Symbolicznym happeningiem przed budynkiem w Pradze, w którym przed 100 laty powstała Komunistyczna Partia Czechosłowacji (KSCz), przypomniano w piątek zbrodnie komunistyczne.
Wystawę plenerową o podobnej tematyce urządzono w Pradze też na wyspie Kampa.
Podczas happeningu zorganizowanego przez społeczną inicjatywę bezkomunizmu.cz wyrażano nadzieję, że po 100 latach od powstania partii komunistycznej po jesiennych wyborach parlamentarnych przestanie być ona reprezentowana w Izbie Poselskiej Parlamentu. Podkreślono także, że powinno to już było nastąpić po listopadzie 1989 r., czyli upadku komunizmu w Czechosłowacji.
Petr Blażek, znany historyk, który jest pomysłodawcą wystawy i jej głównym kuratorem, powiedział podczas inauguracji, że ma ona opisywać korzenie komunizmu w Czechach i jego tragiczne konsekwencje.
Wystawa „Czerwony wiek” jest nawiązaniem do zeszłorocznych imprez i uroczystości w 50. rocznicę komunistycznych procesów politycznych. Tegoroczna prezentacja to 12 dużych paneli pokazujących przełomowe momenty w historii partii.
W 1948 r. komuniści przejęli władzę i przez cztery dekady decydowali o losach Czechosłowacji.
Petr Blażek, znany historyk, który jest pomysłodawcą wystawy i jej głównym kuratorem, powiedział podczas inauguracji, że ma ona opisywać korzenie komunizmu w Czechach i jego tragiczne konsekwencje. Ostatnie panele wystawy pokazują niedawną przeszłość partii, która nie wyrzekła się komunizmu w swojej nazwie, i czasami jej działacze bronią bezprawia z lat 50. ubiegłego wieku.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ jo/ kib/