Widziałem prawdziwe arcydzieło: Rodakowskiego Portret matki"- zapisał w1853 roku Eugene Delacroix po wizycie w pracowni polskiego malarza. To dzieło i inne cenne obrazy z kolekcji polskiego malarstwa przełomu XIX i XX w. od piątku prezentowane są w Muzeum Pałac Herbsta w Łodzi.
"Tytuł wystawy jest cytatem, który zaczerpnęliśmy z Dziennika Eugene'a Delacroix. +Widziałem prawdziwe arcydzieło: Rodakowskiego Portret matki. Obraz ten godzien jest poprzedniego, który tak olśnił mnie na wystawie+ - zanotował artysta 8 kwietnia 1853 po wizycie w paryskiej pracowni Henryka Rodakowskiego. Poprzednie dzieło, o którym wspomina Delacroix to +Portret generała Dembińskiego+, który został nagrodzony na paryskim Salonie w 1852 roku. Z kolei portret matki został namalowany podczas pobytu Rodakowskiego w rodzinnym Lwowie i rzeczywiście olśnił Delacroix" - powiedziała PAP kuratorka wystawy Dorota Berbelska, która kieruje oddziałem Muzeum Sztuki w Łodzi mieszczącym się w Pałacu Herbsta.
Jak dodała, użycie cytatu w tytule wystawy miało na celu podkreślenie, że Muzeum Sztuki (MS) w Łodzi, które powszechnie kojarzy się z kolekcjami sztuki nowoczesnej i awangardowej, może pochwalić się także posiadaniem w swoich zasobach wielu arcydzieł malarstwa polskiego z końca XIX i początku XX wieku.
"Dzieła malarstwa polskiego były w Łodzi gromadzone już od lat 20. XX wieku. Do zbiorów trafiały różnymi drogami. Pierwsze zakupy dokonywane były przez radę miasta na rzecz muzeum miejskiego. Pod koniec lat 20. Łódź otrzymała dar od Kazimierza i Juliana Bartoszewiczów, który stanowił zaczątek obecnego Muzeum Sztuki. W ich kolekcji znajdowały się m.in. dzieła Jana Piotra Norblina, które są niezwykle ważne w historii sztuki polskiej" - zaznaczyła kuratorka.
Zbiór powiększył się znacząco w latach 30. XX wieku za sprawą Mariana Minicha, ówczesnego dyrektora łódzkiego Miejskiego Muzeum Historii i Sztuki im. J. i K. Bartoszewiczów. To on dokonał zakupu takich prac uznanych artystów jak "Autoportret" i "Rybak" Leona Wyczółkowskiego, "Pan w czerwonym fraku" Aleksandra Gierymskiego", "Portret syna na koniu" Jana Matejki czy Olgi Boznańskiej "Portret pianistki Fridy Eissler".
"W tym też czasie został zakupiony +Portret matki+ Rodakowskiego, z czym wiąże się ciekawa historia. Otóż łódzkie muzeum, które było wówczas jeszcze niejako w powijakach, nie miało zbyt wielu funduszy. Marian Minich negocjował z synem artysty Zygmuntem przez prawie rok, a zakupem dzieła interesowało się również Muzeum Narodowe w Warszawie i Muzeum Śląskie w Katowicach. Ostatecznie obraz znalazł się w Łodzi, a to dzięki wsparciu łódzkich rajców, którzy wyasygnowali na zakup niemałą wówczas sumę 20 tys. zł" - dodała Berbelska.
Zdaniem Doroty Berbelskiej, istotną rolę w tworzeniu łódzkiej kolekcji polskiego malarstwa odegrali także przedwojenni fabrykanci, m.in. Karol Eisert. W 1938 r. podarował on 22 obrazy protoplaście obecnego Muzeum Sztuki w Łodzi; 12 z nich zaginęło podczas II wojny światowej, a do czasów współczesnych zachowały się m.in. "Alchemik Sędziwój" Jana Matejki oraz „Intermezzo" Jacka Malczewskiego.
"Galeria w Muzeum Pałac Herbsta nie jest zbyt duża, dlatego możemy pokazać tylko część naszej kolekcji malarstwa polskiego przełomu XIX i XX wieku. To są zawsze trudne wybory. Starałam się wybrać te dzieła, które trafiły do naszych zbiorów na początku tworzenia kolekcji, ale też takie, których autorzy nie wymagają rekomendacji - Leon Wyczółkowski, Jacek Malczewski, Józef Chełmoński, Olga Boznańska, Piotr Michałowski" - wyjaśniła kuratorka.
Organizatorzy wystawy liczą, że znane nazwiska artystów zachęcą odbiorców do odwiedzenia galerii i do sprawdzenia, na czym polega siła wyrazu portretu nazwanego przez Delacroix "arcydziełem". Warto dodać, że sam Rodakowski do końca życia nie zdecydował się na sprzedaż tego obrazu.
"To prosta i klasyczna kompozycja, której paleta barw jest ograniczona - ciemna postać kobieca ledwo zarysowuje się na ciemnym tle. Patrząc na portret, mamy wrażenie, jakbyśmy patrzyli na flamandzkie obrazy barokowe, na których miękkie światło wydobywa twarz z półcienia. Myślę, że Rodakowski starał się stworzyć studium psychologiczne i mimo że obraz jest bardzo prosty, skromny, jego wymowa jest bardzo głęboka. Ale wydaje mi się też, że każdy sam powinien stanąć przed tym portretem i wyciągnąć własne wnioski" - podkreśliła Berbelska.
Wernisaż wystawy w Muzeum Pałac Herbsta w Łodzi odbędzie się w piątek 10 lutego o godz. 18.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ pat/