Mieszkańcy Suwałk (Podlaskie) uczcili w sobotę ofiary zbrodni niemieckich dokonanych 79 lat temu na Suwalszczyźnie. W 1944 r. gestapo w pokazowej akcji zamordowało w centrum Suwałk 16 działaczy m.in. Armii Krajowej.
Uroczystości rocznicowe rozpoczęły się mszą świętą. Po niej kombatanci, młodzież i przedstawiciele samorządów przeszli pod pomnik Straceń, gdzie również modlono się za zmarłych. Pod pomnikiem, w miejscu, gdzie doszło do mordu, mieszkańcy miasta złożyli kwiaty.
"Musimy pamiętać o ofiarach drugiej wojny światowej, o ofiarach hitleryzmu, stalinizmu i troszczyć się o naszą niepodległość, o ojczyznę. Wolność jest cennym darem, ale nie ma gwarancji, że ona będzie nam dana raz na zawsze. Dlatego, pamiętając o tych ofiarach, o ich walce, róbmy wszystko, żebyśmy mogli żyć i rozwijać się w wolnej, niepodległej Polsce. Chwała bohaterom. Cześć ich pamięci" – powiedział podczas uroczystości prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz.
1 kwietnia 1944 r. gestapo powiesiło 16 osób współdziałających z Armią Krajową i żołnierzy podziemia. Najmłodszy z zamordowanych miał 16 lat. Ciała ofiar przez cały dzień wisiały lub leżały na tzw. rynku siennym w Suwałkach.
Walczący w polskim podziemiu mieszkańcy Suwalszczyzny zostali aresztowani w lipcu i sierpniu 1943 r. W lutym 1944 r. skazano ich na karę śmierci. Niemcy dali ultimatum Polakom, że jeśli do 31 marca 1944 r. nie zgłoszą się do gestapo dowódcy zbrojnych grup działających na Suwalszczyźnie i w Puszczy Augustowskiej, aresztowani partyzanci zostaną zabici.
Gestapo próbowało też złamać zatrzymanych partyzantów. Niemcy proponowali im, żeby wydali swoich dowódców i dzięki temu uratowali swe życie.
1 kwietnia 1944 r. był dniem, kiedy rozpoczęły się zbiorowe zbrodnie gestapo w Suwałkach. Potem doszło do dalszych mordów, w Berżnikach, Serwach i w Podnowince. (PAP)
Autor: Jacek Buraczewski
bur/ joz/