Wydana właśnie książka „Houellebecq” Denisa Demonpiona opisuje życie pisarza, który słynie z tego, że drażni niemal wszystkich. Wróg poprawności politycznej, mizogin i islamofob otwierał w tym roku listę zakładów bookmacherskich przed literackim Noblem. W istocie Houellebecq uosabia wszystko, czego Akademia Szwedzka nienawidzi.
"Michel Houellebecq toleruje jedynie to, co piszą jego pochlebcy. Nic więc dziwnego, że nie spodobała mu się książka, w której wyciągam na światło dzienne różne małe i duże machlojki, jakie robi ze swoim życiem w ogóle, a danymi osobowymi w szczególności – od czasów dzieciństwa, przez studia, w czasie których wykazał się sporą błyskotliwością, do początków literackiej kariery" – pisał Denis Demonpion, gdy jego biografia Houellebecqa ukazała się po raz pierwszy w 2005 r. Od tamtej pory w życiu pisarza wiele się zmieniło, ale bogatszy o Nagrodę Goncourtów, Legię Honorową, dwa rozwody i trzecie małżeństwo wciąż uchodzi za prowokatora.
Demonpion już w pierwszym wydaniu swojej książki przyjął za zasadę, że odsłoni prawdę o swoim bohaterze nawet wbrew jego woli. Stara się np. wyjaśnić okoliczności, w których pisarz prawdopodobnie odmłodził się o dwa lata. Wiele wskazuje na to, że urodził się wcześniej, niż podaje. Cięższy kaliber mają jednak oskarżenia wysuwane przez Houellebecqa wobec rodziców, którzy, w jego opinii, zmarnowali mu dzieciństwo i porzucili, oddając pod opiekę dziadków. Oskarżycielski ton przyjmuje zwłaszcza wobec matki, która, jak wiele razy się skarżył, była samolubną, opętaną seksem hipiską i zamiast zajmować się dzieckiem, rzucała się w romanse, podróże i filozofię New Age. Demonpion pokazuje, że te zarzuty są w dużej mierze niesprawiedliwe, a matka pisarza poświęciła życie nie przyjemnościom, lecz pracy jako lekarka. Syn już jako dorosły człowiek dość brutalnie zerwał z nią wszelkie stosunki, co więcej, w swoich powieściach przedstawiał ją i jej rodzinę w głęboko raniący sposób.
Michel Houellebecq, który naprawdę nazywa się Michel Thomas, od urodzenia do piątego roku życia mieszkał w Algierii ze swoją babcią ze strony matki, potem rodzice oddali go pod opiekę drugiej babci, mieszkającej we Francji. To właśnie jej nazwisko panieńskie stało się w przyszłości jego pseudonimem literackim. Szkolny outsider długo szukał swojego miejsca w życiu. Studiował rolnictwo, a w ramach studenckich praktyk odwiedził Polskę, gdzie bardzo mu się spodobało. Po szkole rolniczej kontynuował edukację w szkole filmowej. Do czasu debiutu literackiego w 1994 r. pracował w ministerstwie rolnictwa, a potem w niższej izbie parlamentu francuskiego jako informatyk. Z tych doświadczeń obszernie czerpał, opisując w swoich książkach francuskich urzędników. W tym też czasie pisarz zawarł pierwszy związek małżeński – w 1980 r. (jego owocem jest syn Étienne), ale zupełnie nie sprawdził się w roli męża i ojca.
Pierwsze wiersze Houellebecqa pojawiły się w 1985 r. w czasopiśmie "La Nouvelle Revue". Sześć lat później opublikował biografię H. P. Lovecrafta - pisarza science fiction oraz zdeklarowanego rasisty, którego twórczość uwielbia od wczesnej młodości. Pierwsza powieść Houellebecqa to "Poszerzenie pola walki" z 1994 r., ale jego pisarska kariera ruszyła na dobre cztery lata później dzięki książce "Cząstki elementarne", kiedy autor po raz pierwszy ściągnął na siebie uwagę publiczności i zyskał opinię mizogina, pornografa i obrazoburcy. W niej też pojawia się typowy dla Houellebecqa antybohater: samotny, sfrustrowany, starzejący się facet, który uwielbia zestawiać w pamięci rankingi kobiet, z którymi udało mu się przespać, a gonitwa za perwersyjnymi przyjemnościami kończy się dojmującą samotnością.
W pierwszych dwu powieściach objawiła się także specjalność Houellebecqa - krytyka współczesnego świata. Każda powieść przynosi nową galerię postaci samotnych, uwikłanych w niewolnicze zależności od pracodawcy, rodziny, religii. Bohaterowie to najczęściej dranie bez sumienia, a przy tym hipokryci. W tej literaturze programowo brakuje postaci pozytywnych, znakomita większość bohaterów została opisana jako osoby odrażające i z odrazą patrzące na innych ludzi. "Może nie byłoby fałszem uznanie mnie za konserwatystę w szerokim tego słowa znaczeniu, w tym sensie, że nie lubię zmieniać rzeczy, które jeszcze całkiem nieźle działają. W konserwatyzm jest również wpisany pewien rodzaj pesymizmu, dostrzeganie zagrożeń, czyli to, co sam w sobie obserwuję" - zauważył pisarz.
