Na kłamstwie, na półprawdach nie da się budować uczciwych relacji; w sprawach historii nie może być kompromisu - tak szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk skomentował uchwałę ws. zbrodni na Wołyniu. Sejm nazwał rzeź czystką etniczną o znamionach ludobójstwa, a nie ludobójstwem. "W sprawach historii, oceny historii nie powinno być kompromisów. Historia jest albo czarna albo biała, nie jest szara" - podkreślił Mularczyk w rozmowie z PAP po piątkowym głosowaniu.
W jego ocenie "pod wpływem sugestii MSZ i dobrych relacji z Ukrainą wybrano wariant, który ma nie narażać relacji polsko-ukraińskich na szwank". Jak mówił, trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy "można budować dobre relacje na zakłamywaniu historii i mówieniu półprawdy".
"Tak olbrzymie koszty, które ponieśliśmy, są określane w sposób zakamuflowany" - uważa Mularczyk. Według niego określenie zbrodni wołyńskiej jako czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa, to nie jest pełna prawda o tamtych wydarzeniach.
Zdaniem Mularczyka "poprawność polityczna PO jest nie na miejscu i jest błędem". "Na kłamstwie, na półprawdach nie da się budować uczciwych relacji" - dodał. Jak zaznaczył, obecna ekipa rządowa uważa, że "na ołtarzu dobrych relacji polsko-ukraińskich można położyć ocenę i prawdę historyczną o tamtych czasach".
"Przedstawiciele obecnych elit Ukrainy nie brali udziału w tych mordach, więc nie rozumiem, dlaczego mieliby być obrażeni taką treścią uchwały" - powiedział szef klubu SP.
Sejm podjął w piątek uchwałę ws. zbrodni wołyńskiej, w której oddał hołd ok. 100 tysiącom Polaków bestialsko pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Zbrodnię określił jako "czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa". Nie ustanowił dnia pamięci ofiar zbrodni wołyńskiej. (PAP)
ajg/ son/ mow/