W Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych na tzw. Łączce – kwaterze „Ł” na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach – odbyły się uroczystości upamiętniające żołnierzy podziemia antykomunistycznego. W ich trakcie wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk otrzymał Odznakę Honorową „Krzyż Pamięci Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych 1944–1963”.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że "bez ich walki i determinacji nie przetrwalibyśmy jako naród". "Wielokrotnie na przestrzeni ostatnich trzech stuleci było tak, że Polski nie było na mapach świata w sensie politycznym i państwowym, że Polska była okupowana i ciemiężona. Jednak dzięki zaangażowaniu setek tysięcy patriotów przetrwała, bo przetrwał duch narodu. To, co w życiu narodów i państw jest najcenniejsze to duch wolności, umiłowanie niepodległości" - podkreślił.
"Stoimy dziś w zadumie, dziękując z bohaterów wolności, za Żołnierzy Niezłomnych, ale też mając świadomość, że walka o pamięć trwa" - ocenił Kasprzyk. "Niech będzie to walka zwycięska, bo Niezłomni to fundament wolnej Polski. Pamięć o nich to fundament naszej tożsamości" – dodał.
W trakcie uroczystości Kasprzyk uhonorował osoby "wyróżniające się w upowszechnianiu wiedzy o historii walk niepodległościowych, krzewieniu postaw patriotycznych w polskim społeczeństwie oraz poza granicami kraju" a także osoby "posiadające szczególne zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość ojczyzny" Medalami "Pro Bono Poloniae" i "Pro Patria".
„Gdy wybrzmiały przed laty echa strzałów egzekucji w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie, gdy zdjęto pętle z szyi skazańców, więzienna furgonetka wiozła ich ciała tutaj, na powązkowską Łączkę. Tutaj przez wiele powojennych lat ukryto szczątki ponad 320 skazańców, w tym bardzo wielu Żołnierzy Wyklętych” – powiedział Szwagrzyk. Dodał, że „przez długi czas komunizmu Łączkę pokrywały kolejne warstwy ziemi, asfaltu, śmieci, betonu, bo system komunistyczny przez cały ten czas dbał o to, aby nie pozostało ani śladu po tych, których pomordowano i tutaj pogrzebano”.
Zastępca prezesa IPN Krzysztof Szwagrzyk, który od kilku lat kieruje w IPN zespołem poszukiwań tajnych miejsc pochówku ofiar reżimu komunistycznego otrzymał Odznakę Honorową "Krzyż Pamięci Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych 1944-1963". "Za to dzieło, które jest rezurekcyjnym przywróceniem, żołnierzy walczących o niepodległość Polski. Za to dzieło zmartwychwstania ich dla Polski" - powiedział Wiesław Jan Wysocki w uzasadnieniu.
"Gdy wybrzmiały przed laty echa strzałów egzekucji w więzieniu przy Rakowieckiej w Warszawie, gdy zdjęto pętle z szyi skazańców, więzienna furgonetka wiozła ich ciała tutaj, na powązkowską Łączkę. Tutaj przez wiele powojennych lat ukryto szczątki ponad 320 skazańców, w tym bardzo wielu Żołnierzy Wyklętych" - powiedział Szwagrzyk. Dodał, że "przez długi czas komunizmu Łączkę pokrywały kolejne warstwy ziemi, asfaltu, śmieci, betonu, bo system komunistyczny przez cały ten czas dbał o to, aby nie pozostało ani śladu po tych, których pomordowano i tutaj pogrzebano".
"Pierwsza warstwa, połowa lat 50. - ziemia o wysokości metra, półtora przywieziona tutaj na Łączkę i rozsypana na całym obszarze. Warstwa druga to śmieci z cmentarnego śmietnika, który zlokalizowano tutaj na fragmencie Łączki, warstwa trzecia to ta droga, na której w tej chwili stoimy zrobiona na środku więziennego pola w latach 60. Warstwa czwarta najgrubsza, najcięższa to ten beton z pomników komunistycznych zbudowanych w latach 1982-84 tutaj na Łączce, kiedy wymyślono że teren więziennych pochówków będzie idealny aby zrobić tutaj kwaterę zasłużonych dla władzy Ludowej" - mówił.
Według Szwagrzyka „te realizowane z premedytacją przez wiele lat działania pokazują, jak bardzo oprawcy, komuniści bali się prawdy o Żołnierzach Wyklętych”.
Według Szwagrzyka "te realizowane z premedytacją przez wiele lat działania, pokazują jak bardzo oprawcy, komuniści bali się prawdy o Żołnierzach Wyklętych". "Bali się ich, ich powrotu - ale oni powrócili, po bardzo wielu latach od chwili swojej śmierci. IPN odnalazł ich święte szczątki tutaj, wydobył, przebadał, włożył do trumienek, opatrzył modlitwą na drogę, przywołał po imieniu, zrobił znak krzyża na przestrzelonej czaszce, ale jeszcze nie pochował" - opowiadał. "Po tylu latach nie możemy powiedzieć, że pochowaliśmy naszych bohaterów, naszych Żołnierzy Wyklętych. Szczątki Żołnierzy Wyklętych zostały umieszczone na jakiś czas w przestrzeni przy której stoimy - betonowej konstrukcji o nieznanej symbolice, w miejscu, które nazywa się w sposób nieuprawniony, Panteonem, Mauzoleum Żołnierzy Wyklętych" - ocenił. Zwrócił uwagę, że "powoli przyzwyczajamy się do tego, że Panteonem Narodowym dla Żołnierzy Wyklętych są symboliczne brzozowe krzyże ustawione na obszarze Łączki. Przyzwyczajamy się do tego, że święta ziemia przesiąknięta krwią Żołnierzy Wyklętych, jest już dzisiaj glebą zwyczajną, na której rośnie trawa". "W Narodowym dniu Żołnierzy Wyklętych niech wybrzmi powtarzane od lat wołanie o prawdziwy narodowy, polski panteon dla Żołnierzy Wyklętych" - podkreślił Szwagrzyk.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest obchodzony z inicjatywy prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego 1 marca od 2011 r. Data ta została wybrana jako upamiętnienie faktu, że 1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej, z polecenia władz komunistycznych, strzałem w tył głowy zamordowani zostali przywódcy IV Zarządu Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" – Łukasz Ciepliński i jego towarzysze walki. Tworzyli oni ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej.(PAP)
Autorki: Anna Kruszyńska, Olga Łozińska
akr/ oloz/ pat/