Na kończącym się w niedzielę Biennale Sztuki w Wenecji padł rekord: sprzedano ponad 800 tysięcy biletów – podaje dyrekcja tej prestiżowej imprezy. Liczba zwiedzających była wyższa o 35 procent w porównaniu z edycją przed pandemią w 2019 roku.
To najwyższa liczba zwiedzających w liczącej 127 lat historii weneckiego Biennale - zauważono w przeddzień zamknięcia jego 59. edycji, która odbyła się pod hasłem "Mleko snów".
Według przedstawionej statystyki 59 procent gości Biennale to cudzoziemcy. Zwrócono także uwagę na wyjątkowo wysoką liczbę młodych osób, w tym uczniów i studentów; było ich około 240 tysięcy. To prawie jedna trzecia wszystkich zwiedzających.
"800 tysięcy osób, które przybyły, by zobaczyć +Mleko snów+ to dowód na to, że po wielu miesiącach izolacji chcemy celebrować i oglądać sztukę na żywo, w radosnym i wspólnotowym doświadczeniu, dzielonym z przyjaciółmi, rodzinami, kolegami i miłośnikami sztuki" - powiedziała kuratorka całej ekspozycji Cecilia Alemani.
Prezes Biennale Roberto Cicutto zwrócił zaś uwagę na to, że dyrekcji bardzo zależało na obecności artystów z Ukrainy i wspierała ich w realizacji pawilonu tego kraju. Na terenie wystawowym powstał też Plac Ukrainy jako miejsce prezentacji dzieł ukraińskich artystów, którzy pozostali w swojej ojczyźnie, a niekiedy biorą udział w walkach z rosyjskim agresorem.
W Biennale Sztuki uczestniczyło łącznie 213 artystów z 58 krajów. Wystawiono ponad 1500 dzieł.
W polskim pawilonie zaprezentowana została wystawa "Przeczarowując świat" Małgorzaty Mirgi-Tas, która została bardzo dobrze przyjęta przez krytyków i wywołała zachwyt podczas wernisażu w kwietniu. Na ekspozycję składa się 12 wielkoformatowych i wielobarwnych tkanin nawiązujących do romskich tradycji i zwyczajów.
Po raz pierwszy w historii weneckiego Biennale pawilon narodowy reprezentuje romska artystka.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ tebe/