego dzieła, nad którym pracę przerwała nagła śmierć autora w 1966 r. Jęczkowiak opisał swoje losy już jako dojrzały człowiek, po niemal 50 latach od omawianych wydarzeń, w odpowiedzi na apel Krajowej Komisji Weteranów Powstania Wielkopolskiego. „Opracowanie Józefa G. Jęczkowiaka wpisuje się w bardzo popularny w latach 60. i 70. XX w. trend związany ze spisywaniem wspomnień uczestników przełomowych wydarzeń w dziejach Polski” - tłumaczą Frankel i Gut.
Po wybuchu I wojny światowej Jęczkowiak został wcielony do armii niemieckiej. Walczył na froncie zachodnim, we Francji i w Belgii. W sierpniu 1918 r. zdezerterował, powrócił do Wielkopolski i zaangażował się w działalność Polskiej Organizacji Wojskowej zaboru pruskiego.
Jęczkowski pełnił funkcję łącznika organizacji z Komendą Naczelną POW. Rekrutował także do POW Polaków służących w armii niemieckiej. W związku ze swoją działalnością w listopadzie 1918 r. spotkał się w Warszawie z Józefem Piłsudskim. Za jego radą Jęczkowski wzniecił bunt wśród polskich żołnierzy w niemieckim garnizonie. Później walczył w powstaniu wielkopolskim. Po wojnie ukończył szkołę oficerską. W 1927 r. na własną prośbę zakończył służbę wojskową.
Na początku II wojny światowej dostał się do niewoli i trafił do obozu jenieckiego w Murnau. Ze względu na ciążący na nim od I wojny światowej wyrok śmierci, przebywał tam pod fałszywym nazwiskiem.
Po wyzwoleniu wielokrotnie zmieniał miejsce zamieszkania, ostatnie lata życia spędził w Szczecinie. Pracował na różnych stanowiskach w urzędach i przedsiębiorstwach państwowych, prowadził też działalność społeczną. Zmarł w 1966 r.
We wspomnieniach Jęczkowiak niemal nie porusza wątków osobistych. Koncentruje się na wydarzeniach związanych z walką o niepodległość, w których brał czynny udział. Jak zaznaczają redaktorzy, „wykazuje się (…) niesamowitą pamięcią, zwłaszcza co do osób, z którymi współpracował... Sam też był osobowością niezwykle wyrazistą, zapadającą w pamięć innym”.
Jęczkowiak podkreśla rolę działającego w Wielkopolsce ruchu harcerskiego w budowaniu postaw patriotycznych. Opisuje okres służby w armii niemieckiej, tłumacząc powody przyjęcia wezwania na front: „Miałem zamiar powiększyć liczbę dezerterów. (…) W końcu jednak doszedłem do przekonania, że chcąc prędzej, czy później walczyć z Niemcami, muszę umieć z dziedziny wojskowej znacznie więcej, a to może mi dać tylko wojsko”.
Relacjonuje działalność w POW, wybuch i przebieg powstania wielkopolskiego. Miejscami polemizuje z przedstawianą w innych źródłach wersją wydarzeń. Dotyczy to na przykład śmierci pierwszego powstańca wielkopolskiego Franciszka Ratajczaka, która, jak podkreśla Jęczkowski, „stała się iskrą zapalną powstania w Poznaniu, skąd płomień wielki przeniósł się na całą prowincję”. Wspomnienia kończy opis odsieczy Lwowa w marcu 1919 r. i przeniesienia Jęczkowskiego do Poznania, do Oficerskiej Szkoły Aeronautycznej. „Było mi żal rozstawać się z żołnierzami, bo wiedziałem, że jest to rozstanie się z pułkiem, ale rozkaz rozkazem” - pisał.
Wydawca opatrzył relację przypisami rzeczowymi, odnoszącymi się do wymienianych w tekście osób, instytucji i miejscowości oraz materiałami ikonograficznymi pochodzącymi zarówno ze zbiorów prywatnych, jaki i archiwalnych. Ingerencję w tekst ograniczył do korekt technicznych.
Wspomnienia ukazały się jako 3. tom serii: "Wielka Wojna – Codzienność Niecodzienności: biblioteka pamiętników z I wojny światowej z zasobów polskich archiwów państwowych". (PAP)
Ewa Opawska