210 lat temu, 6 stycznia 1813 r., urodził się Hipolit Cegielski, nauczyciel, przemysłowiec, zwolennik pracy organicznej, publicysta. Był jednym z największych bohaterów „najdłuższej wojny współczesnej Europy”, która zapewniła Polakom przetrwanie na terenie zaboru pruskiego.
„Obowiązek względem narodu, jeśli się nim szczerze przejąć zdołamy, przytłumi wszelkie między nami niesnaski, wygna z zagrody naszej niezgodę, a rozsypane cząstki spoi w jedno ciało jedną ożywioną duszę” – pisał Hipolit Cegielski w artykule „Obowiązek” opublikowanym we wrześniu 1848 r., tuż po stłumieniu wiosny ludów. Klęska tej próby walki o niepodległość lub zwiększenie podmiotowości narodowej w zaborze pruskim skłaniała Cegielskiego i innych polskich działaczy w Wielkopolsce do ponownego przemyślenia metod walki z germanizacją. Wkrótce miał podjąć decyzje, które sprawiły, że zapisał się w polskiej historii i stał się jednym z symboli pozytywizmu.
„Obowiązek względem narodu, jeśli się nim szczerze przejąć zdołamy, przytłumi wszelkie między nami niesnaski, wygna z zagrody naszej niezgodę, a rozsypane cząstki spoi w jedno ciało jedną ożywioną duszę” – pisał Hipolit Cegielski w artykule „Obowiązek” opublikowanym we wrześniu 1848 r., tuż po stłumieniu wiosny ludów.
Hipolit Cegielski urodził się 6 stycznia 1813 r. w Ławkach koło Trzemeszna. Pochodził ze skromnej rodziny szlacheckiej, której przedstawiciele niemal pół wieku wcześniej wzięli udział w konfederacji barskiej. Za udział w pierwszym powstaniu narodowym stracili majątek na Podolu i przenieśli się do Wielkopolski. Przyszedł na świat w ostatnich chwilach istnienia Księstwa Warszawskiego, przed powrotem panowania pruskiego w Wielkopolsce. Dorastał w warunkach względnej autonomii Wielkiego Księstwa Poznańskiego. W ten sposób uniknął germanizacji, która była zmorą kolejnych pokoleń młodych Wielkopolan.
Uczył się w szkole w Trzemesznie oraz gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu. Już w czasie Powstania Listopadowego doświadczył pierwszej fali germanizacji. Wielu młodych z Wielkiego Księstwa Poznańskiego przekroczyło granice z Królestwem Polskim i podjęło walkę o niepodległość. Nie umknęło to uwadze Berlina, który postanowił ograniczyć autonomię Wielkopolski. Sam jednak Cegielski wówczas nie angażował się w działalność niepodległościową. Za środki ze stypendium niemieckich władz oświatowych podjął studia z filologii klasycznej na Uniwersytecie Berlińskim (1835-1840). W czasie studiów utrzymywał się także z udzielania korepetycji. Wśród jego uczennic była m.in. księżna Wanda z Radziwiłłów Czartoryska, córka byłego namiestnika Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Uzyskał tytuł doktora filozofii, ale zezwolono mu jedynie na nauczanie w niższych szkołach średnich. W kolejnych latach był bardzo wysoko oceniany przez swoich zwierzchników. Publikował liczne artykuły naukowe i podręczniki, m.in. do nauki poezji.
Gdy wrócił do Wielkopolski, w Poznaniu rozwijały się już inicjatywy, które stały się później symbolami „pracy organicznej”, m.in. innymi spółka powołana w celu budowy gmachu „Bazaru”, Towarzystwo Naukowej Pomocy dla Młodzieży Wielkiego Księstwa Poznańskiego Twórcami tych inicjatyw byli m.in. Karol Marcinkowski, Dezydery Chłapowski, Gustaw Potworowski, Edward Raczyński, Karol Libelt oraz bracia Mielżyńscy. W tym samym czasie do Wielkopolski przybywało wielu emisariuszy organizacji niepodległościowych na emigracji, który wykorzystywali kryzys w stosunkach prusko-rosyjskich. Jednak w 1846 r. konspiracja mająca doprowadzić do wybuchu powstania w trzech zaborach została rozbita przez policję Prus.
