Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin oświadczył w czwartek, że "najbardziej dramatyczne i niejednoznaczne wydarzenia w historii są nieodłączną częścią przeszłości, dlatego - nie bacząc na różnice w opiniach - trzeba odnosić się do nich z szacunkiem".
"To jest życie naszego narodu, naszych przodków. A ojczysta historia jest podstawą naszej tożsamości narodowej, kodu kulturowo-historycznego" - podkreślił Putin, podejmując na Kremlu historyków, ekspertów i urzędników pracujących nad nową koncepcją nauczania historii Rosji.
Przygotowanie takiej koncepcji prezydent zlecił wiosną 2013 roku. Na jej podstawie - zgodnie z życzeniem Putina - mają zostać opracowane nowe podręczniki szkolne do historii FR.
Prezydent oznajmił, że "zadaniem kursu historii w szkole jest przekazanie uczniom fundamentalnej wiedzy o kluczowych faktach z historii kraju i działalności wybitnych rodaków". "Niekiedy mamy z tym duże problemy i chcąc nie chcąc pomniejszamy dokonania naszych przodków" - zauważył.
Władimir Putin: "Mówią, na przykład, że w wyniku II wojny światowej Europa Wschodnia pogrążyła się w okupacyjnym mroku reżimu stalinowskiego. Po części trzeba przyznać, że ideologia radziecka funkcjonowała tam, wywierając negatywny wpływ na rozwój tych państw. Jednak mówimy o skutkach - jeśli zwyciężyłby faszyzm, to jakie byłyby skutki? Niektóre narody przestałyby istnieć. Zostałyby unicestwione".
Putin zaznaczył, że "jednolite podejście do historii nie oznacza państwowej, biurokratycznej i ideologizowanej jednomyślności, lecz jednolitą logikę nauczania, rozumienie ciągłości wszystkich etapów rozwoju naszego państwa". Prezydent dodał, że logika ta powinna opierać się na "obiektywności, szacunku dla własnej przeszłości i miłości do ojczyzny".
Putin ocenił, że w obowiązujących podręcznikach szkolnych "pojawiają się rzeczy absolutnie niedopuszczalne nie tylko dla Rosji, ale dla każdego innego kraju". "To plunięcie w twarz dla dowolnego narodu" - podkreślił.
Gospodarz Kremla wyjaśnił, że chodzi mu o niektóre oceny tego, co wydarzyło się w czasie II wojny światowej. "Jest to po prostu skandal. Inaczej nazwać tego nie można" - oświadczył. "Nie mówię o świadomym pomniejszaniu roli narodu radzieckiego w walce z faszyzmem. Tam są poważniejsze rzeczy. Są to jakieś śmiecie ideologiczne" - dodał Putin, podkreślając, że "właśnie od tego należy się uwolnić".
"Mówią, na przykład, że w wyniku II wojny światowej Europa Wschodnia pogrążyła się w okupacyjnym mroku reżimu stalinowskiego. Po części trzeba przyznać, że ideologia radziecka funkcjonowała tam, wywierając negatywny wpływ na rozwój tych państw. Jednak mówimy o skutkach - jeśli zwyciężyłby faszyzm, to jakie byłyby skutki? Niektóre narody przestałyby istnieć. Zostałyby unicestwione" - powiedział.
Prezydent opowiedział się za tym, aby już w następnym roku szkolnym i akademickim, 2014/2015, materiały egzaminacyjne z historii oparte zostały na nowej koncepcji nauczania tego przedmiotu.
Wiadomo już, że przejęcie władzy przez bolszewików w 1917 roku w nowej koncepcji określone zostanie mianem "Wielkiej Rewolucji Rosyjskiej". Termin ten, nawiązujący do wielkiej rewolucji francuskiej, zastąpi określenia "Rewolucja Lutowa" i "Wielka Socjalistyczna Rewolucja Październikowa". Obejmie też wojnę domową z lat 1917-23 jako kontynuację tamtych wydarzeń.
Dyrektor Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk Aleksandr Czubarian, który kieruje pracami nad nową koncepcją, przyznał, że najtrudniejszy dla jej autorów był okres radziecki. Ujawnił, że zamiast proponowanego początkowo "stalinowskiego socjalizmu" w ostatecznej wersji dokumentu znalazł się "radziecki wariant modernizacji", obejmujący industrializację, przymusową kolektywizację z jej niezliczonymi ofiarami i krwawe represje lat 1920-1950.
Początkowo zakładano, że nowa koncepcja zakończy się na 2000 roku. Ostatecznie zdecydowano, że znajdzie się w niej miejsce także dla Putina. Rozdział ten ma jednak dotyczyć głównie "zadań kraju na przyszłość".
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mmp/ mc/