21 października Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ogłosi wyrok w sprawie skargi katyńskiej. Trybunał oceni, czy po 1998 r. rosyjskie władze przeprowadziły rzetelne śledztwo katyńskie. Wyrok będzie ostateczny.
O terminie ogłoszenia wyroku poinformował w piątek PAP prof. Ireneusz Kamiński, współautor argumentacji prawnej przedłożonej Trybunałowi, który wspólnie z innymi prawnikami z Polski i Rosji reprezentuje krewnych ofiar zbrodni katyńskiej.
"Wyrok zapadł 5 września, a jego ogłoszenie nastąpi 21 października o godz. 11 w strasburskim trybunale" - poinformował PAP prawnik.
Rozprawa publiczna w sprawie skargi katyńskich odbyła się 13 lutego 2013 r. Przeprowadziła ją Wielka Izba Trybunału, czyli 17 sędziów, którzy orzekają tylko w najważniejszych dla europejskiego porządku prawnego sprawach.
Krewni ofiar zbrodni katyńskiej, m.in. Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka, zarzucili władzom Rosji, że nierzetelnie przeprowadziły śledztwo katyńskie. Chodzi o śledztwo Głównej Prokuratury Wojskowej z lat 1990-2004, w którym rosyjscy śledczy uznali, że zbrodnia katyńska była zwykłym przestępstwem służbowym, a nie zbrodnią prawa międzynarodowego (np. zbrodnią ludobójstwa lub zbrodnią wojenną). Poza brakiem należytej kwalifikacji prawnej rosyjska prokuratura nie ustaliła sprawców mordu i nie wyciągnęła wobec nich konsekwencji.
Na rozprawie władze Rosji podtrzymały swoje wcześniejsze stanowisko, że Trybunał nie ma uprawnień, by zajmować się tą skargą, ponieważ do zbrodni katyńskiej doszło przed powstaniem europejskiej konwencji praw człowieka, na podstawie której orzekają strasburscy sędziowie.
Krewni ofiar zbrodni katyńskiej, m.in. Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka, zarzucili władzom Rosji, że nierzetelnie przeprowadziły śledztwo katyńskie. Chodzi o śledztwo Głównej Prokuratury Wojskowej z lat 1990-2004, w którym rosyjscy śledczy uznali, że zbrodnia katyńska była zwykłym przestępstwem służbowym, a nie zbrodnią prawa międzynarodowego.
Przed Trybunałem skarżących wspierał polski MSZ jako tzw. trzecia strona.
Wyrok Wielkiej Izby Trybunału będzie efektem odwołania się skarżących od pierwszego wyroku strasburskich sędziów z 16 kwietnia 2012 r. Trybunał w siedmioosobowym składzie uznał wtedy, że "masowy mord dokonany na polskich więźniach można traktować jako zbrodnię wojenną". Według sędziów obowiązek humanitarnego traktowania jeńców wojennych i zakaz ich zabijania należał do międzynarodowego prawa zwyczajowego, a jego poszanowanie było obowiązkiem władz sowieckich.
Trybunał uznał jednak przy tym, że nie ma uprawnień, by badać, czy Rosjanie przeprowadzili skuteczne śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej. Decyzję tę Trybunał uzasadnił m.in. tym, że Rosja przyjęła konwencję dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa. Ich zdaniem dopiero "nowe dowody lub okoliczności związane ze zbrodnią katyńską" po 1998 r. mogłyby uzasadnić jurysdykcję Trybunału w odniesieniu do rosyjskiego śledztwa katyńskiego.
W wyroku sędziowie byli jednak w tej sprawie podzieleni. Trzech sędziów, w tym obecny prezes Trybunału Dean Spielmann, uznało w zdaniu odrębnym, że już sam fakt, iż Katyń był zbrodnią wojenną, wystarcza, by Trybunał mógł oceniać, czy rosyjska prokuratura rzetelnie prowadziła śledztwo katyńskie. Ci sami sędziowie stwierdzili, że gdyby Trybunał poddał ocenie rosyjskie śledztwo ws. Katynia, to powinien uznać je za nieskutecznie i przeprowadzone z naruszeniem przez Rosję art. 2 konwencji.
Krewni ofiar NKWD oskarżają ponadto władze Rosji o nieludzkie i poniżające traktowanie m.in. poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów.
16 kwietnia 2012 r. Trybunał uznał, że rosyjski wymiar sprawiedliwości nieludzko traktował polskich skarżących nie tylko poprzez negowanie zbrodni katyńskiej, co porównał do negowania Holokaustu, ale również poprzez odmowę prawnej rehabilitacji polskich ofiar NKWD. Stwierdził jednak, że dotyczy to tylko 10 osób z 15. Rozróżnienie to sędziowie uzasadnili powołując się na kategorię "silnej więzi rodzinnej" i uznali, że tylko ci skarżący, którzy jako dzieci poznali swoich ojców lub, w jednym wypadku, byli w związku małżeńskim, zostali przez władze Rosji pokrzywdzeni.
Podczas rozprawy Trybunał rozważał również ewentualne naruszenie przez Rosję art. 38 konwencji, który zobowiązuje państwa do współpracy ze strasburskimi sędziami. Do tej pory rząd Rosji konsekwentnie odmawia przedstawienia Trybunałowi m.in. kopii postanowienia o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.
Wyrok Trybunału w sprawie skargi katyńskiej będzie ostateczny, czyli bez możliwości odwołania. Ewentualne korzystne dla polskiej strony orzeczenie może spowodować ponowne wszczęcie w Rosji śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej i tym razem skuteczne jego przeprowadzenie, a także wypłatę odszkodowań dla skarżących.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ ls/ mow/