Zapoczątkowana przez pandemię zmiana zachowań polskich widzów oraz opóźnienia w kwestii wprowadzenia tantiem dla twórców z serwisów internetowych – to tematy poruszone podczas sobotniego Forum Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Debata odbyła się w ramach 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.
Podczas forum członkini Zarządu Cyfrowego Polsatu ds. Produkcji Filmowej Agnieszka Odorowicz zwróciła uwagę na kondycję firm producenckich w Polsce. "Rynek produkcji filmowej i serialowej jest dosyć mocno rozgrzany. Z jednej strony produkuje się sporo rozrywki różnej jakości. Z drugiej strony powstaje kino artystyczne, jest sporo debiutów. Akurat w tym roku w Gdyni jest ich mniej niż zwykle, ale ta sytuacja się zmieni w przyszłym roku, bo wiemy, co jest w produkcji. Mimo tego, że jest niby dobrze - bo mamy na rynku dużych graczy, którzy inwestują w produkcję filmową - kondycja polskich producentów filmowych i serialowych nie jest wciąż najlepsza" - powiedziała. Powołała się na aktualne badania, w których przeważająca część ankietowanych producentów przyznała m.in., że miała problemy z utrzymaniem płynności finansowej.
Prezes Zarządu Kino Świat Urszula Piasecka podkreśliła, że pandemia zapoczątkowała zmianę zachowań polskich widzów, którzy zamiast kin zaczęli wybierać oferty serwisów VoD. "Jesteśmy dzisiaj na poziomie 2015 r., jeśli chodzi o wyniki kinowe. Ubiegły rok, gdy porównywałam, to był 2014 r. - mówię o total box office. Wtedy doświadczaliśmy przyjemnego wzrostu rok do roku, aż po kulminację w 2018 r., kiedy +Kler+ obejrzało ponad 5 mln widzów. 2019 r. też był bardzo przyjemnym wynikiem. Pięknie wyglądaliśmy na mapie Europy, jeśli chodzi o wskaźniki rozwoju naszego rynku kinowego, ale przede wszystkim udział polskich filmów - jak chodzimy na polskie filmy, jakie mamy przychody" - oceniła.
Dodała, że obecnie widoczny jest trend wzrostowy. "Rok do roku mamy wzrost 12-13 proc. Zakładamy, że urośniemy względem ub.r. Jest to dobre tylko, niestety, najsmutniejsze jest to, że to się nie dzieje udziałem polskich filmów, dzięki widzom, którzy przychodzą na polskie filmy. Oczywiście, zjawisko +Oppenheimer+ i +Barbie+ cieszy nas jako rynek. Widzowie poszli do kina, przy okazji zobaczyli, jak wygląda oferta kinowa, poczuli znowu klimat kina. Ta grupa widzów, która przyzwyczaiła się do swojej kanapy, znowu poczuła, że to ma sens - spotykać się z ludźmi, chodzić na wydarzenia" - stwierdziła Piasecka.
Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosław Śmigulski zapowiedział, że Instytut w ramach podpisywanych umów będzie chciał, żeby praca na planie odbywała się według jasnych zasad, zaproponowanych przez związki zawodowe twórców w konsultacji z producentami. "Przez pierwszy rok ten system będzie testowany bez żadnych konsekwencji, tak żeby jeszcze popatrzeć, czy to co jest ustalone, rzeczywiście w polskich realiach będzie miało miejsce. Ale trudno mi sobie wyobrazić odejście od tego (...). Albo jesteśmy +Dzikim Wschodem+ albo idziemy w kierunku pewnych jasnych zasad, które nie są żądnym radykalnym novum tylko chyba najbardziej liberalną formułą zaproponowaną w innych krajach europejskich. To wymusi przede wszystkim planowanie produkcji z odpowiednim wyprzedzeniem w wielu aspektach jej wykonywania, co jest jedną z największych bolączek polskich producentów" - wyjaśnił.
Dyrektor SFP-ZAPA Dominik Skoczek przypomniał o działaniach na rzecz wprowadzenia tantiem z internetu. Jak mówił, chodzi o to, by "międzynarodowy biznes podzielił się swoimi zyskami z lokalnymi, polskimi twórcami, dzięki którym te filmy powstają i dzięki którym produkcje – choćby Netfliksa – są popularne na całym świecie". "Wizyta Hastingsa (współzałożyciela Netfliksa - PAP) w Polsce, to jest mechanizm, który obserwujemy na całym świecie. Korea - kraj, który również przez Netfliksa został wybrany jako lokalny, azjatycki hub do produkcji filmowej - też przygotowała prawo, które miało przewidywać tantiemy z internetu. Przyjechał wiceprezes Netfliksa, spotkał się z lokalną władzą i ustawa została wstrzymana. W Argentynie było dokładnie to samo tylko rząd argentyński się nie ugiął i przepisy weszły w życie. My już otrzymaliśmy w tym roku pierwsze dwie wpłaty z Argentyny dla polskich twórców za filmy, które na terytorium Argentyny w Netfliksie argentyńskim były udostępniane" - poinformował.
Wspomniał również o nieprzyjętej dotąd ustawie o artystach zawodowych. "Opłaty od smartfonów, tabletów i laptopów to jest też olbrzymie, wieloletnie zaniedbanie różnych polskich rządów, nie tylko obecnego. W Europie opłaty te nie tylko są przewidziane od tego typu urządzeń, ale także od usług chmurowych, bo smartfony, ponieważ jest to urządzenie służące do konsumpcji treści, już dawno jest objęte opłatami na rzecz twórców. Tu też dwa lata czekaliśmy, gdzie prace już były na etapie rządowym i obiecywano nam, że ustawa zostanie przekazana do Sejmu. Trochę straciliśmy cierpliwość, więc przygotowaliśmy pozew o odszkodowanie za trzy lata: 2020-2022" - podsumował Skoczek.
48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zakończy się w sobotę wieczorem.
Z Gdyni Daria Porycka (PAP)
Autorka: Daria Porycka
dap/ mhr/