Podmiotowość Polski w relacjach z Rosją to jedna z najważniejszych rzeczy, które osiągnięto w ostatnich latach - ocenił prof. Adam Daniel Rotfeld w dyskusji "Polska i Rosja. Czy dialog ma przyszłość?" na Polsko-Rosyjskim Kongresie Mediów w Kaliningradzie.
"Dialog polsko-rosyjski ma naturalnie przyszłość, bo dialog zawsze ma przyszłość. Ważne jest jednak to, na ile będzie spełniał oczekiwania i czy będzie efektywny" - powiedział w piątek dyplomata i politolog prof. Adam Daniel Rotfeld, pełniący funkcję współprzewodniczącego Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych.
W ocenie prof. Adama Rotfelda Polakom i Rosjanom udało się zdefiniować najistotniejsze sporne kwestie historyczne, dzięki publikacji pt. "Białe Plamy-Czarne Plamy" z 2010 r. Jest to zbiorowa praca polskich i rosyjskich uczonych, którzy w 16 rozdziałach przedstawili - jak mówił Rotfeld - najbardziej bolesne kwestie historyczne między Polską a Rosją z ostatnich 90 lat - od 1918 do 2008 r.
Podkreślił, że Grupa do Spraw Trudnych, którą reaktywowano w 2008 r., ma istotne osiągnięcia w poprawie polsko-rosyjskich relacji. Wśród najważniejszych pozytywnych efektów działalności grupy wymienił powołanie dwóch bliźniaczych instytucji w Moskwie i Warszawie - Centrów Dialogu i Porozumienia, których zadaniem jest upowszechnianie wiedzy o historii, kulturze i dziedzictwie obu narodów, a także prowadzenie wymiany młodzieżowej.
W ocenie Rotfelda Polakom i Rosjanom udało się także zdefiniować najistotniejsze sporne kwestie historyczne, dzięki publikacji pt. "Białe Plamy-Czarne Plamy" z 2010 r. Jest to zbiorowa praca polskich i rosyjskich uczonych, którzy w 16 rozdziałach przedstawili - jak mówił Rotfeld - najbardziej bolesne kwestie historyczne między Polską a Rosją z ostatnich 90 lat - od 1918 do 2008 r. Przypomniał też o trwających pracach nad przygotowaniem zbioru dokumentów, które będą dotyczyć relacji Armii Czerwonej z polskim podziemiem niepodległościowym.
"Gdyby jednak ktoś mnie zapytał o jedną rzecz, której dokonała Grupa do Spraw Trudnych, to odpowiedziałbym, że tym nowym elementem jest podmiotowość Polski w stosunkach z Rosją. Polska od pięciu lat jest traktowana w sposób inny niż była do tej pory" - powiedział Rotfeld. Zastrzegł, że nie oznacza to szybkiego rozwiązania wielu problemów, lecz to, że "Polska rozmawia z Rosją normalnie, tak jak każde inne państwo".
Rotfeld zwrócił też uwagę na problem przewlekania przez Rosjan decyzji dotyczącej przekazania Polsce wraku samolotu TU-154M, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.
O potrzebie zwrotu wraku mówił również b. wiceminister spraw zagranicznych, obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego Paweł Kowal (PJN), który krytycznie ocenił sposób prowadzenia dialogu przez władze Rosji. "To strona rosyjska, bardziej niż się spodziewałem, zmarnowała tę możliwość, jaką dał 2007 r. i absolutnie bezprecedensowe otwarcie się PO na przekucie dialogu polsko-rosyjskiego w nową jakość" - powiedział Kowal. Podkreślił, że strona rosyjska w znacznym stopniu zmarnowała możliwość poprawy relacji z Polską również po katastrofie smoleńskiej.
Kowal mówił też o "niewytłumaczalnym" przetrzymywaniu przez rosyjskie władze ponad 30 tomów akt z rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, które w latach 1990-2004 prowadziła rosyjska prokuratura wojskowa. Przypomniał, że w 2010 r. ówczesny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew obiecał odtajnić i przekazać Polsce całą dokumentację w tej sprawie. Dodał też, że na problem ten zwrócił uwagę w Strasburgu rozpatrujący tzw. skargę katyńską Europejski Trybunał Praw Człowieka, któremu Rosja odmówiła przekazania postanowienia o umorzeniu śledztwa ze względu na "bezpieczeństwo państwowe".
W ocenie Kowala dialog polsko-rosyjski charakteryzuje gra, mimo że jej uczestnicy deklarują, że mają do siebie dużo sympatii i szacunku. Podkreślił, że Rosja gra nie tylko z Polską, ale obecnie również z Ukrainą, która być może podpisze umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, przeciwko czemu wypowiadają się władze rosyjskie.
"Nie ma żadnego epizodu z Katynia, który nie byłby wyjaśniony. Rozumiem, że ta sprawa jest bolesna dla Polaków, i rozumiem, że zawsze taka będzie, ale nie powinno to obciążać naszych relacji" - apelował prof. Anatolij Torkunow, zapewniając też, że strona rosyjska nie ma żadnych złych intencji wobec Polski w związku z wyjaśnianiem zbrodni katyńskiej.
"To nie służy niczemu w przyszłości" - podkreślił Kowal, przypominając, że 90 proc. głosujących Ukraińców wybiera partie, które w swoich programach mają zbliżenie z UE.
Do kwestii przekazania Polsce 35 tomów akt rosyjskiej dokumentacji ze śledztwa katyńskiego odniósł się współprzewodniczący Grupy do Spraw Trudnych prof. Anatolij Torkunow. "To są materiały, które dotyczą służb specjalnych. To nie są archiwalia związane z XV wiekiem. Nigdy tego rodzaju materiałów nie odtajniano, bo wiążą się one m.in. z agenturą. Nie ma takiej praktyki międzynarodowej" - tłumaczył Torkunow.
Dodał też, że temat zbrodni katyńskiej jest stałym elementem w polskim stanowisku wobec Rosji. "Mam wrażenie, że ten temat nie znika w Polsce, bo nikt nie chce, by znikł" - powiedział Torkunow. Dodał, że strona rosyjska podjęła już wiele działań w wyjaśnieniu zbrodni katyńskiej, m.in. odtajniając najważniejsze dokumenty w tej sprawie czy wydając uchwałę Dumy Państwowej dotyczącą mordu NKWD z 1940 r. i odpowiedzialności za nią reżimu stalinowskiego.
"Nie ma żadnego epizodu z Katynia, który nie byłby wyjaśniony. Rozumiem, że ta sprawa jest bolesna dla Polaków, i rozumiem, że zawsze taka będzie, ale nie powinno to obciążać naszych relacji" - apelował Torkunow, zapewniając też, że strona rosyjska nie ma żadnych złych intencji wobec Polski w związku z wyjaśnianiem zbrodni katyńskiej.
Z Kaliningradu Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ mc/ mow/