Ks. Michał Rapacz, który w sobotę będzie beatyfikowany, mimo licznych obowiązków bardzo dbał o rodzinę i kontakt z nią. Rozpropagowanie kultu błogosławionego pomoże wiernym w wzmacnianiu wiary i postaw patriotycznych – powiedziała PAP krewna księdza Ewelina Kiczmal-Kowal.
PAP: W sobotę w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach odbędzie się msza, podczas której zostanie beatyfikowany Sługa Boży ks. Michał Rapacz zamordowany w 1946 r. przez komunistów w Płokach w Małopolsce. Jest pani przedstawicielką kolejnego pokolenia w rodzinie. Jaki obraz księdza wyłania się z przekazu rodzinnego?
Ewelina Kiczmal-Kowal: Michalina, bratanica księdza, we wspomnieniach, które przekazała jej mama Maria, bratowa księdza Michała, podkreśla jego szacunek do rodziny. Mimo braku możliwości częstych odwiedzin, wynikającego z wielu obowiązków, bardzo dbał o rodzinę i o kontakt z nią. W rodzinnych wspomnieniach trwa pamięć o tym, jak troszczył się o przyrodnią siostrę Katarzynę, dla której organizował furmankę z Płok, aby mogła odwiedzić rodziców i bezpiecznie dotrzeć do Tenczyna. Postrzegany był jako osoba surowa i konkretna, ale życzliwa.
PAP: Z dokumentów zebranych w procesie beatyfikacyjnym wyłania się postać ks. Rapacza jako pełnego wiary kapłana oddanego swojej parafii i wiernym, przy tym patrioty. Czy w rodzinnych wspomnieniach są szczególne zapamiętane zdarzenia świadczące o jego wyjątkowej wierze i oddaniu Kościołowi?
Ewelina Kiczmal-Kowal: Rodzina, jak i mieszkańcy Tenczyna, byli bardzo dumni z tego, że z tej właśnie wioski wyszedł kapłan. W testamencie napisanym przez księdza Michała przekazał on swoją jedną trzecią część majątku na budowę kościoła w Tenczynie. Dobrze pamiętał trudną drogę do kościoła w oddalonym o kilka kilometrów Lubniu. Dlatego bardzo pragnął, aby w rodzinnej wsi wybudowano kościół w miejscu, w którym stoi on obecnie na roli Flagowej w pobliżu kapliczki. W testamencie zapisał dwie morgi pola na budowę kościoła i wskazał, gdzie ma być pochowany. Bratowa Maria, aby nie dzielić rodzinnej ziemi, sprzedała swój grunt w Ostrężnicy i przekazała budowniczym kwotę, na jaką wyceniono przez komitet ziemię księdza Michała. Była to bardzo duża kwota.
W rodzinie wspominają sen, który miała Maria po przekazaniu środków na budowę kościoła. We śnie pojawił się ksiądz Michał na Klinach i prosił bratową, aby się na niego nie gniewała, gdyż on musiał przekazać swoją część majątku na kościół, wszak jest Sługą Bożym i to jest jego obowiązek.
PAP: Archidiecezja krakowska rozpoczęła proces beatyfikacyjny ks. Rapacza już w 1992 r. Jak rodzina odebrała informację, że ks. Rapacz trafi do grona beatyfikowanych?
Ewelina Kiczmal-Kowal: Rodzina bardzo się ucieszyła na tę informację. Od lat tliła się nadzieja, że jego męczeńska śmierć umocni wiarę i da przykład kolejnym pokoleniom księży. W najbliżej rodzinie księdza obowiązkowy był coroczny wyjazd do Płok w rocznicę jego śmierci. Pozostali mieszkańcy Tenczyna pamiętali o modlitwie i pielgrzymce, również przedstawiciele Franciszkańskiego Zakonu Świeckich bardzo byli zaangażowani w kultywowanie pamięci o księdzu Michale.
Po śmierci osób, które pamiętały księdza Michała, kult zmalał, ale pozostał w rodzinie, a dzięki działaniom szkoły i parafii również w naszej wsi. Chociaż Tenczyn bardzo się zmienił, nadal możemy szczycić się mocną wiarą i kultywowaniem wartości wyznawanych przez naszych przodków, dla których „Bóg, honor, ojczyzna” były nadrzędne. Mieszkańcy Tenczyna byli prostymi ludźmi, pracującymi na roli, nie bez wad, jednak z mocno ukorzenionymi wartościami, które nadal owocują. Przykładem jest wiele powołań kapłańskich i zakonnych z naszej małej miejscowości. Do dziś, co kilka lat pojawiają się wśród naszych mieszkańców kolejne osoby, chcące oddać swe życie Bogu. Jestem pewna, że te wartości, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie nadal owocują. Oby jak najdłużej.
PAP: Czy członkowie rodziny będą uczestniczyć w sobotniej uroczystości beatyfikacyjnej w sanktuarium w Łagiewnikach?
Ewelina Kiczmal-Kowal: Tak. Zarówno najbliższa, jak i dalsza rodzina planuje uczestniczyć w uroczystościach. Także nasza parafia w Tenczynie od dłuższego czasu przygotowuje się do tego wydarzenia.
PAP: Jak upamiętniono ks. Rapacza w jego rodzinnej miejscowości?
Ewelina Kiczmal-Kowal: Z inicjatywy rodziny, nieopodal miejsca, gdzie stał dom rodzinny księdza Michała, powstało miejsce upamiętnienia. Jest to kamienny głaz, na którym widnieje tablica z brązu. 22 czerwca odbędzie się pod przewodnictwem arcybiskupa Marka Jędraszewskiego uroczysta msza św. dziękczynna za beatyfikację. Po niej nastąpi poświecenie i odsłonięcie obelisku. Miejsce pamięci powstało we współpracy Instytutu Pamięci Narodowej, gminy Lubień i parafii Tenczyn.
