Właściciele wolskiej kafejki Cafe PoWoli zamalowali grafikę przestawiającą Irenę Sendlerową. Wyjaśnili, co oburzyło część mieszkańców, że ściany wymagały odświeżenia. Teraz chcą, żeby mural Sendlerowej powrócił namalowany przez muranowską młodzież.
Na muranowskim forum zawrzało. Okazało się, że nowi właściciele kafejki Cafe PoWoli przy ulicy Smoczej 3 zamalowali grafiki, które pokrywały ściany kawiarni. Wśród nich była ta przedstawiająca Irenę Sendlerową autorstwa Dariusza Paczkowskiego i Małgorzaty Rozenau. Malunek na ścianie przetrwał 7 lat.
"Nietrwałość, przemijanie i zmiany..." - napisał Dariusz Paczkowski w mediach społecznościowych załączając zdjęcie muralu.
W rozmowie z PAP podkreślił, że w tej sprawie ważny jest kontekst. "Ten mural powstał w ramach projektu +Kobiety Woli+, wspólnie ze Spółdzielnią Socjalną Wola. To było takie miejsce, które przez wiele lat wspierało osoby z niepełnosprawnościami. Wtedy ta +matronka+ miała tam sens. Ta cała sytuacja pokazuje, że nie ma przypadków i po prostu to nie jest miejsce dla Ireny Sendlerowej" - powiedział.
Podkreślił, że jest to przykre, bo murale o tematyce żydowskiej bardzo szybko znikają albo trudno, żeby w ogóle się pojawiły.
Sprawę skomentował dla PAP rzecznik dzielnicy Wola Mateusz Witczyński.
"Szkoda, że malowidło z Ireną Sendlerową zniknęło. Widząc reakcje lokalnej społeczności nie można powiedzieć, że była to dobra decyzja. Po prostu szkoda" - przekazał. "Miasto nie ma jednak możliwości ochrony niezabytkowych malowideł w lokalach, zwłaszcza w tych, w których najemcy, jak w przypadku Cafe PoWoli, wypowiedziano umowę z powodu zadłużenia" - dodał.
W związku z dyskusją właściciele kawiarni wydali oświadczenie, w którym wyjaśniają, co było powodem zamalowania grafiki.
"Niektórzy przypisują nam brak szacunku do idei stojących za Ireną Sendlerową, czego dowodem miało być zamalowanie jej wizerunku. Pojawiają się nawet szokujące dla nas oskarżenia o antysemityzm. Jest to dla nas nie do pomyślenia i podczas zmiany aranżacji nawet nie przyszło nam do głowy, że ktoś to może tak odebrać" - napisali. "Jako osoby odpowiedzialne za prowadzenie lokalu realizujemy swoją wizję tego miejsca m.in. przyjaznego młodzieży i troszczącego się o jej bezpieczeństwo, tak jak to robiła Irena Sendlerowa" - dodali.
Wyjaśnili, że planują program wsparcia młodzieży przez psychologów i psychiatrów, do których dostęp w Polsce jest ograniczony. "W związku z tym mamy też pomysł na nową aranżację wnętrza" - zaznaczyli.
"Nie pozostajemy jednak obojętni na głosy lokalnej społeczności. Widzimy, że postać Ireny Sendlerowej jest dla Was ważna, dlatego chcemy znaleźć dla jej wizerunku nowe miejsce w naszym lokalu – właśnie w sali, w której działać będą psycholodzy i psychiatrzy pomagający młodzieży. Mamy pomysł, aby nową aranżację przygotowała muranowska młodzież" - podkreślili właściciele.
"Zapraszamy do odwiedzania Cafe PoWoli i zgłaszania swoich pomysłów na inicjatywy społeczne. Nasze drzwi są otwarte dla wszystkich" - napisali.
Projekt "Kobiety Woli" to cykl murali artystycznych przedstawiających sylwetki kobiet związanych z dzielnicą Wola. Na muralach zaprezentowano m.in Hankę Ordonównę, czy Irenę Kwiatkowską.
Irena Sendlerowa, kierowniczka referatu dziecięcego Rady Pomocy Żydom "Żegota", Sprawiedliwa wśród Narodów Świata, która w czasie okupacji niemieckiej mogła uratować nawet 2,5 tys. żydowskich dzieci, wywożąc je z warszawskiego getta. "Proszę nie nazywać mnie bohaterką. Żałuję, że nie zrobiłam więcej" - powtarzała.
Zmarła 12 maja 2008 r. w wieku 98 lat.
W przestrzeni publicznej nie brakuje upamiętnień Ireny Sendlerowej – od nazw ulic, placów i szkół, przez nagrody jej imienia, murale, po monety i znaczki pocztowe, a nawet odmianę tulipana. W 10. rocznicę jej śmierci Sejm ustanowił rok 2018 Rokiem Ireny Sendlerowej.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
mas/ jann/