W swoich powieściach Houellebecq przedstawia często przerysowany, karykaturalny obraz ludzi zafascynowanych ideą postępu, przekonanych, że rozwój cywilizacji zlikwiduje po trochu mankamenty natury ludzkiej. Jego zdaniem nawet najbardziej konsekwentna poprawność polityczna, lansowanie tolerancji przez wykluczanie z dyskursu publicznego osób o niewygodnych dla oficjalnych trendów poglądach nic nie da. "Wiele cech, z którymi współcześni ideolodzy społeczni chcą walczyć, jak skłonność do przemocy i agresji, dyskryminowanie słabszych, uleganie nałogom, jest wpisanych w egzystencję człowieka jako gatunku. Nie zmienimy człowieka" - uznał autor.
Następna książka, pt. "Platforma", w której Houellebecq krytykuje kapitalizm i zachodnią mentalność, miała premierę w czerwcu 2001 r. Jej fabuła kończy się atakiem islamskich fundamentalistów na ośrodek turystyczny. Pisarz znalazł się w opałach, bo w wywiadzie dla "Lire" powiedział, że "islam jest najgłupszą religią", dodając, że "lektura Koranu jest zajęciem odrażającym". Houellebecqowi grożono, zanosiło się na sprawę w sądzie, ale po ataku na nowojorskie wieże World Trade Center zyskał miano wizjonera, co ugruntowały okoliczności publikacji jego dwóch kolejnych powieści. W wydanej w 2015 r. "Uległości" opisuje Francję, w której wybory prezydenckie wygrywa polityk powiązany z Bractwem Muzułmańskim. W dniu premiery książki doszło do ataku na redakcję satyrycznego periodyku "Charlie Hebdo", w którym zginął m.in. przyjaciel pisarza. Houellebecq postanowił zrezygnować z promocji tytułu, a i tak "Uległość" rozeszła się w samej Francji w ponad 800 tysiącach egzemplarzy. Z kolei w wydanej w 2019 r. "Serotoninie" pisarz miał przewidzieć tzw. bunt żółtych kamizelek - protesty Francuzów przeciwko niekorzystnym rozwiązaniom podatkowym i polityce, która nie chroni interesów francuskich przedsiębiorców i rolników.
Ostatnia książka Houellebecqa to wydana w styczniu 2022 r. 700-stronicowa powieść "Unicestwianie". Jej głównymi tematami są śmierć i kwestie etyczne związane z ostatnim etapem życia; autor porusza w niej także problem zachodniego społeczeństwa, które ze świadomości wypiera starość i śmierć, co prowadzi do wielu dramatów.
Pisarz wielokrotnie deklarował, że obrażanie bliźnich jest jego specjalnością, co wielu uznaje za wyreżyserowane działania marketingowe, podobnie jak jego lekceważenie przyjętych zwyczajów, niechlujny wygląd, zamiłowanie do używek. Jest nieprzewidywalny - nigdy nie wiadomo, czy zjawi się na wywiadzie albo spotkaniu z czytelnikami. W usta swoich bohaterów wkłada szyderstwa na temat politycznej poprawności, feminizmu, tolerancji, ekologii, rasizmu. Przez niemal 20 lat, które minęły od pierwszego wydania biografii, wiele w jego życiu się zmieniło - powrócił do Francji z Irlandii, gdzie pomieszkiwał ze względów podatkowych, zmarł jego ukochany pies - Clément; Houllebecq rozwiódł się po raz drugi i ożenił po raz trzeci, uhonorowano go też Legią Honorową. Ale sam się nie zmienił - nadal jego poglądy uchodzą za kontrowersyjne: w wywiadach opowiadał, że Donald Trump jest świetnym prezydentem, gratulował Wielkiej Brytanii brexitu, dodając, że Francja powinna zrobić to samo.
Część krytyków uważa go za jednego z najwybitniejszych pisarzy XXI w., część zaś twierdzi, że to pisarz najbardziej przereklamowany. W tegorocznych zakładach bookmacherskich przed ogłoszeniem nazwiska laureata literackiego Nobla Houellebecq zajmował pierwsze miejsce. Wczytanie się w jego biografię pokazuje, dlaczego ci, którzy go obstawiali, nie mieli racji - nie ma chyba pisarza, który w większym stopniu uosabia wszystko, czego Akademia Szwedzka nienawidzi. Nie jest w tym zresztą odosobniona - Houellebecq drażni przedstawicieli niemal wszystkich opcji politycznych. Jego poglądy na islam zraziły do niego poprawną politycznie lewicę, a otwarcie wyrażane przekonanie, że prostytucja jest naturalną i ewolucyjnie wykształconą formą stosunków społecznych, zniechęciło czytelników o poglądach bardziej konserwatywnych. Feministki zarzucają mu dyskredytowanie osiągnięć ruchu emancypacji kobiet, tradycjonaliści - szerzenie pornografii. Sam pisarz odżegnuje się od określania się w kategoriach opcji politycznych. "Czuję się romantykiem. Jak można określić, czy romantyk reprezentuje poglądy lewicowe, czy też prawicowe? Nie o to mu przecież chodzi" - wyjaśniał autor "Unicestwiania" podczas jednej ze swoich wizyt w Polsce, w 2008 r.
Książka "Houellebecq" Denisa Demonpiona ukazała się nakładem wydawnictwa Agora.(PAP)
autor: Agata Szwedowicz
aszw/ skp/