Kwestionując rejestrację Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej (SONŚ) Sąd Najwyższy oparł się m.in. na wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2001 r. ETPC wskazuje tam, że procedura rejestracji stowarzyszeń może być jedną z dróg uznania mniejszości narodowej.
W grudniu ub.r. Sąd Najwyższy zakwestionował rejestrację Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej argumentując m.in., że Ślązaków nie można uznać za odrębny naród i dlatego stowarzyszenie nie powinno być zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym pod taką nazwą.
W kontekście wyroku ETPC z 2001 r. SN wskazuje, że obywatele muszą czasami być przygotowani na ograniczenie niektórych wolności, aby zapewnić większą stabilność kraju jako całości.
Wyrok i opublikowane przez SN streszczenie jego uzasadnienia spotkały się ze sprzeciwem wielu górnośląskich polityków i stowarzyszeń. W poniedziałek reprezentanci tych środowisk zapowiedzieli akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem wprowadzenia zapisu o śląskiej mniejszości etnicznej do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych.
Tego dnia przedstawiciele SONŚ przekazali też PAP otrzymane w piątek z SN pełne uzasadnienie wyroku w ich sprawie.
W grudniu ub.r. Sąd Najwyższy zakwestionował rejestrację Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej argumentując m.in., że Ślązaków nie można uznać za odrębny naród i dlatego stowarzyszenie nie powinno być zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym pod taką nazwą.
Pierwotnie postanowienie o wpisie SONŚ do KRS wydał w grudniu 2011 r. opolski sąd rejonowy, a potem utrzymał je w mocy sąd okręgowy. 5 grudnia - wskutek skargi kasacyjnej opolskiej prokuratury - SN uchylił postanowienie o wpisie, nakazując sądowi okręgowemu ponowne rozpatrzenie sprawy.
Uzasadniając tę decyzję SN przypomniał m.in., że zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z ub. roku, tworząc określone formy prawne należy mieć na względzie ochronę interesów wszystkich obywateli – tych zorganizowanych i tych poza organizacją.
SN podkreślił, że nazwy stowarzyszeń nie mogą wprowadzać w błąd „zwłaszcza co do istotnych kwestii społecznych oraz wpływających na prawa innych osób”. Wskazał m.in., że wbrew stanowisku sądu okręgowego o rejestracji SONŚ, np. w internecie pojawiły się konstatacje, że sąd uznał istnienie narodu śląskiego.
„Nazwa ww. stowarzyszenia wprowadza więc błąd co do tej kwestii, co może wywołać dalej idące konotacje w aspekcie posługiwania się desygnatem naród, narodowość i mniejszość narodowa” - uznał SN. Jak dodał, mogłoby to w konsekwencji prowadzić do nieuzasadnionych oczekiwań preferencji np. przy ustalaniu wyników wyborów.
SN przypomniał, że w 1998 r. oddalił wniosek o rejestrację Związku Ludności Narodowości Śląskiej (ZLNŚ). Sprawa trafiła potem do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który w 2001 r. przyjął, że nie jest jego zadaniem wyrażanie opinii czy Ślązacy są mniejszością narodową. Jednak analizując obowiązujące uregulowania Trybunał wywiódł wówczas wniosek, że „grupy, które nie były uznane za mniejszości narodowe w umowach dwustronnych o dobrym sąsiedztwie (…), mogły wyłącznie uzyskać uznanie niebezpośrednio poprzez procedurę rejestracji stowarzyszeń”.
Jak relacjonował w uzasadnieniu SN, Trybunał wyraził też w 2001 r. przypuszczenie, że zbieżność słów "organizacja", "mniejszość" i "narodowa" wraz z nazwą proponowaną przez ZLNŚ sprawiały wrażenie, że w przyszłości członkowie stowarzyszenia mogliby, poza zajmowaniem się celami wymienionymi w programie, aspirować do wystartowania w wyborach.
„Trybunał przypomniał, że pluralizm i demokracja są, z natury rzeczy, oparte na kompromisie, który wymaga różnych ustępstw od jednostek i grup jednostek. Obywatele muszą czasami być przygotowani na ograniczenie niektórych wolności, aby zapewnić większą stabilność kraju jako całości. Szczególnie jeśli chodzi o system wyborczy (…)” - napisał SN w uzasadnieniu orzeczenia z 5 grudnia.
SN wskazał też, że rozpatrując kolejny wniosek osób związanych z ZLNŚ w 2004 r. ETPC uznał, że władze polskie odmawiając rejestracji stowarzyszenia o tej nazwie „nie przeszkodziły w utworzeniu zrzeszenia dla wyrażania i propagowania charakterystycznych cech mniejszości, lecz jedynie zapobiegły utworzeniu jednostki prawnej (legal entity), która poprzez rejestrację i nazwę uzyskałaby specjalny status i związane z nim specjalne przywileje w świetle prawa wyborczego. Odmowa rejestracji musi być uznana jako konieczna w społeczeństwie demokratycznym” - zrelacjonował w uzasadnieniu konkluzję tamtej decyzji Trybunału Sąd Najwyższy.
Rozpatrując teraz w kontekście tamtych orzeczeń sprawę SONŚ SN uznał, że poglądu o istnieniu narodu śląskiego nie mogą implikować wyniki spisu powszechnego z 2001 r. Przypomniał też, że istnienie narodu śląskiego nie wynika z istniejących przepisów; w szczególności z ustawy o mniejszościach.
Przewodniczący SONŚ Piotr Długosz krytykował w poniedziałek niektóre elementy uzasadnienia SN. Zapowiedział, że Stowarzyszenie będzie jeszcze starało się walczyć o rejestrację m.in. przed sądem okręgowym, dodając że z ofertą pomocy zgłosiło się już kilka kancelarii prawnych. „Na spokojnie analizujemy, co da się jeszcze w Polsce zrobić. Jest jeszcze odwołanie do Trybunału Konstytucyjnego, a jeśli to zawiedzie – jest ścieżka europejska” - powiedział PAP Długosz.(PAP)
mtb/ jra/