Pomimo deszczu w oficjalnych obchodach 64-lecia ChRL na placu Tiananmen w Pekinie uczestniczyło we wtorek 110 tys. osób. Tymczasem liberalni blogerzy wykorzystali tę okazję do uczczenia pamięci ofiar masakry, do której doszło tam w 1989 roku.
Są to pierwsze obchody rocznicy ChRL pod rządami administracji Xi Jinpinga, który zasiadł w fotelu prezydenta w marcu br., ale najwyższą władzę sprawuje de facto już od listopada 2012 roku, kiedy mianowano go sekretarzem generalnym rządzącej krajem niepodzielnie od 64 lat Komunistycznej Partii Chin (KPCh).
Zgodnie z przyjętym zwyczajem prezydent Xi, premier Li Keqiang i inni najwyżsi chińscy dygnitarze złożyli kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów Ludu. Wysoki na 10 pięter, masywny obelisk symbolizuje najważniejsze wydarzenia na drodze Chin do komunizmu – od wybuchu wojen opiumowych w 1839 roku do zwycięstwa komunistów w wojnie domowej w roku 1949.
Zgodnie z przyjętym zwyczajem prezydent Xi, premier Li Keqiang i inni najwyżsi chińscy dygnitarze złożyli kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów Ludu. Wysoki na 10 pięter, masywny obelisk symbolizuje najważniejsze wydarzenia na drodze Chin do komunizmu – od wybuchu wojen opiumowych w 1839 roku do zwycięstwa komunistów w wojnie domowej w roku 1949.
Te dwa wydarzenia stanowią początek i koniec okresu nazywanego w nacjonalistycznej retoryce partii „stuleciem upokorzeń”, jakich chiński naród doznał najpierw od mocarstw Zachodu, tracąc na ich rzecz m.in. Makau i Hongkong, a później od japońskich okupantów w czasie drugiej wojny światowej. Podsycane przez rząd tendencje nacjonalistyczne ostatnio wyraźnie rosną, czego przykładem była np. fala antyjapońskich protestów, która przetoczyła się przez kraj we wrześniu 2012 roku.
Zgodnie z oficjalną ideologią kres upokorzeniom położył dopiero przewodniczący Mao Zedong, założyciel KPCh i ChRL, uważany za ojca „nowych Chin”. Chociaż twarz przewodniczącego widnieje na wszystkich używanych obecnie banknotach o nominale od 1 juana wzwyż, a „myśl Mao” stanowi oficjalną podstawę ideologiczną partii, nie jest on już otaczany takim kultem jak kiedyś i nawet rządowa propaganda nie gloryfikuje wszystkich jego działań. Za największe błędy Mao uważa się kampanię Wielkiego Skoku Naprzód (1958-61), która przyczyniła się do śmierci głodowej nawet 40 mln Chińczyków, oraz tragiczną dla tradycyjnej chińskiej kultury Rewolucję Kulturalną (1966-76).
Miejsce Mao w sercach zwolenników komunizmu w Chinach zajął jego następca Deng Xiaoping, który rządził w latach 1978-92. To on oficjalnie zerwał z kultem jednostki przewodniczącego, publicznie oceniając jego decyzje jako „w siedmiu częściach dobre, w trzech częściach złe”. Rozpoczętym przez Denga pod koniec lat 70. reformom gospodarczym i otwarciu na świat Chiny zawdzięczają dynamiczny wzrost, który w ciągu 30 lat wyprowadził je na pozycję drugiej gospodarki świata. Według danych Banku Światowego w 1981 roku 85 proc. Chińczyków żyło poniżej granicy biedy. W roku 2008 wskaźnik ten wynosił już tylko 13,1 proc.
Jednak mimo zasług na polu ekonomicznym, postać Denga odbierana jest ambiwalentnie. To on rządził krajem, gdy 4 czerwca 1989 roku wojsko krwawo stłumiło prodemokratyczne studenckie protesty na placu Tiananmen. Masakra stała się symbolem represji, jakim poddawani są przeciwnicy komunistycznego reżimu.
Przy okazji obchodów 64. rocznicy ChRL liberalni chińscy blogerzy przypomnieli o incydencie na placu Tiananmen. Zwykle nawet zawoalowane odniesienia do tamtych wydarzeń są usuwane przez cenzorów. Jednak we wtorek posty zawierające liczbę 64, mogącą oznaczać 4 czerwca - datę masakry – nie były automatycznie kasowane. Wykorzystał to np. internauta z prowincji Zhejiang, który napisał na Weibo (chińskim odpowiedniku Twittera): „64, ciężko zapomnieć”. Jego wpis został usunięty dopiero kilka godzin później.
Krytyczne komentarze w sieciach społecznościowych, takich jak Weibo, oraz rosnące niezadowolenie społeczne, związane z przywilejami rodzin partyjnych dygnitarzy i korupcją urzędników, to jedne z głównych bolączek obecnej władzy. By opanować sytuację, rząd od kilku miesięcy zacieśnia kontrolę nad mediami i internetem. W kraju trwa też ostra kampania antykorupcyjna, która jednak – zdaniem ekspertów – skazana jest na niepowodzenie, jeżeli nie będą jej towarzyszyły reformy polityczne i demokratyzacja ustroju, a na to nie widać na razie szans.
W ostatnich latach tempo wzrostu gospodarczego spada; w drugim kwartale br. wyniosło 7,5 proc. rocznie - to najniższa wartość od 1991 roku. By podtrzymać rozwój, administracja Xi-Li kontynuuje reformy ekonomiczne. Otwarta w niedzielę eksperymentalna strefa wolnego handlu w Szanghaju jest przez ekspertów oceniana jako najważniejszy krok w kierunku liberalizacji gospodarki od czasu uruchomienia w 1980 roku specjalnej strefy ekonomicznej w Shenzhen, gdzie testowane były reformy gospodarcze Denga.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)