Według historyków w biografii Cegielskiego można wyróżnić dwa wyraźne etapy. Wydarzenia roku 1846 r. zakończyły jego karierę nauczyciela. „W krytycznej sytuacji, w 1846 r., potrafił zaryzykować swoją sytuację zawodową (i bytową), gdy zażądano od niego upokarzających działań wobec polskich uczniów. W rezultacie musiał całkowicie zmienić swoje życie” – zauważa w rozmowie z PAP biograf Cegielskiego dr Marek Rezler. Cegielski nie podporządkował się decyzji władz pruskich, nakazującej przeprowadzanie kontroli w mieszkaniach polskich uczniów podejrzewanych o udział w spisku powstańczym, za co został usunięty ze stanowiska nauczyciela. „Wykazał kompletny brak patriotyzmu, a za to dużą słabość charakteru – nie może i nie powinien piastować tak odpowiedzialnego stanowiska, jakie mu zostało powierzone” – stwierdzał jeden z niemieckich urzędników oceniających Cegielskiego. Przyszły przemysłowiec kilka miesięcy walczył z władzami niemieckimi o przywrócenie do pracy, ale jednocześnie rozpoczynał nowy etap swojej działalności.
Według historyków w biografii Cegielskiego można wyróżnić dwa wyraźne etapy. Wydarzenia roku 1846 r. zakończyły jego karierę nauczyciela.
30 września 1846 r. wynajął lokal na parterze Bazaru. „Za radą pierwszego dyrektora Biblioteki Raczyńskich Józefa Łukaszewicza i przypuszczalnie też samego Karola Marcinkowskiego, postanowiono przekwalifikować Cegielskiego w kierunku handlu żelazem” – zauważa dr Rezler. Kilka miesięcy później zarejestrował spółkę zajmującą się handlem żelazem. „Kapitałami przewraca, szachruje, ciekawem jak się z tego wywinie” – pisała jego teściowa w liście do swojego syna, przyjaciela Cegielskiego, Marcelego Mottego. Nowy przedsiębiorca nie zaprzestał działalności naukowej i publicystycznej. Na fali wydarzeń wiosny ludów 22 marca 1848 r. założył „Gazetę Polską” i wstąpił do wielkopolskiej gwardii narodowej. Był jednak sceptyczny co do szans zbrojnej walki o niepodległość. W swoich artykułach wskazywał na rolę patriotyzmu. „Rodząc się, rodzi się człowiek w obowiązku względem narodu, do którego należy; staje się jedną cząsteczką wielkiego organizmu, którego dola jest jego dolą; musi życie całości podzielać i podsycać je ze swej strony” – pisał w cytowanym na początku tego tekstu artykule. Pismo przetrwało do 5 czerwca 1850 r., gdy zostało zlikwidowane decyzją władz pruskich. W 1850 r. został radnym rady miejskiej Poznania. Angażował się głównie w obronę polskiej oświaty. „Dla Cegielskiego charakterystyczna był rzeczowość w działaniu, bez propagandowego i hurrapatriotycznego zadęcia, ale z silnym akcentowaniem polskości i przywiązania do polskiej kultury i tradycji. Był organicznikiem z krwi i kości, choć pojęcie to ukształtowało się formalnie dopiero w 1848 r.” – zwraca uwagę dr Rezler.