Od kilku lat w kościele parafialnym organizowane były nabożeństwa z prośbą o rychłą beatyfikację sługi Bożego księdza Michała Rapacza. Przygotowane zostało wydanie specjalne miesięcznika parafialnego „Echo Tenczyna”, które w całości zostało poświęcone postaci błogosławionego. W kościele jest drewniana figura ks. Michała Rapacza. W Tenczynie i w Lubniu umieszczone zostaną tablice zawierające informację na temat księdza Michała i wskazujące miejsca w gminie Lubień z nim związane. Na cmentarzu parafialnym w Lubniu jest grób rodzinny, w którym do ekshumacji w 1980 r. spoczywał ks. Michał. Miejsce to do dzisiaj odwiedza wielu mieszkańców Tenczyna i Lubnia.
Bardzo duży udział w kultywowaniu pamięci o księdzu Michale ma szkoła podstawowa w Tenczynie. Uczniowie co roku wraz z parafianami biorą udział w pielgrzymce do Płok w rocznicę śmierci. Co roku organizowany jest konkurs wiedzy o nim i uroczysta akademia. Dzięki dbałości grona pedagogicznego szkoły podstawowej w Tenczynie pamięć o ks. Michale jest nadal żywa wśród tenczyńskiej młodzieży. Także gimnazjum nosiło imię księdza Michała Rapacza. Zespół regionalny Toporzanie wykonuje pieśni o księdzu Michale, jedną z nich ułożyła Anna Kukułka.
PAP: Jakie znaczenie, pani zdaniem, będzie miał publiczny kult błogosławionego dla lokalnej społeczności, a także szerzej w Polsce?
Ewelina Kiczmal-Kowal: W mojej ocenie rozpropagowanie kultu błogosławionego księdza Michała Rapacza pomoże wiernym w wzmacnianiu wiary i postaw patriotycznych. Przykład męczeńskiej śmierci powinien wskazywać drogę współczesnym kapłanom, że bycie nieugiętym w głoszeniu słowa Bożego powinno być ich wyznacznikiem. Bycie wiernym starym zasadom, które dzisiaj są rozmydlane, odsuwane na drugi plan, pozwoli nam wytrwać w wierze, która broniła nas i podtrzymywała w tak wielu historycznych sytuacjach. Niech postać błogosławionego tyczynianina pomoże nam w umocnieniu odwagi bycia dzisiaj chrześcijaninem. Ale takim prawdziwym, nie tylko wtedy, gdy jest mi wygodnie, gdy nie narusza to mojej przestrzeni i komfortu.
Mam nadzieję, że Tenczyn będzie nadal ostoją wiary katolickiej i kuźnią mądrej, patriotycznej młodzieży. Może kiedyś szkoła podstawowa, która ma bardzo duży wkład w kształceniu postaw naszych dzieci, przyjmie za patrona błogosławionego księdza Michała.
PAP: Jak liczna jest rodzina księdza? Czy żyją jeszcze osoby pamiętające go osobiście?
Ewelina Kiczmal-Kowal: Jego matka Marianna Wójcik (1863-1946) i jej pierwszy mąż Jan Kutryba (1849-1895) doczekali się trojga dzieci: Katarzyny, Jana i Józefa Franciszka. Nie pozostawili oni po sobie potomstwa. Po śmierci pierwszego męża Marianna wyszła ponownie za mąż za Jana Rapacza (1863-1921). Mieli troje dzieci: Józefa Jana (zmarł w wieku siedmiu lat), Franciszka Wojciecha (1903-1948) i Michała (1904-1946). W Tenczynie z najbliższej rodziny księdza Michała żyje Michalina Pietrzak (córka Franciszka Wojciecha Rapacza, brata ks. Michała i Marii Lasoń). Franciszek zmarł, gdy Michalina miała 9 miesięcy. Maria po raz drugi wyszła za mąż w 1952 r. za Franciszka Leksandra. W 1953 r. urodziła się przyrodnia siostra Michaliny, Zofia. Mieszka w Tenczynie.
Seniorem w najbliższej rodzinie księdza jest Michalina Pietrzak, która urodziła się w 1947. Mieszka ona z synem Markiem, nieopodal miejsca, gdzie stał rodzinny dom, wraz z synową Barbarą i wnukiem Michałem. Wnuczka Karolina z mężem mieszka wraz z Zofią Swałtek. W Tenczynie mieszkają potomkowie rodzeństwa Marianny, matki ks. Michała, która miała sześcioro rodzeństwa. Ja jestem prawnuczką jej siostry Joanny.
Michał Rapacz urodził się w 1904 r. w Tenczynie w Małopolsce. Po ukończeniu seminarium duchownego w Krakowie pracował jako wikary w Płokach w gminie Trzebinia. Gdy po wybuchu wojny Armia Czerwona zajęła powiat chrzanowski, stał się celem ataków komunistów. Nakłaniano go do tego, aby opuścił Płoki. Mimo ostrzeżeń postanowił zostać.
W nocy z 11 na 12 maja 1946 r. na plebanię wtargnęła kilkunastoosobowa bojówka komunistyczna, która odczytała ks. Rapaczowi wyrok śmierci, a następnie wywiozła go do lasu. Tam został zastrzelony. (PAP)
Rozmawiał: Rafał Grzyb (PAP)
Autor: Rafał Grzyb
rgr/ joz/ mow/