Uroczystości 40. rocznicy kanonizacji o. Maksymiliana Kolbego odbyły się w niedzielę w Oświęcimiu – podają służby prasowe diecezji bielsko-żywieckiej. Wierni modlili się m.in. w celi śmierci świętego i złożyli kwiaty pod Ścianą Straceń w Miejscu Pamięci Auschwitz.
Uczestnicy uroczystości, wśród których był m.in. biskup pomocniczy Piotr Greger, duchowni miejscowych parafii, franciszkanie oraz przedstawiciele Muzeum Auschwitz, weszli na teren Miejsca Pamięci przez historyczną bramę „Arbeit macht frei”. „Złożyli kwiaty przed tablicą upamiętniającą apel obozowy, podczas którego o. Maksymilian ofiarował swe życia za współwięźnia. Odwiedzili celę w Bloku 11, gdzie śmiercią męczeńską zginął franciszkanin z Niepokalanowa. Modlono się w ciszy i złożono kwiaty pod Ścianą Straceń” – podała diecezja.
Bp Greger przewodniczył uroczystościom w kościele św. Maksymiliana Męczennika w Oświęcimiu. W homilii pdczas mszy św. zwrócił uwagę na to, że wydarzenie z placu apelowego i bunkra głodowego na terenie niemieckiego obozu nie przesłoniło wielkości sylwetki Rajmunda Maksymiliana Kolbego. „Człowiek wielkiego intelektu – dwa doktoraty na znaczących rzymskich uczelniach – jego odważne myślenie teologiczne, zwłaszcza w kwestiach mariologii, świetny apologeta stający w obronie doktryny katolickiej, doskonały organizator, oddany duszpasterz, ceniony wychowawca, gorliwy zakonnik. Maksymilian to również – a może przede wszystkim – niespotykana potęga ducha: mistyk, prorok przeczuwający swoją rychłą śmierć” – mówił.
Bp Greger zwracał uwagę, że rocznica kanonizacji franciszkanina stała się okazją do spojrzenia na niego, jako misjonarza i ewangelizatora. „Ostatnią stacją ewangelizacji o. Maksymiliana okazał się obóz koncentracyjny Auschwitz, gdzie w wyniku zorganizowanego na sposób przemysłowy masowego mordu, motywowanego nienawiścią rasową i demonicznym nacjonalizmem, straciło życie wielu niewinnych ludzi. Zostali zamordowani nie za to, co zrobili, ale za to, kim byli” – podkreślił.
Jak zauważył, Blok 11 na terenie Auschwitz, był szczególnym miejscem ludzkiej kaźni. „Cela nr 18 w bloku 11 jest żywym ołtarzem, na którym Maksymilian świadomie i dobrowolnie oddał życie za swoje współbrata” – dodał. Przypomniał słowa Jana Pawła II z mszy kanonizacyjnej, który ocenił, iż śmierć Maksymiliana „stała się znakiem zwycięstwa”. „Było to zwycięstwo odniesione nad całym systemem pogardy i nienawiści człowieka i tego, co boskie w człowieku – zwycięstwo podobne do tego, jakie odniósł na Kalwarii pan nasz Jezus Chrystus” – przypomniał słowa papieża bp Greger.
Rajmund Kolbe urodził się 8 października 1894 r. w Zduńskiej Woli. W 1910 r. wstąpił do zakonu, gdzie przyjął imię Maksymilian. Studiował w Rzymie, gdzie w 1917 r. założył stowarzyszenie Rycerstwa Niepokalanej. Do Polski wrócił dwa lata później. W 1927 r. założył pod Warszawą klasztor-wydawnictwo Niepokalanów. Trzy lata później wyjechał do Japonii, skąd wrócił w 1936 r. Objął kierownictwo Niepokalanowa, który stał się największym klasztorem katolickim na świecie.
We wrześniu 1939 r. Niemcy po raz pierwszy aresztowali Kolbego i franciszkanów. Odzyskali wolność w grudniu. 17 lutego 1941 r. Maksymiliana aresztowano po raz drugi. Trafił na Pawiak, a potem 28 maja 1941 r. do Auschwitz. Pod koniec lipca 1941 r. z obozu uciekł więzień Zygmunt Pilawski. Za karę zastępca komendanta Karl Fritzsch wybrał dziesięciu więźniów i skazał ich na śmierć głodową. Wśród nich był Franciszek Gajowniczek. Franciszkanin wyraził chęć pójścia na śmierć za niego. Esesman zgodził się. O. Kolbe po dwóch tygodniach męki wciąż żył. 14 sierpnia 1941 r. został uśmiercony przez niemieckiego więźnia-kryminalistę Hansa Bocka, który wstrzyknął mu zabójczy fenol.
Kilka tygodni przed śmiercią Maksymilian powiedział do współwięźnia Józefa Stemlera: „Nienawiść nie jest siłą twórczą. Siłą twórczą jest miłość”.
Franciszkanin został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 r., a kanonizowany przez Jana Pawła II jedenaście lat później.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów. Spośród ok. 140-150 tys. deportowanych do obozu Polaków zginęła niemal połowa. W Auschwitz ginęli także Romowie, jeńcy sowieccy i osoby innej narodowości. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ pat/