Cenne rysunki jednego z najwybitniejszych architektów przełomu XIX i XX w. Jana Sas-Zubrzyckiego wróciły po konserwacji do Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich. Ofiarował je muzeum sam autor w 1933 roku. Należą one do najcenniejszych pamiątek jarosławskiej placówki.
Jak przekazał PAP Konrad Sawiński p.o. dyrektora Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich na rysunkach Sas-Zubrzycki przedstawił plany, rzuty i przekroje kamienic i innych budynków oraz wiele ciekawych detali architektonicznych, zauważonych w jarosławskich kamienicach.
„Dziś niektóre z tych detali, zwłaszcza te drewniane, istnieją już tylko na rysunkach Sas-Zubrzyckiego. Oglądać na nich można pięknie zdobione drzwi, wsporniki, szczegóły ze stropów kamienic, tralki poręczy, kłódki z jarosławskiej kolegiaty, a nawet rękojeści jarosławskich mieczy katowskich” – wymieniała Adriana Pobuta, kierownik Działu Zbiorów i Badań jarosławskiego muzeum.
Te własnoręcznie wykonane przez Sas-Zubrzyckiego rysunki powstały jako ilustracje do opracowania „Miasto Jarosław i jego zabytki”, wydanego w 1903 roku w Krakowie. W publikacji tej architekt spisał swoje spostrzeżenia po przeprowadzeniu analizy zabudowy rynku w Jarosławiu.
Przeprowadził ją z polecenia Komisji Historii i Sztuki Akademii Umiejętności. Właśnie w tym celu, aby przyjrzeć się jarosławskiej starówce, jej architekturze i układowi urbanistycznemu, architekt w 1901 roku przyjechał do Jarosławia.
„Również i tu, jak w innych miejscach, które badał, odkrył cechy charakterystyczne zabudowań: podcienia, wiaty, detale architektoniczne. Ogromną wagę przywiązywał do elementów drewnianych, starodawnej ciesiołki. Rozpaczał nad utraconą bezpowrotnie, w wielkich pożarach Jarosławia, cząstkę rodzimej architektury, uważając, że właśnie w drewnie była ona utrwalona” – zaznaczyła Pobuta.
Zwróciła uwagę, że to właśnie w tej rozprawie, jako pierwszy z badaczy, nazwał wiatą wewnętrzny kryty dziedziniec i umiejscowił go w kamienicy jarosławskiej, jako cechę charakterystyczną tego typu budynku. Wprowadził tym samym pojęcie wiaty na stałe do słownika wszystkich, którzy zajmują się jarosławską zabudową staromiejską.
Oryginały tych cennych rysunków, opatrzonych jego podpisami i pieczęciami, ilustrujących publikację „Miasto Jarosław i jego zabytki”, autor przekazał w 1933 roku do muzeum w Jarosławiu.
Jak powiedział PAP p.o. dyrektora jarosławskiego muzeum Konrad Sawiński, 73-letni wówczas Jan Sas-Zubrzycki gościł wtedy w mieście na wystawie sztuki i zabytków „Stary Jarosław”, zorganizowanej przez Muzeum w Jarosławiu, wraz z kilkoma lwowskimi instytucjami, m.in. Towarzystwem Ochrony Zabytków i Związkiem Studentów Architektury we Lwowie, Biblioteką Uniwersytetu Lwowskiego, Zakładem Narodowym im. Ossolińskich czy Muzeum im. Książąt Lubomirskich we Lwowie.
„Architekt wygłosił odczyt o zabytkach jarosławskich, a same rysunki trafiły na ekspozycję, ilustrując okres złotego wieku miasta, zaklęty w architekturze” – podkreślił Sawiński.
Ocenił, że przechowywana w jarosławskim muzeum kolekcja rysunków Jana Sas-Zubrzyckiego ma obecnie wielopłaszczyznowy charakter i, poprzez swoją wyjątkowość, znakomicie łączy w sobie trzy epoki: złoty wiek Jarosławia, czasy, w których żył sam architekt i współczesność.
„Nie do przecenienia są jej walory poznawcze, jako źródła i materiału ikonograficznego. Przez ponad 120 lat wielokrotnie wykorzystywano zarówno rysunki, jak i tekst opracowania, jako bazę do dalszych badań i dociekań dla historyków, opisujących dzieje miasta w jego szczytowym okresie rozwoju, ale także badaczy staromiejskiej zabudowy i układu przestrzennego kamienic, historyków sztuki, architektów oraz pasjonatów, którym nie było obojętne dziedzictwo w postaci zabytków architektury” – zauważył Sawiński.
Dodał, że z kolei dla muzealników rysunki architekta to nie tylko ciekawe źródło historyczne do badania dziejów staromiejskiej zabudowy, ale także zbiór artefaktów pozostałych po osobliwym i niezwykłym człowieku.
Staraniem Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich kolekcja rysunków autorstwa Jana Sas-Zubrzyckiego została poddana w tym roku konserwacji w jednej z warszawskich pracowni.
„Papier oczyszczono, zdezynfekowano i odkwaszono. Rysunki zyskały także nową oprawę i zabezpieczenie w postaci szkła muzealnego, chroniącego obiekty przed szkodliwym działaniem światła” – poinformował p.o. dyrektora muzeum.
Zapowiedział jednocześnie, że już niedługo całą kolekcję będzie można oglądać na wystawie stałej Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich.
Jan Sas-Zubrzycki był jednym z najbardziej znanych i najwybitniejszych architektów przełomu XIX i XX wieku. Projektant kościołów, gmachów użyteczności publicznej, willi i kamienic, teoretyk architektury, wykładowca, a także autor wielu książek i artykułów, m.in. z zakresu historii architektury i sztuki. Był także badaczem i inwentaryzatorem zabytków.
„Postać uznana za romantyczną duszę, człowiek, który w architekturze poszukiwał rodzimych, narodowych cech, zachwycał się nimi i podkreślał je, uważając architekturę za jedną z dróg do wyrażania własnej tożsamości narodowej” – wskazał Sawiński.
Dodał, że Sas-Zubrzycki przez jednych był chwalony, naśladowany i podziwiany, przez innych - krytykowany, wyśmiewany i lekceważony, a mimo to konsekwentnie wyznawał swoją ideę, że w architekturze jest coś więcej, niż tylko budowle, które powstały według konkretnego planu i ściśle określonych zasad. Idei tej pozostał wierny do końca swojego życia, walcząc o zachowanie polskiej tradycji i tożsamości narodowej.
„Dla niego architektura należała do sztuk pięknych i była nośnikiem idei. Była nim do tego stopnia, że budynków nieprzekazujących żadnej treści i pozbawionych symboliki nie uznawał za dzieła architektury. Tą zasadą kierował się we własnej praktyce zawodowej. Budowle jego projektu, jakże charakterystyczne, spotkać można na terenie całej Polski południowo-wschodniej oraz południowo-zachodniej Ukrainy” – zauważył Sawiński.
I przytoczył słowa Sas-Zubrzyckiego, który pisał o umiłowanej dziedzinie: „Żadna sztuka nie obejmuje w znaku widomym tyle wzniosłości, ile architektura!...”. (PAP)
autorka: Agnieszka Pipała
api/ amac/