Rozwój animacji i przemysłu filmowego wymaga dalszych inwestycji. Jesteśmy na to gotowi – zapowiada wicepremier i minister kultury prof. Piotr Gliński, który w czwartek wieczorem odwiedził Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej.
Wicepremier zwiedził też budowę Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji OKO, które powstaje obok bielskiej wytwórni.
„Chcieliśmy, żeby istniała tu nowoczesna instytucja multifunkcjonalna, interaktywna, jako Interaktywne Centrum Bajki i Animacji OKO, oparta o dziedzictwo filmowe, które powstawało w Studio przez lata. Chcieliśmy też od początku, żeby wytwórnia wróciła do normalnej produkcji filmów animowanych. To nie jest łatwe, bo rynek się zmienił” – mówił wicepremier po wyjściu ze Studia.
Prof. Gliński przypomniał zarazem, że w bielskim Studio znów powstają filmy. „Finansujemy produkcję trzech pomysłów produkcyjnych” – wskazał.
Dyrektor SFR Maciej Chmiel informował, że w wytwórni powstają: serial „Bystre oczka” adresowany do najmłodszych widzów i dzieci z dysfunkcją wzroku, serial „Warzywne biuro śledcze” dla nieco starszych odbiorców, a także pełnometrażowa animacja „Husarz”.
Jak podkreślił w czwartek wicepremier Gliński, bielska wytwórnia została – jak się wyraził - wskrzeszona, by produkować filmy. Zaznaczył, że na to potrzebne są fundusze. „Rozwój prawdziwej animacji i przemysłu filmowego wymaga dalszych inwestycji. Jesteśmy na to gotowi” – mówił.
Piotr Gliński powiedział, że w Telewizji Polskiej i Polskim Instytucie Sztuki Filmowej, „powstają duże projekty dotyczące filmu animowanego”. Wskazał, że chodzi o to, "by Polska, która jest znana z tego typu produkcji i ma olbrzymie dziedzictwo oraz zasoby kadrowe (...), mogła produkować własne pomysły, związane z naszą tożsamością, z wykorzystaniem zasobów kulturowych Polski i Europy Środkowej".
Wicepremier przypomniał, że istnieje ustawa o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej. „To bardzo istotny element rozwoju rynku filmowego – zwrot 30 procent kosztów kwalifikowanych przy produkcjach. To dotyczy także seriali animowanych” – powiedział.
„Niestety, nasi poprzednicy doprowadzili do tego, że produkcja filmów animowanych w Polsce praktycznie przestała istnieć. To kolejny skandal, który miał miejsce. Między innymi Studio w Bielsku-Białej zostało praktycznie zniszczone. Tutaj zostało 17 pracowników. Praktycznie nie było produkcji. Polskie państwo tak nie może funkcjonować” – mówił prof. Gliński.
Budowa Interaktywnego Centrum Bajki i Animacji OKO finansowana jest z tak zwanych funduszy norweskich i budżetu resortu kultury. Projekt wsparła gmina Bielsko-Biała. Instytucja ma łączyć rodzinną rozrywkę z przybliżaniem widzom procesu animacji i dorobku bielskiego Studia. Koszt całkowity to około 33 mln zł. Zdaniem dyrektora SFR Macieja Chmiela, otwarcie OKO ma nastąpić w grudniu bieżącego roku.
Studio Filmów Rysunkowych powstało w 1947 r. W bielskiej wytwórni powstawały przede wszystkim seriale dla najmłodszej widowni o przygodach Reksia, Bolka i Lolka, Baltazara Gąbki, czy Pampaliniego. Z bielskim studio współpracowali między innymi Zbigniew Lengren, Jan Szancer, Józef Szajna, Jan Brzechwa, Ludwik Jerzy Kern, Stefan Kisielewski, Krzysztof Komeda i Krzysztof Penderecki. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ aszw/