W drugiej połowie lat pięćdziesiątych Cegielski rozwinął działalność swojej firmy. Na potrzeby uruchomienia pierwszej Fabryki Machin i Narzędzi Rolniczych zakupił posesję przy ulicy Koziej. Budowę fabryki sfinansował z pożyczek oraz wsparcia patriotycznie nastawionej polskiej szlachty. Sercem fabryki była maszyna parowa. Wokół zasilanych przez nią maszyn krzątało się około 30 robotników. Po kilku latach ich liczba wzrosła ponaddwukrotnie. Fabryka produkowała wiele rodzajów pługów, sieczkarnie, młockarnie, brony, żniwiarki, śrutowniki i siewniki. „Bóg wie, czemu to się dzieje , ale to wiem tylko, że Cegielski doktór filozofii, człowiek dystyngowany kółka jednego nie wypuści z fabryki, którego by nie obejrzał” – pisał jeden z odbiorców jego produktów z Królestwa Polskiego. Cegielski prowadził przemyślaną kampanię na rzecz modernizacji rolnictwa na ziemiach polskich. Swoje maszyny omawiał na łamach wydawanych swoim sumptem broszur. W grudniu 1865 r. został prezesem Centralnego Towarzystwa Gospodarczego, największej w zaborze pruskim organizacji skupiającej polskich przemysłowców.
Cegielski łączył także swoją działalność ze wsparciem dla rodaków. W swojej fabryce zatrudniał m.in. byłych powstańców styczniowych. W 1859 r. powrócił do wydawania prasy. Zainaugurował „Dziennik Poznański”. Na jego łamach publikował liczne artykuły wspierające pracę organiczną. Krytykował plany walki zbrojnej w Królestwie Polskim, ale wybuch Powstania Styczniowego przyjął z entuzjazmem, licząc na pomoc mocarstw zachodnich.
Pod koniec lat pięćdziesiątych przeniósł swoją fabrykę w okolice ulic Strzeleckiej i Bernardyńskiej. Nowy zakład był niezwykle nowoczesny. Ze szczególną dumą Cegielski podchodził do działu odlewów. Produkty nowej fabryki wyróżniały się jakością. Sprzyjało im to, że polskie ziemiaństwo uznawało zakup nowych maszyn Cegielskiego, a nie produktów przemysłowców niemieckich. Było to założenie zgodne z jego słowami: „Podstawą materialną narodu jest ziemia, przemysł i handel. Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten sprzedaje narodowość swoją, ten zdradza swój naród”.
Pamięć o jego dokonaniach trwała w kolejnych dekadach wśród mieszkańców Wielkopolski jako jeden z przykładów patriotyzmu i przedsiębiorczości.
W listopadzie 1868 r. zachorował na zapalenie płuc, gdy w chłodzie doglądał instalacji urządzeń gazowni miejskiej. Zmarł 30 listopada w Poznaniu. Jego pogrzeb zamienił się w manifestację patriotyczną.
Pamięć o jego dokonaniach trwała w kolejnych dekadach wśród mieszkańców Wielkopolski jako jeden z przykładów patriotyzmu i przedsiębiorczości. W 1942 r. grób rodziny Cegielskich został zniszczony przez okupantów niemieckich. Do dziś nie odnaleziono szczątków wybitnego przemysłowca. „W okresie PRL pamiętano o Cegielskim, ale go zanadto nie eksponowano, jako przemysłowca – kapitalistę; nawet przemianowano jego zakłady, upamiętniając osobę Józefa Stalina. Po Październiku 1956 r. nastąpił powrót do pierwotnej nazwy. Z Zakładami Cegielskiego łączyły się wydarzenia Czerwca 1956 r., a po przemianie ustrojowej nastąpił renesans chwały tego człowieka. Powstało Towarzystwo jego imienia, pomnik w centrum miasta, liczne o nim publikacje” – podsumowuje dr Rezler. W powszechnej pamięci zapisał się dzięki roli portretującego go Andrzeja Seweryna w serialu „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy”, opowiadającym o trwającej ponad stulecie walce z germanizacją Wielkopolski.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ skp/