Społeczeństwo Łotwy wciąż odczuwa traumę sowieckiej i nazistowskiej okupacji; koszty ludzkie tego trwającego 51 lat okresu były dla narodu ogromne – mówi PAP łotewski historyk dr Gints Apals, dyrektor departamentu historii publicznej Muzeum Okupacji Łotwy. Muzeum upamiętnia okupację sowiecką (1940–1941 i 1944–1991) oraz niemiecką (1941–1944).
W wyniku okupacji Łotwy jedna czwarta jej przedwojennej populacji, liczącej ok. 2 miliony, zginęła, została deportowana do ZSRR albo była zmuszona do poszukiwania schronienia na Zachodzie - podkreśla Apals.
Jak kontynuuje ekspert, sowieckich rządów doświadczyła średnio połowa obecnych mieszkańców Łotwy; w ludziach żyją wspomnienia, historie rodzinne. "Są np. osoby, których dziadkowie i babcie byli deportowani czy zginęli, walcząc na wojnie. Więc ma to bardzo znaczący osobisty wymiar" - zaznacza historyk. Rozmówca PAP uważa, że "znaczna część łotewskiego społeczeństwa wciąż pamięta i wciąż do pewnego stopnia boi się, że historia może się powtórzyć".
"Społeczeństwo Łotwy wciąż odczuwa traumę sowieckiej i nazistowskiej okupacji. Koszty ludzkie tego trwającego 51 lat okresu były dla narodu ogromne" - mówi.
Apals wskazuje, że pamięć historyczna społeczeństwa Łotwy nie jest jednorodna. Jak wyjaśnia ekspert, część Rosjan zamieszkujących obecnie ten bałtycki kraj to potomkowie rosyjskiej ludności, która żyła tu już w XVII wieku. Później, w czasach ZSRR, część Rosjan była przeciwko komunistom, inni ich popierali - podkreśla.
Druga część obecnej rosyjskiej populacji Łotwy to imigranci z czasów sowieckich i ich potomkowie. "Z tą częścią łotewskiej populacji nie łączy nas pamięć kolektywna" - mówi PAP historyk. "Oczywiście oni też mogli doświadczyć strasznych rzeczy w Związku Sowieckim, takich jak kolektywizacja czy terror stalinowski. Ale jeśli chodzi np. o okres II wojny światowej i okres łotewskiej niepodległości, to w tej kwestii mamy bardzo odmienne opinie i odmienną pamięć kolektywną" - dodaje Apals.
"Czynnik sowiecki, lojalność wobec Sowietów i współczesnej Rosji są wciąż bardzo ważne dla tych osób, które przybyły na Łotwę w latach 1950-1980" - kontynuuje ekspert.
Apals zwraca uwagę, że zgodnie z porozumieniem zawartym między Łotwą i Rosją ponad 20 tys. sowieckich wojskowych, którzy przeszli w stan spoczynku, mogło pozostać w tym kraju po rozpadzie ZSRR. Razem z członkami rodzin stanowią oni grupę liczącą ok. 100 tys. ludzi - wskazuje historyk. Jak dodaje, "to jest część społeczeństwa, która wciąż pozostaje lojalna wobec przeszłości".
Ekspert zaznacza, że sytuacja w sąsiedniej Estonii wygląda inaczej, ponieważ sowieccy oficerowie w stanie spoczynku musieli opuścić ten kraj na początku lat 90. "To może być jedno z wyjaśnień, dlaczego sytuacja bezpieczeństwa w Estonii jest trochę bardziej stabilna w porównaniu z Łotwą" - ocenia przedstawiciel ryskiego muzeum, w którym niedawno otwarto nową, multimedialną wystawę przedstawiającą historię okupacji Łotwy.
Muzeum Okupacji Łotwy utworzono w 1993 roku. Upamiętnia ono okupację sowiecką (1940-1941 i 1944-1991) oraz niemiecką (1941-1944, choć część Łotwy była w rękach Niemców aż do maja 1945 roku).
Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ kgod/