Pion śledczy IPN w Białymstoku umorzył w poniedziałek śledztwo dotyczące zbrodni komunistycznych popełnionych przez funkcjonariuszy UB w Augustowie (Podlaskie). W jego ramach m.in. poszukiwano szczątków ofiar na terenie tzw. Domu Turka w tym mieście.
Powodem umorzenia śledztwa jest niewykrycie sprawców - poinformował PAP szef pionu śledczego IPN w Białymstoku, prokurator Zbigniew Kulikowski. Zastrzegł, że jeśli tylko pojawią się nowe dowody, dane o sprawcach, śledztwo zostanie podjęte na nowo.
Dom Turka, to w przeszłości siedziba Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Augustowie. Poszukiwania szczątków ofiar na jego terenie nie przyniosły jednak rezultatu. Tam, gdzie georadar wskazał jakieś anomalie w gruncie, wiosną przeprowadzono badania archeologiczne, a odnalezione szczątki przekazano do ekspertyzy. Biegli ocenili, że są to jednak szczątki zwierzęce.
Prok. Kulikowski pytany, czy można jednoznacznie przesądzić, że w tym miejscu nie ma w takim razie szczątków ofiar zbrodni UB, zastrzegł, iż nie może tego powiedzieć.
Zwrócił uwagę, że na posesji jest zabetonowany plac a IPN nie było stać, by te betonowe płyty zerwać i zbadać dokładnie także to miejsce. Dodał, że gdyby w czasie prac budowlanych na posesji takie szczątki ludzkie zostały odkryte, prywatny właściciel obiektu ma obowiązek takie prace przerwać i zawiadomić policję.
Zawiadomienie, od którego to śledztwo rozpoczęło się, złożył na początku 2011 roku klub historyczny w Augustowie. Dotyczyło ono "pozbawienia życia Stanisława Siedleckiego w listopadzie 1945 roku w Augustowie, pozbawienia życia Zygmunta Strzałkowskiego w grudniu 1945 roku w Augustowie oraz w sprawie zastrzelenia w dniu 13 października 1949 roku w rejonie Klonowa, Czesława Kundy, Edwarda Łazarskiego i Bronisława Orłowskiego".
Ponieważ na podstawie zebranych dowodów istniało prawdopodobieństwo, że na terenie budynku lub wokół niego znajdują się szczątki osób pomordowanych w 1945 i 1949 roku, podjęta została decyzja o ich poszukiwaniach.
"Na sto procent były tam wykonywane wyroki, ludzie tam nie wytrzymywali, byli katowani w śledztwach" - podkreślił Kulikowski. Prawdopodobnie jednak większość zwłok była wywożona.
Dom Turka w Augustowie został zbudowany ok. 1900 roku. Przed wojną mieściła się w nim popularna kawiarnia "U Turka". Od 1939 roku w budynku siedzibę swoją miało NKWD, potem - do 1956 roku - Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa. W piwnicach był areszt dla ok. 30 więźniów.
Po latach zrujnowany budynek stał się siedzibą Straży Granicznej. Od kilku lat właścicielem działki i budynku jest prywatny przedsiębiorca, który chciał utworzyć tam galerię handlową, ale sprzeciwili się temu niektórzy mieszkańcy Augustowa, zabiegający o ujawnienie prawdy na temat zbrodni UB. (PAP)
rof/ ls/