Papież Franciszek powiedział biskupom z krajów europejskich w czwartek, że trzeba uczynić Kościół „pięknym i gościnnym”. Kościół, mówił, musi mieć „drzwi otwarte dla wszystkich” i nie ulegać „pokusie koncentrowania się tylko na strzeżeniu albo zmienianiu zamków”.
W bazylice Świętego Piotra papież odprawił mszę dla uczestników rozpoczętej w Rzymie sesji plenarnej Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) z okazji 50-lecia istnienia. Jej przewodniczącym jest włoski kardynał Angelo Bagnasco, a jednym z wiceprzewodniczących - szef Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki, który był w koncelebrze mszy.
W homilii papież podkreślił, że wyzwanie dla chrześcijan i duszpasterzy w Europie stanowią trzy czasowniki: „zastanowić się, odbudowywać, widzieć”. Przytoczył zarazem słowa proroka Aggenusza: „Zastanówcie się dobrze nad swoim postępowaniem!”.
Zachęcił do refleksji, mówiąc: „W Europie my, chrześcijanie, odczuwamy pokusę, by czuć się komfortowo w naszych strukturach, w naszych domach i w naszych kościołach, w bezpieczeństwie, jakie dają tradycje, w zadowoleniu z pewnego konsensusu, podczas gdy wokół nas świątynie pustoszeją, a Jezus staje się coraz bardziej zapominany”.
Zdaniem Franciszka wiele osób nie odczuwa już głodu i pragnienia Boga, bo „nie ma nikogo, kto obudziłby w nich łaknienie wiary”. Pragnienie to, zauważył, „próbuje ugasić lekka, lecz dławiąca dyktatura konsumpcjonizmu”.
Papież zapytał przedstawicieli episkopatów: „jak bardzo zajmujemy się tym”, że wielu Europejczyków odczuwa jedynie potrzeby materialne, a nie brak Boga?
„Łatwo jest osądzać tych, którzy nie wierzą, wygodnie wymieniać przyczyny sekularyzacji, relatywizmu i wielu innych izmów, ale w istocie jest to bezowocne” - oświadczył.
Jako problemy w Kościele wskazał skoncentrowanie się na różnych stanowiskach, debatach, programach i strategiach oraz utratę z pola widzenia „programu Ewangelii: energii miłości, żaru bezinteresowności”.
W ocenie Franciszka budowa wspólnego europejskiego domu wymaga „pozostawienia za sobą wygód teraźniejszości i powrotu do dalekowzrocznej wizji ojców założycieli”. Uznał ją za "profetyczną".
„Marzyli oni o przyszłości dla wszystkich. Tak właśnie zbudowano mury europejskiego domu i tylko w ten sposób można je umocnić” - stwierdził. Jak ocenił papież, aby uczynić Kościół pięknym i gościnnym, trzeba „wspólnie patrzeć w przyszłość, a nie przywracać przeszłość”.
Papież apelował do biskupów o jedność, podkreślając, że zadaniem duszpasterzy jest „gromadzić owczarnię, a nie rozpraszać jej, ani też zachowywać w pięknych, zamkniętych zagrodach”.
Jak zaznaczył, wielu ludzi w Europie uważa, że wiara należy do przeszłości. Jest tak, uważa Franciszek, ponieważ ludzie Kościoła nie ukazali Jezusa swoim życiem.
„Jeśli chrześcijanie, zamiast promieniować zarażającą radością Ewangelii, proponują na nowo zużyte, intelektualistyczne i moralistyczne schematy religijne, to ludzie nie widzą Dobrego Pasterza” - ostrzegł.
Trzeba ukazywać Boga tak, jak czynili to święci; nie słowami, ale życiem - wyjaśnił papież. Wskazał na wymóg „modlitwy i ubóstwa”, „kreatywności i bezinteresowności”.
„Pomóżmy dzisiejszej Europie chorej na znużenie w odkryciu na nowo wiecznie młodego oblicza Jezusa i Jego Oblubienicy” - zaapelował. (PAP)
sw/ kib/