Umieranie jakoś szczególnie nie bolało – czytamy w pierwszym zdaniu autobiografii Aleksiej Nawalnego, rosyjskiego opozycjonisty, który 16 lutego 2024 r. zmarł nagle w łagrze na Dalekiej Północy. Jego książka pod tytułem „Patriota” ukaże się w 19 krajach, w tym w Polsce, 22 października.
Druga wojna czeczeńska wybuchła w 1999 r., ale kwestia niepodległości Czeczenii pojawiła się w 1991 r., tuż po rozpadzie ZSRS. Już Aleksandr Sołżenicyn w „Archipelagu Gułag” wspomina Czeczenów jako ten naród wchodzący w skład ZSRS, który nie daje się okiełznać – historie wojen w tym regionie sięgają XVIII w. i carskiej Rosji. Zdjęcia z drugiej wojny czeczeńskiej nie mogą nie przywoływać skojarzeń z trwającą obecnie wojną na Ukrainie.
7 października minęło 18 lat od zastrzelenia w centrum Moskwy niezależnej dziennikarki Anny Politkowskiej. Kraje należące do Koalicji Wolności Prasy z tej okazji wezwały Rosję do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań.
Oficjalne dokumenty, do których uzyskał dostęp niezależny rosyjski portal Insider, świadczą o tym, że przywódca antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny został otruty w więzieniu, a władze usuwały wzmianki o jego dolegliwościach, by to ukryć.
25 lat temu, 9 września 1999 r. w Moskwie w wyniku potężnej eksplozji w gruzach legł 9-piętrowy budynek przy ul. Gurjanowa. Śmierć poniosły 94 osoby. Cztery dni później – 13 września – silny wybuch zburzył 8-piętrowy dom przy Szosie Kaszyrskiej, zginęło 119 osób. W obu wypadkach wykryto ślady materiałów wybuchowych.
12 sierpnia 2000 r. na Morzu Barentsa zatonął okręt podwodny „Kursk”. Zginęła cała, 118-osobowa załoga. To była osobista katastrofa rządzącego wtedy od kilku miesięcy Władymira Putina: rodziny marynarzy i wielu innych Rosjan zapamiętało mu spóźnioną reakcję, brak empatii i odrzucenie zachodniej pomocy.
Rozpad imperium rosyjskiego nastąpi w wyniku uniezależnienia się regionów. Obecnie obserwuje się tam rosnące poczucie odrębności „narodowej”, dominujące rozgoryczenie spowodowane eksploatacją prowadzoną przez centrum. „Regiony liczą, że `góra się urwie` i wówczas staną się one prezydenckimi republikami” – ocenia historyk, znawca problematyki rosyjskiej dr Krzysztof Jabłonka.
Rosji Władimira Putina, prowadzącej wojnę na Ukrainie nie należy zapraszać na obchody 80. rocznicę lądowania aliantów w Normandii - twierdzą francuscy historycy w dzienniku „Le Monde”. Przypominają o wkładzie innych republik sowieckich, nie tylko Rosji, w walkę z Niemcami hitlerowskimi.
Co roku 9 maja z okazji Dnia Zwycięstwa Władimir Putin wspomina weteranów II wojny światowej; jednocześnie brutalnie zabija ich na Ukrainie – pisze portal Ważnyje Istorii, przytaczając niektóre historie tych, którzy przetrwali jedną wojnę, ale drugiej – już nie.
Grupa niemieckich historyków w liście do SPD krytykuje tę partię i kanclerza Olafa Scholza za podejście do wojny w Ukrainie. Zarzucają im niekonsekwentne zaangażowanie we wsparcie Kijowa i słabą koordynację z sojusznikami. Wszelkie różnice zdań Putin potraktuje jako zachętę - ostrzegają eksperci.