W wieku 96 lat zmarł w piątek w Nowym Jorku Roman Kent, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego – podaje organizacja założona przez osoby ocalałe z niemieckiego obozu koncentracyjnego.
"Ocaleni z Auschwitz na całym świecie żegnają z wielką wdzięcznością i głęboką melancholią Romana Kenta, który przez wiele dziesięcioleci był stałym reprezentantem ich wspomnień i życia” - oświadczył Christoph Heubner, wiceprzewodniczący Komitetu Oświęcimskiego z siedzibą w Berlinie.
"Ocaleni z Auschwitz na całym świecie żegnają z wielką wdzięcznością i głęboką melancholią Romana Kenta, który przez wiele dziesięcioleci był stałym reprezentantem ich wspomnień i życia” - oświadczył Christoph Heubner, wiceprzewodniczący Komitetu Oświęcimskiego z siedzibą w Berlinie.
Według Komitetu Roman Kent urodził się w Łodzi w 1925 roku. Pod koniec 1939 roku członkowie jego rodziny zostali wywiezieni do getta, gdzie ojciec Romana zmarł z niedożywienia w 1943 roku.
Resztę rodziny deportowano do obozu w Oświęcimiu w 1944 roku po likwidacji getta, gdzie Roman został oddzielony od matki i sióstr. Wraz z bratem był więziony w innych obozach, m.in. w Mertzbachtal i Dornau. Został uwolniony przez amerykańskich żołnierzy podczas „marszu śmierci" pomiędzy Flossenburgiem i Dachau.
W 1946 roku wraz z bratem wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczął karierę jako biznesmen. W 2011 roku został przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego.
Roman Kent był też członkiem Rady Doradczej Rady Pamięci Holokaustu w USA na wniosek ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamy, a także przewodniczącym amerykańskiej organizacji ocalałych z Zagłady i ich potomków.
Również w 2011 roku został członkiem Rady Doradczej Rady Pamięci Holokaustu w USA na wniosek ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamy. Był także przewodniczącym amerykańskiej organizacji ocalałych z Zagłady i ich potomków. (PAP)
zm/