Biografia jednego z najsłynniejszych i najbardziej tajemniczych amerykańskich pisarzy XX wieku, J.D. Salingera trafiła do księgarń. Książka autorstwa Kennetha Slawenskiego opowiada o życiu autora "Buszującego w zbożu" i jego literackiej sławie.
Książka Slawenskiego opisuje skomplikowane życie emocjonalne Salingera, jego relacje z rodziną i kobietami, stosunek do pracy pisarskiej, którą traktował jako moralną powinność, a także życie kulturalne i polityczne Ameryki. Slawenski opisuje także bezwzględność rynku wydawniczego, odrzucającego kolejne opowiadania Salingera.
Salinger, choć w młodości marzył o karierze aktora, rodzice posłali go do szkoły wojskowej, gdzie miał nauczyć się dyscypliny i odpowiedzialności. "Dla Sonny'ego, który wiódł dotąd przyjemne życie, rozpieszczany przez matkę, lekceważąc naukę i nieliczne wymagania, jakie mu stawiano, wejście do tego świata nieugiętej wojskowej dyscypliny było szokiem" - pisze Slawenski.
Zbierane wówczas obserwacje posłużyły mu do opisania szkoły Holdena Caulfielda w "Buszującym w zbożu".
W 1937 r. Salinger został wysłany przez ojca do Europy, by odnalazł w sobie żyłkę do handlu. Przyszły pisarz spędzał czas głównie w Paryżu i Wiedniu, zatrzymał się jednak także w Bydgoszczy, gdzie "co rano miał do czynienia z trzodą chlewną". Później będzie twierdził w korespondencji do przyjaciół, że starając się przybliżyć mu rodzinny biznes, rodzice zmuszali go do "zarzynania świń w Polsce". W tym samym czasie austriaccy naziści przejmowali władzę, a Europa zmierzała ku drugiej wojnie światowej. W marcu 1938 r. Salinger wszedł na pokład statku "Ile de France" w Southampton i wrócił do Stanów, do mieszkania rodziców na Park Avenue.
Książka Slawenskiego opisuje skomplikowane życie emocjonalne Salingera, jego relacje z rodziną i kobietami, stosunek do pracy pisarskiej, którą traktował jako moralną powinność, a także życie kulturalne i polityczne Ameryki. Slawenski opisuje także bezwzględność rynku wydawniczego, odrzucającego kolejne opowiadania Salingera.
"Zastanawiam się, czy nie skończyłem się w wieku dwudziestu jeden lat" - rozważał, zniechęcony kolejnymi odmowami ze strony wydawców. Odrzucono go nawet, gdy zgłosił się do poboru wojskowego. Jego największą ambicją było sprzedanie opowiadania do prestiżowego New Yorkera. Pismo jednak konsekwentnie odsyłało Salingerowi jego propozycje. "Gdyby zdołał przekonać redakcję, by wydrukowała jakiś jego głębszy, bardziej wartościowy tekst, mógłby zyskać uznanie, na jakie - jak czuł - zasługuje, zrobić wrażenie na Oonie O'Neill (córce dramatopisarza i noblisty Eugene'a O'Neilla - PAP) i zacząć coś zmieniać w swoim życiu" - pisze Slawenski. Gdy jego marzenie się spełniło i "New Yorker" przyjął opowiadanie "Slight Rebellion", w grudniu 1941 r., biorąc pod uwagę nastroje po japońskim ataku na Pearl Harbour, magazyn zdecydował się wycofać je z najbliższego numeru i przełożyć publikację na nieokreśloną przyszłość. W 1942 r. Salinger dostał kartę powołania.
"Gdy myślimy o karierze Salingera, a szczególnie o jej początkach, trzeba wziąć pod uwagę właśnie ambicję i pewność siebie. Na pewno Salinger miał mnóstwo wiary we własne możliwości, a kiedy czasami ją tracił, to siłą napędową stawała się dla niego ambicja" - diagnozuje Slawenski.
Wiosną został wysłany do Europy; brał udział m.in. w lądowaniu wojsk alianckich w Normandii i w ofensywie w Ardenach. W swoich opowiadaniach Salinger często czerpał z doświadczeń wojennych.
Na sukces musiał czekać aż do 1951 roku i wydania "Buszującego w zbożu". O głównym bohaterze książki, zniechęconym do zakłamania "dorosłego świata" Holdenie Caulfieldzie, Salinger pisał jeszcze w swoich przedwojennych utworach. W powieści Salinger opisał niepokoje nastolatka, zniechęconego do życia w świecie pełnym hipokrytów i oszustów.
W wywiadach przyznawał, że w Holdenie widzi samego siebie. Książka stała się jednym z największych wydarzeń literackich sezonu - opinie wahały się od zachwytów do zarzutów o niemoralność i perwersję: Salinger odważnie porusza tematy religii, seksu i prostytucji. "Buszującego" porównywano do "Przygód Hucka Finna" Marka Twaina; do końca jego życia, do Salingera przyjeżdżali początkujący pisarze, nękający go pytaniami egzystencjalnymi.
Sława, o którą tak zabiegał, przyniosła mu jednak rozczarowanie. Domagano się od niego "drugiego +Buszującego+", powtórzenia sukcesu pierwszej powieści. Pod wpływem nauk buddyzmu zen, Salinger ogłosił w 1952 r., że zamierza odciąć się od ograniczeń materialnego świata.
Wycofał się z publicznego życia, sprzedał mieszkanie w Nowym Jorku i przeprowadził się do małego miasteczka Cornish w stanie New Hampshire, gdzie pisał zamknięty w szopie. Jego żonie i dzieciom nie wolno było przeszkadzać pod żadnym pozorem. Na początku lat 60. wydał jeszcze dwa tomy opowiadań; ostatniego wywiadu udzielił w 1981 roku. Od tamtej pory jego życie i dalsza twórczość pozostają tematem domysłów i plotek w literackim świecie. Nikt nie wiedział nawet, czy jeden z najgłośniejszych amerykańskich pisarzy XX wieku nadal pisze.
Książka "J. D. Salinger. Biografia" Kennetha Slawenskiego ukazała się nakładem wydawnictwa Albatros.(PAP)
pj/ dym/ mow/