Jedną z ikon powstania była obrona Elektrowni Warszawskiej na Powiślu; trwała ponad miesiąc – przypomniał w poniedziałek w Warszawie podczas uroczystości „Energetycy w Powstaniu Warszawskim” wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Uroczystość "Energetycy w Powstaniu Warszawskim" rozpoczęło w poniedziałek rano oddanie hołdu obrońcom Elektrowni Warszawskiej ze Zgrupowania AK "Elektrownia".
Wieńce pod pamiątkową tablicą na Skwerze Tadeusza Kahla złożyli, m.in.: w imieniu marszałek Sejmu Elżbiety Witek wicemarszałek Małgorzata Gosiewska, w imieniu prezydenta RP jego doradca Paweł Sałek, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, w imieniu wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina dyrektor generalny Ministerstwa Aktywów Państwowych Jakub Rybicki, w imieniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego poseł Jarosław Krajewski, w imieniu szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka Agnieszka Kazimierczak, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski oraz przedstawiciele Zarządów spółek w chodzących w skład Polskiej Grupy Energetycznej.
Drugą część uroczystości w namiocie na Skwerze Tadeusza Kahla rozpoczęło odegranie Marszu Robotników Elektrowni.
"Powstanie Warszawskie to jest ikona polskiej tożsamości. Bez Powstania Warszawskiego nie byłoby wolnej Polski, pewnie nie byłoby tego pięknego poranka w wolnej Warszawie, w demokratycznym wolnym kraju. Nie byłoby bowiem Solidarności i nie byłoby zmian w Europie Środkowo-Wschodniej" - powiedział podczas uroczystości wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
"Ten azjatycki kołchoz pewnie by obejmował już całą Europę, w ten czy w inny sposób" - mówił. "Takie było Powstanie Warszawskie, takie jest znaczenie Powstania Warszawskiego. Widzimy to tym bardziej wyraźnie w kontekście tej straszliwej agresji Federacji Rosyjskiej na wolne państwo ukraińskie" - ocenił.
Gliński zwrócił uwagę, że "w ostateczności o losach narodów decyduje gotowość do poświęceń najwyższych". "Po prostu do oddania własnego życia za własną wspólnotę, bo taka była stawka wtedy w lipcu, sierpniu 1944 r. i to było także nieuniknione w sensie kontekstu historycznego" - wyjaśnił.
"Jeżeli Powstanie Warszawskie nie miałoby sensu, to nie ma sensu istnienie Polski. Nie ma sensu istnienie naszej wspólnoty narodowej, dzięki której możemy żyć w wolnym kraju i kolejne pokolenia, nasze dzieci, mają szanse rozwojowe. Mogą same - mam nadzieję - stanowić o własnych losach" - podkreślił.
Wicepremier zwrócił uwagę, że jedną z ikon powstania była obrona Elektrowni Warszawskiej na Powiślu. "Ona trwała ponad miesiąc (…) i to było też to, co składało się na ów zryw, na to dzieło tożsamościowe Powstania Warszawskiego" - przypomniał szef resortu kultury.
"Bez pamięci, bez tożsamości, bez takiego wspólnotowego myślenia o grupie zawodowej energetyków, którzy także z bronią w ręku potrafili Polski bronić, nie byłoby pewnie waszych (Grupy PGE - PAP) sukcesów zawodowych. Nasze bezpieczeństwo, bezpieczeństwo polskiej wspólnoty narodowej byłoby na pewno osłabione" - ocenił.
"Pamiętajmy o Powstaniu Warszawskim, bo z tego Powstania my wszyscy jesteśmy" - zaapelował prof. Gliński.
List do uczestników uroczystości "Energetycy w Powstaniu Warszawskim" skierowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek, a odczytała go wicemarszałek Małgorzata Gosiewska.
"Przed 78 laty w pamiętnej godzinie +W+ Warszawa stanęła do walki (…) Na ulicznych barykadach stanęli obok siebie: kobiety i mężczyźni, poeci i inżynierowie, pielęgniarki i tramwajarze; ludzie różnych wyznań, różnych poglądów" - przypomniała marszałek Witek.
