Prokuratura w Neuruppin na wschodzie Niemiec postawiła b. strażnikowi w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen zarzuty współudziału w 3518 zabójstwach. 100-letniemu obecnie mężczyźnie zarzuca się, że w latach 1942-1945 "świadomie i dobrowolnie" uczestniczył w mordowaniu więźniów obozu.
Według informacji portalu NDR, który jako pierwszy poinformował o decyzji prokuratury, oskarżony mieszka obecnie w Brandenburgii. Prokuratura uznała, że mężczyzna jest zdolny do występowania przed sądem pomimo zaawansowanego wieku.
Komentując decyzję prokuratury, wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Christoph Heubner, cytowany przez portal rbb24.de, powiedział: "Dla sędziwych ocalałych z niemieckich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady proces ten jest także ważnym przykładem, że sprawiedliwość nie zna daty ważności, a prześladowanie sprawców SS nie może zakończyć się nawet w podeszłym wieku".
"Ściganie zbrodni nazistowskich jest obecnie w Niemczech możliwe tylko za morderstwo lub współudział, inne możliwe zarzuty, takie jak pozbawienie wolności lub uszkodzenie ciała, uległy przedawnieniu. Sama służba wartownicza w nazistowskim obozie koncentracyjnym to za mało" - przypomina rbb24.de.
"Tylko w przypadku obozów śmierci i obozów zagłady, których celem było systematyczne zabijanie wszystkich więźniów, niemieckie orzecznictwo uznaje przynależność do straży za współudział w morderstwie, nawet bez bardziej konkretnych dowodów zbrodni" - podkreśla. W związku z tym niemieckie sądy wydały ostatnio kilka wyroków przeciwko byłym strażnikom SS, a Federalny Sąd Najwyższy je podtrzymał. Wyroki dotyczyły działalności w obozach zagłady Auschwitz-Birkenau i Stutthof. Każdy z oskarżonych został skazany na kilka lat więzienia za współudział w morderstwie tysięcy osób.
Obecnie w niemieckich prokuraturach toczy się jeszcze dziewięć śledztw w sprawie zbrodni w obozach koncentracyjnych - powiedział gazecie "Tageszeitung" szef Centralnego Urzędu Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu Thomas Will. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku było 13 takich postępowań.
W ubiegłym tygodniu prokuratura w Itzehoe w Szlezwiku-Holsztynie postawiła byłej sekretarce w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof zarzut pomocnictwa w zabójstwie w ponad 10 tysiącach przypadków. Kobieta jest oskarżona o to, że jako stenotypistka i maszynistka komendanta obozu pomagała osobom odpowiedzialnym za systematyczne zabijanie żydowskich więźniów, polskich partyzantów i jeńców radzieckich. Prokuratura oskarża kobietę również o współudział w usiłowaniu zabójstwa w nieokreślonej liczbie przypadków.
W lipcu 2020 roku Sąd Okręgowy w Hamburgu skazał 93-letniego byłego funkcjonariusza Stutthofu na dwuletni wyrok w zawieszeniu za pomocnictwo w zabójstwie 5232 osób.
Według danych Miejsca Pamięci Sachsenhausen w latach 1936-1945 w obozie koncentracyjnym więziono ponad 200 000 osób. Dziesiątki tysięcy więźniów zginęły z powodu głodu, chorób, pracy przymusowej, eksperymentów medycznych i maltretowania lub stało się ofiarami systematycznej eksterminacji.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ akl/