15 listopada zapadnie wyrok wobec b. stalinowskiego prokuratora wojskowego gen. Mariana R., oskarżonego o bezprawne pozbawienie wolności 17 więźniów politycznych z lat 1951-1954. IPN chce dla niego 3,5 roku więzienia. Obrona wnosi o uniewinnienie. Wobec zawiłości sprawy Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył w piątek wyrok o tydzień. 94-letniemu R. grozi formalnie do 10 lat więzienia.
W akcie oskarżenia pion śledczy IPN zarzucił mu, że od września 1951 r. do września 1954 r., będąc jako prokurator wojskowy zobowiązany do zgodnego z ówczesnym prawem przedłużania tymczasowych aresztów, dopuścił się zbrodni komunistycznej, będącej jednocześnie zbrodnią przeciw ludzkości - niedopełnienia obowiązku kontroli zasadności i terminowości aresztów.
W akcie oskarżenia pion śledczy IPN zarzucił mu, że od września 1951 r. do września 1954 r., będąc jako prokurator wojskowy zobowiązany do zgodnego z ówczesnym prawem przedłużania tymczasowych aresztów, dopuścił się zbrodni komunistycznej, będącej jednocześnie zbrodnią przeciw ludzkości - niedopełnienia obowiązku kontroli zasadności i terminowości aresztów.
Według IPN tym samym R. sankcjonował bezprawne pozbawienie wolności 17 osób - Stefana K., Stanisława B., Jerzego H., Leona Ch., Czesława M., Edwarda Cz., Witolda N., Jerzego K., Stefana S., Ryszarda K., Janusza R., Janusza S., Jerzego K., Pawła H., Heleny H., Władysława J. i Jerzego P. z powodów politycznych. Należeli oni do organizacji niepodległościowych: Oddziałów Pomocniczych Armii Krajowej, Obrońców Korony, a następnie Podziemnej Organizacji Wolność i Niepodległość, WiN.
Prok. IPN Małgorzata Kuźniar-Plota zażądała dla R. kary trzech i pół roku więzienia. W końcowym wystąpieniu mówiła, że jako wykształcony prawnik był świadomy zarówno bezprawności swego działania, jak i systemowego stosowania niepraworządnych środków w okresie stalinowskim. Powtórzyła, że czyny R. wypełniają znamiona i zbrodni komunistycznej, i zbrodni przeciw ludzkości, bo były to represje w celu „złamania” więźniów, podejmowane z przyczyn politycznych.
Zbrodnie przeciw ludzkości nie ulegają przedawnieniu. Sąd uprzedził o możliwości zmiany tej kwalifikacji, co oznaczałoby konieczność umorzenia całej sprawy.
Obrońca mec. Andrzej Lemieszek wnosił o uniewinnienie R., bo jego zdaniem nie ma dowodów, by działał on świadomie i z przyczyn politycznych. Mówił, że czyny R. nie spełniają znamion zbrodni przeciw ludzkości.
W ostatnim słowie R. przyznał, że w całej sprawie może „coś przeoczył”, ale ówcześni sędziowie też tego nie dostrzegli. Dodał, że „jest wraz z Jaruzelskim najlepszą karmą". "Można jeszcze na nas zarobić parę słupków poparcia” - mówił. Zaznaczył, że odmówił objęcia funkcji prokuratora generalnego PRL i wiele razy narażał się ówczesnym władzom.
W 1945 r. kilka miesięcy służył w UB. Potem trafił do prokuratury wojskowej. Od 1956 r. do sierpnia 1968 r. był naczelnym prokuratorem wojskowym PRL. Generałem został w latach 60. W latach 1978-1981 był prezesem PZPN. W latach 80. - dyrektor generalny URM. W stan spoczynku przeszedł w 1987 r.(PAP)
sta/ pz/ ura/