28 sierpnia 1944 r. Niemcy zdobyli gmach Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW) – wymordowali rannych oraz personel szpitala polowego. Dowódca obrony Starego Miasta, płk „Wachnowski” wydał rozkaz, by siły powstańcze przebijały się w kierunku Śródmieścia.
W poniedziałek, 28 sierpnia, po zaciekłych walkach wsparte artylerią i bronią pancerną oddziały niemieckie zdobyły budynki Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych przy ul. Sanguszki. Niemcy zamordowali kilkudziesięciu rannych oraz personel znajdującego się tam polowego szpitala AK. "Podczas zajmowania ostatniego schronu w PWPW okupanci zabili bezbronną dr Hannę Petrynowską ps. Rana, która zawiadywała szpitalem" - przypomniano na stronie pwpw.pl/Reduta.
Dowódca obrony Starego Miasta, płk AK Karol Ziemski "Wachnowski" wydał rozkaz, by siły powstańcze przebijały się w kierunku Śródmieścia.
Luftwaffe bombardowała różne rejony miasta, trwał również ostrzał artyleryjski. Niemcy używali m.in. wyrzutni rakietowych Nebelwerfer, które wyrządziły duże straty zwłaszcza wśród cywilnej ludności. Ze względu na charakterystyczny odgłos podczas odpalania i lotu pocisku mieszkańcy stolicy nazywali je "krowami".
Tego dnia toczyły się walki o zabudowania fabryki Bormann, Szwede i Spółka u zbiegu Towarowej i Srebrnej oraz na terenie Centralnego Dworca Pocztowego przy ul. Żelaznej - reduty Zgrupowania AK "Chrobry II. Na krótko powstańcy zdobyli Plac Zawiszy.
W nocy z 27 na 28 sierpnia ppłk AK Bolesław Gancarz "Gryf" przeprowadził atak na niemieckie koszary przy ul. Podchorążych. Walki toczyły się w rejonie Parku Łazienkowskiego.
Luftwaffe bombardowała różne rejony miasta, trwał również ostrzał artyleryjski. Niemcy używali m.in. wyrzutni rakietowych Nebelwerfer, które wyrządziły duże straty zwłaszcza wśród cywilnej ludności. Ze względu na charakterystyczny odgłos podczas odpalania i lotu pocisku mieszkańcy stolicy nazywali je "krowami".
Powstańcze pozycje na Sadybie zostały zaatakowane przez Niemców od południa, z kierunku Wilanowa. (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ pat/