W kościele pw. św. Jadwigi w Zabrzu-Zaborzu odbyły się w poniedziałek obchody 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Pod krzyżem i obeliskiem upamiętniającym internowanych złożono kwiaty i zapalono znicze.
Mieszczący się nieopodal kościoła pw. św. Jadwigi obóz internowania w Zaborzu był największym tego typu ośrodkiem odosobnienia na Śląsku.
„Komuniści nie zabili w was, internowanych przede wszystkim sumienia. Kierowaliście się zasadą, której uczył nas bł. ksiądz Jerzy, czyli: +zło dobrem zwyciężaj+. Tym dobrem spowodowaliście, że żyjemy dzisiaj w wolnej ojczyźnie” - powiedział podczas uroczystości szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Jak podkreślił, postawa represjonowanych w stanie wojennym powinna być wyznacznikiem postępowania dla obecnych działaczy „S” i uczestników życia publicznego. „Wy uczyliście m.in. mnie i całe to młodsze pokolenie, że możemy się pięknie różnić, że w Solidarności byli i są ludzie o różnych poglądach, ale zawsze potrafimy usiąść i ze sobą rozmawiać. Politycy powinni brać z tego przykład, bo tego uczy Solidarność” – zaznaczył Kolorz.
„Komuniści nie zabili w was, internowanych przede wszystkim sumienia. Kierowaliście się zasadą, której uczył nas bł. ksiądz Jerzy, czyli: +zło dobrem zwyciężaj+. Tym dobrem spowodowaliście, że żyjemy dzisiaj w wolnej ojczyźnie” - powiedział podczas uroczystości szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
List do uczestników obchodów skierowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Jak przypomniała, za każdym z aresztowań w stanie wojennym krył się rodzinny dramat. „Pojawiało się pytanie o życie najbliższych, bowiem przez długi czas władza ukrywała informacje o losie zatrzymanych. Na narzucony reżim Polacy odpowiedzieli strajkami. Na śląskiej ziemi opór trwał najdłużej. Duma i przywiązanie do wartości nie pozwalały na uległość” – napisała marszałek.
Eugeniusz Karasiński, przewodniczący Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, w swoim wystąpieniu wskazał, że choć komunistycznym władzom nie udało się w grudniu 1981 roku zdusić w społeczeństwie pragnienia wolności, to wprowadzenie stanu wojennego znacznie opóźniło odzyskanie niepodległości. „Wprowadzenie stanu wojennego doprowadziło do wielu ludzkich dramatów ale też pokazało, że Polacy w walce o wolność, godność i przyszłość narodu nigdy się nie poddają – powiedział.
Z kolei wiceprezydent Zabrza Krzysztof Lewandowski przypomniał o pomocy okolicznych mieszkańców dla internowanych w Zabrzu-Zaborzu, którą organizował obecny na poniedziałkowych uroczystościach ks. infułat Paweł Pyrchała, ówczesny proboszcz parafii pw. świętej Jadwigi. „To była ta osoba, która gromadziła wokół siebie ludzi dobrej woli. 40. lat temu Zabrze stało się przymusowym domem wielu polskich patriotów. Na społeczność Zabrza spadł ciężki i ważny obowiązek niesienia pomocy i trzeba powiedzieć, że mieszkańcy ten egzamin zdali bardzo dobrze” – mówił Lewandowski.
Uroczystości w Zabrzu-Zaborzu rozpoczęła msza święta w intencji ojczyzny, osób represjonowanych, internowanych oraz ofiar stanu wojennego. Nabożeństwu przewodniczył biskup gliwicki Jan Kopiec. Po mszy św. dawni więźniowie zabrzańskiego ośrodka odosobnienia, przedstawiciele „Solidarności”, parlamentarzyści oraz samorządowcy złożyli kwiaty oraz zapalili znicze pod krzyżem i obeliskiem upamiętniającym internowanych, umieszczonym przy kościele św. Jadwigi.
Następnie uczestnicy obchodów przejechali do Łaźni Łańcuszkowej Sztolni Królowa Luiza, gdzie wręczono odznaczenia „Pro Patria” i „Pro Bono Poloniae”. Medalami uhonorowani zostali m.in. uczestnicy strajku w kopalni Wujek Stanisław Płatek i Krzysztof Pluszczyk, dyrektor działającego przy Wujku Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności Robert Ciupa, stowarzyszenia upamiętniające opozycję z lat PRL oraz regionalne i zakładowe struktury NSZZ „S”.
Obóz internowania w Zabrzu-Zaborzu był największym ośrodkiem odosobnienia na Śląsku w stanie wojennym. Internowano w nim głównie działaczy opozycji ze Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, a także z dawnego woj. częstochowskiego. 13 grudnia 1981 umieszczono w nim 112 internowanych, w kolejnych dniach liczba ta rosła, na początku stycznia 1982 roku w Zaborzu przetrzymywano blisko 400 osób. Ostatni internowani opuścili ośrodek w przeddzień pierwszej rocznicy stanu wojennego, 12 grudnia 1982 roku.
Obóz internowania w Zabrzu-Zaborzu był największym ośrodkiem odosobnienia na Śląsku w stanie wojennym. Internowano w nim głównie działaczy opozycji ze Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, a także z dawnego woj. częstochowskiego. 13 grudnia 1981 umieszczono w nim 112 internowanych, w kolejnych dniach liczba ta rosła, na początku stycznia 1982 roku w Zaborzu przetrzymywano blisko 400 osób. Ostatni internowani opuścili ośrodek w przeddzień pierwszej rocznicy stanu wojennego, 12 grudnia 1982 roku.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ aszw/