"W śmiertelny bój przeciw narzuconej przez najeźdźcę przemocy włożyli bezmiar poświęcenia i bohaterstwa. Wśród nich byli także warszawscy energetycy, którzy 1 sierpnia 1944 r. zorganizowali brawurowy szturm na Elektrownię Powiśle" - napisała. "Dzięki ich męstwu udało się przejąć kontrolę nad tym strategicznym obiektem, ale - co szczególnie ważne - utrzymać dostawy energii elektrycznej dla miasta" - podkreśliła.
Marszałek Sejmu zwróciła uwagę, że "bohaterowie tamtych wydarzeń dali wspaniały przykład wierności najpiękniejszym wartościom, takim jak zdolność poświęcenia dla innych, męstwo i obowiązek wobec ojczyzny". "Ich serca przepełniał głęboki patriotyzm i poczucie obywatelskiej odpowiedzialności" - oceniła.
"Uroczystości organizowane przez PGE Polską Grupę Energetyczną to ważny akt szacunku i wdzięczności przedstawicieli tej branży wobec swoich bohaterskich poprzedników. W tym szczególnym dniu wraz z państwem składam należny hołd wszystkim energetykom, którzy w momencie próby stanęli do walki o wolną Polskę. Cześć i chwała ich pamięci" - zakończyła swój list Witek.
List prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego skierowany do uczestników uroczystości odczytał poseł Jarosław Krajewski (PiS).
"Ale żeby elektrownia mogła dostarczać prąd powstańczej Warszawie, żeby mogła się stać +niegasnącą głownią+ - trzeba było najpierw ją zdobyć. Bój o ten kompleks o ogromnym znaczeniu strategicznym był bardzo zażarty" - napisał. "Obiektu broniły bunkry, zasieki oraz licząca blisko dwieście ludzi i wyposażona w broń maszynowa załoga" - przypomniał prezes PiS, dodając, że "niemieccy okupanci zostali zaskoczeni atakiem od wewnątrz".
Kaczyński podkreślił, że zdobycie Elektrowni Powiśle, "historycy zaliczają do najważniejszych powstańczych sukcesów militarnych w pierwszym dniu zmagań". "Bohaterscy energetycy pracujący pod ciągłym niemieckim obstrzałem i przez cały czas naprawiający spowodowane nim uszkodzenia dostarczali energię elektryczną aż do 4 września - dnia, w którym Niemcy rozpoczęli generalny szturm na Powiśle" - przypomniał.
"Kiedy dziś wspominamy heroiczne dzieje fortecy-elektrowni i oddajemy cześć jej zdobywcom, obrońcom i pracownikom - to siłą rzeczy nasze myśli kierują się także ku ukraińskim energetykom, którzy już tyle miesięcy ofiarnie trwają na posterunku stawiając bohaterski opór barbarzyńskim, rosyjskim najeźdźcom" - napisał. "Ich walka o prawo do samostanowienia, o prawo do narodowej i kulturowej odrębności jest także walką o naszą podmiotowość. Oby siły wolności jak najszybciej pokonały ciemne moce wschodniego despotyzmu" - podkreślił prezes PiS.
"Poprzez naszą pamięć o powstańczym zrywie oddajemy hołd żołnierzom Powstania, oddajemy im cześć jako tym, którzy walczyli o niepodległość naszej ojczyzny, a tym samym współtworzyli naszą dzisiejszą wolność. Ale nasza tu obecność jest także wyrazem trwania polskości, przywiązania do konstytutywnych dla niej wartości, które czynią nas wspólnotą" - wyjaśnił Jarosław Kaczyński.
Przemawiający w poniedziałek prezes Zarządu PGE S.A. Wojciech Dąbrowski nakreślił zarys walk o elektrownię na Powiślu. Przypomniał, że zdobył ją oddział 63 energetyków, którzy utrzymali się przez 36 dni Powstania.
"Oddajemy hołd wszystkim, którzy tu polegli w Powstaniu Warszawskim, ludności cywilnej i żołnierzom AK, a także innych formacji. (…) Niech ta dewiza, która została nadana miastu 9 listopada 1939 r. przez Naczelnego Wodza Władysława Sikorskiego - +Semper invicta+, +Zawsze niezwyciężona+ - będzie do końca w naszych sercach, do końca naszych dni. Cześć i chwała Bohaterom!" - zaapelował prezes Dąbrowski.
Uroczystość zakończył premierowy pokaz przygotowanego przez Fundację PGE filmu dokumentalnego "Energetycy w Powstaniu Warszawskim", zawierający archiwalne wypowiedzi uczestników walk o stołeczną elektrownię.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ pat/