Jerzy Limon był człowiekiem wielu talentów i rozległej wiedzy, łączył w sobie anglistę, tłumacza, literaturoznawcę i teatrologa; był też pisarzem. Był fantastycznym człowiekiem i gentlemanem w każdym calu - powiedział PAP teatrolog, redaktor naczelny „Teatru” prof. Jacek Kopciński.
"Dla szerszego grona publiczności był przede wszystkim twórcą Fundacji Theatrum Gedanense, a następnie samego Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku - niezwykłego przedsięwzięcia, które zakończyło się powstaniem wspaniałej budowli, mieszczącej w sobie żywy, szekspirowski teatr" - przypomniał prof. Kopciński.
Podkreślił, że Gdański Teatr Szekspirowski "był jedynym, nowym teatrem w Polsce po 1989 r. i wspaniałym domem dramaturgii Williama Szekspira, która była i jest prezentowana latem każdego roku, ale także podczas tzw. +sezonów narodowych+, które organizował Jerzy Limon, prowadząc ten teatr".
"W każdej z wymienionych dziedzin czuł się świetnie - jako tłumacz, jako anglista, jako znawca Williama Szekspira. Doskonale pamiętamy jego książki, w których wręcz popisywał się erudycją. Znał na pamięć obszerne fragmenty dzieł Szekspira, potrafił je recytować w oryginale i tłumaczyć, odnosząc się do wielu innych, wcześniejszych przekładów" - wspominał prof. Kopciński.
Zwrócił uwagę, że prof. Limon "był prawdziwym znawcą dzieła Szekspira, ale swobodnie poruszał się po twórczości dramatopisarzy elżbietańskich".
"Jako literaturoznawca pozostawił nam wybitne interpretacje dramaturgii elżbietańskiej i sztuk Szekspirowskich. Przewrotne, błyskotliwe, będące świadectwem jego indywidualnej lektury, ale także świetnego oczytania" - ocenił redaktor naczelny miesięcznika "Teatr".
"Jako teatrolog zostawił nam szereg ważnych książek dotyczących czasu i przestrzeni w teatrze, ale także teatru telewizji i teatru radiowego. Uprawiał teatrologię jako semiotykę teatru. Zadawał pytanie, jak powstają znaki w teatrze - i to różnego rodzaju - w teatrze żywego planu, w teatrze przed kamerą, przed mikrofonem" - mówił Kopciński.
"Intrygowało go, jak powstają znaki, z których tworzy się komunikat. I umiał o tym fascynująco pisać" - ocenił.
"Jerzy dążył do opisania całości - czasu, przestrzeni i tej maszyny do wytwarzania efektów scenicznych. Interesowało go aktorstwo, kostium sceniczny, architektura" - podkreślił Kopciński.
Przypomniał, że Limon "od wielu, wielu lat prowadził Festiwal Szekspirowski, który koncentruje się na inscenizacjach dramatu Szekspirowskiego". "Jerzy Limon osobiście jeździł po świecie, oglądał przedstawienia i sprowadzał te najlepsze do Polski. Dzięki niemu mogliśmy oglądać na bieżąco, co dzieje się w teatrze Szekspira współcześnie - jak jego sztuki są odczytywane, inscenizowane i interpretowane" - wyjaśnił.
Zaznaczył, że "Jerzy umiał też spojrzeć krytycznie na teatr". "Był żywym selekcjonerem, bo znał się na tym. Bardzo cenił różne języki teatralne - i to dosłownie, bo pasjonowały go przedstawienia z różnych tradycji i części świata. Był otwarty na eksperymenty i nowatorstwo, ale bardzo cenił też tradycyjne ujęcia Szekspira" - mówił redaktor naczelny "Teatru".
"Jego festiwal pobudził także polskich reżyserów. Przez te lata w konkursie o nagrodę Złotego Yoricka wyróżniono już kilkanaście przedstawień szekspirowskich, których twórcami są najlepsi polscy reżyserzy. Laureaci Złotego Yoricka to po prostu czołówka polskiej reżyserii" - podkreślił Kopciński.
Zwrócił uwagę, że Gdański Teatr Szekspirowski "to było marzenie Limona, jego dziecko". "O tym teatrze rozmawiałem z Jerzym jeszcze w czasach, gdy w miejscu, w którym go zbudowano były dzikie karcze. Jerzy dowodził, że w tym miejscu wieki temu stała Szkoła Fechtunku, w której grywano spektakle szekspirowskie" - wspominał.
"One docierały drogą morską, na statkach do Gdańska razem z marynarzami, razem z handlarzami. To byli nie tylko aktorzy z Anglii, ale i z Europy, którzy grali Szekspira" - wyjaśnił teatrolog.
"Marzeniem Jerzego było to, żeby Szekspir znowu w tym miejscu był grany. To trwało długo, ponieważ realizacja całego projektu zaczęła się od prac archeologicznych, które potwierdziły, że Szkoła Fechtunku rzeczywiście tam stała. Potem trwała przeprawa ze zdobyciem praw do budowy, następnie konkurs na projekt budowli. Ostatecznie, Jerzy wybrał wspaniały projekt włoskiego architekta, który sam w sobie jest dziełem sztuki" - opowiadał redaktor naczelny "Teatru" .
"W końcu uruchomił ten teatr - teatr z otwierającym się dachem, nawiązujący bezpośrednio do tradycji teatru Szekspirowskiego - The Globe - który był teatrem plenerowym, a jednocześnie stojącym w środku miasta, w środku Londynu" - powiedział prof. Kopciński.
W jego ocenie prof. Limon "był człowiekiem, który doskonale czuł język, poezję dramatyczną". "Sprawdzał się absolutnie jako literaturoznawca i teatrolog. Cechowała go sprawczość wizjonera, który doprowadził do zbudowania tak wspaniałego teatru" - podkreślił.
"Mówię o tym wszystkim w czasie przeszłym, ale nie mogę uwierzyć, że z Jerzym już się nie spotkamy. Nie mogę uwierzyć, że nie spotkam tego fantastycznego człowieka, który był gentlemanem w każdym calu. Świetnie mówił, ale też nosił się z elegancją. Był niezwykle towarzyski, dowcipny, z błyskiem w oku" - wspominał Kopciński.
Zwrócił uwagę, że prof. Limon "był człowiekiem, który miał samych przyjaciół, do którego ludzie lgnęli". "Również ze względu na spotkanie z Jerzym ludzie chcieli jak najczęściej przyjeżdżać do Gdańska" - dodał.
"Bardzo, bardzo żałuję, że ta moja wieloletnia znajomość, wręcz przyjaźń z Jerzym w tej chwili się kończy. To była jedna z moich najciekawszych znajomości intelektualnych, jedna z najważniejszych życiowych przygód. Teatr Szekspirowski i Jerzy Limon" - podkreślił prof. Kopciński.
Prof. Jerzy Limon zmarł w środę nad ranem w jednym z gdańskich szpitali, w wieku 70 lat. Przyczyną śmierci naukowca był koronawirus.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ wj/