Posłowie PiS poinformowali, że składają projekt uchwały Sejmu zobowiązującej rząd do interwencji w sprawie przywrócenia ekspozycji polskich bohaterów w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Zapowiedzieli, że w piątek odbędzie się spotkanie Polaków, którzy "sprzeciwią się wszelkim próbom narzucania niemieckiej wizji historii".
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, którą od kwietnia zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała o planowanych i wprowadzonych już zmianach w wystawie głównej, która powrócić ma do stanu z 2017 r. Oznacza to m.in. usunięcie z wystawy portretów rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Kolbego, a także wieloformatowej fotografii rodziny Ulmów.
„Złożyliśmy do marszałka Sejmu projekt uchwały, w którym żądamy, aby rząd Donalda Tuska interweniował w sprawie przywrócenia ekspozycji Muzeum II Wojny Światowej polskich bohaterów, a więc rotmistrza Witolda Pileckiego, rodzinę Ulmów i ojca Maksymiliana Kolbego” - oświadczył Błaszczak podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie.
Jak dodał, uchwała „stanowi naszą odpowiedź na uleganie niemieckiej polityce historycznej, na uleganie niemieckiej narracji historycznej, która powoduje, że zbrodnie niemieckie, które były dokonane w czasie II wojny światowej są stawiane pod znakiem zapytania”.
Poseł PiS Marek Suski zapowiedział, że będzie wnosił o uzupełnienie porządku obrad Sejmu o punkt dotyczący tego projektu. „Jesteśmy na terenie Polski, to nie jest Generalne Gubernatorstwo, to jest Sejm Rzeczypospolitej i ja oczekuję od marszałka Szymona Hołowni, że wprowadzi tę uchwałę do porządku obrad i obronimy polską historię, tradycję i prawo” - mówił Suski.
Z kolei posłanka PiS Anita Czerwińska zapowiedziała, że w piątek o godz. 17.30 przed Pomnikiem Rotmistrza Pileckiego w Warszawie, w Gdańsku na terenie Muzeum II Wojny Światowej i w Markowej przed Muzeum Błogosławionej Rodziny Ulmów odbędą się spotkanie Polaków, którzy „oddadzą hołd polskim bohaterom, ale także stanowczo sprzeciwią się wszelkim próbom narzucania nam niemieckiej narracji i wizji historii”.
Poseł PiS i były minister kultury Piotr Gliński ocenił, że Polska bez Pileckiego, bez rodziny Ulmów bez ojca Kolbe „to jest inna Polska i za tę zmianę, która z pięknej, dumnej, z trudną historią, zwycięskiej Polski robi coś, co jest kompletnie niezrozumiałe dla milionów Polaków”. „My się na to nie godzimy. Żądamy, żeby nie fałszować polskiej historii” - oświadczył Gliński.
Posłanka Joanna Lichocka poinformował ponadto, że PiS zebrało już podpisy pod wnioskiem o pilne zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji kultury, które miałoby być poświęcone „temu skandalowi”.
Posłanka przedstawiła też projekt uchwały. Jak mówiła, jej tekst nie jest trudny do zrozumienia i do zaakceptowania. „Uważamy, że powinien zostać zaakceptowany przez polityków wszystkich opcji politycznych, ponieważ on nie jest partyjny, jest polski, jest propolski i upomina się o polską pamięć, dumę, tożsamość” - podkreśliła Lichocka.
Jak dodała, w projekcie zapisano, że usunięcie postaci polskich bohaterów narodowych ze stałej ekspozycji Muzeum II Wojny Światowej jest działaniem nieakceptowalnym, uderzającym w polską pamięć i realizującym program umniejszania polskiego heroizmu i męczeństwa w czasie II wojny światowej. W projekcie czytamy też, że działania nowej dyrekcji Muzeum należy traktować jako „podporządkowanie programu Muzeum interesom zewnętrznym, realizowaniem idei zgodnych z niemiecką polityką historyczną”.
„Sejm wzywa rząd do podjęcia natychmiastowych działań na rzecz przywrócenia w należnym dla nich wymiarze postaci polskich bohaterów narodowych do ekspozycji stałej w Muzeum II Wojny Światowej” - napisano w projekcie uchwały.
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku we wtorek na swojej stronie poinformowało, że "zamierza przywrócić spójność całej wystawie". „Obecnie powracamy do pierwotnej wersji scenariusza oraz wizji autorów sekcji `System obozów koncentracyjnych` i `Droga do Auschwitz` części wystawy zatytułowanej `Groza wojny`” - podano.
Spór o wystawę główną w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku toczył się od 2017 roku, czyli od otwarcia muzeum, które budował i przygotowywał zespół pod kierownictwem prof. Pawła Machcewicza. Dwa tygodnie po otwarciu muzeum (2017 r.) Machcewicza zastąpił na stanowisku dr Karol Nawrocki, który wcześniej był naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku (obecnie jest prezesem IPN).
Nowe kierownictwo muzeum zmieniło wystawę główną której autorami byli: Paweł Machcewicz, Janusz Marszalec (obecny z-ca dyrektora MIIWŚ), Piotr M. Majewski i Rafał Wnuk (obecny dyrektor MIIWŚ). Nie zgodzili się oni ze zmianami traktując je "jako ingerencję polityczną w przekaz ideowy wystawy oraz naruszenie praw autorskich".
W 2018 roku sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Dwa lata później sąd oddalił 26 z 28 żądań byłych dyrektorów muzeum, w tym 16 z 17 żądań w sprawie wprowadzonych zmian i uzupełnień na wystawie głównej. „Z siedemnastu żądań, uwzględniona zostało tylko jedno - usunięcia z wystawy głównej MIIWŚ filmu produkcji IPN pt. `Niezwyciężeni’” - podało MKiDN w komunikacie przesłanym po ogłoszeniu wyroku w październiku 2020 r.
Oddalone zostały natomiast żądania dotyczące m.in.: usunięcia z wystawy głównej MIIWŚ: portretu o. Maksymiliana Marii Kolbego wraz ze stanowiskiem multimedialnym poświęconym jego postaci; portretu Witolda Pileckiego wraz ze stanowiskiem multimedialnym dotyczącym jego postaci; zdjęcia powstańców warszawskich składających przysięgę wojskową przed wstąpieniem do oddziału podczas mszy św.; zdjęcia rodziny Ulmów wraz ze stanowiskiem multimedialnym „Polacy ratujący Żydów”; maski pośmiertnej bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (ofiary KL Dachau) wraz z ekspozytorem poświęconym kaźni duchowieństwa w obozach koncentracyjnych; eksponatu w postaci „Spisu pomordowanych Polaków w KL Dachau” sporządzonego w 1946 r. przez zespół ks. Edmunda Charta (więźnia Dachau).
Sąd uznał jednak, że wystawa i scenariusz są chronioną twórczością a muzeum reprezentowane przez Nawrockiego naruszyło prawa autorów wystawy i zasądził od MIIWŚ kwotę 10 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym.
Rok temu Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził wyrok I instancji, uznając, że muzeum reprezentowane przez ówczesnego dyrektora Nawrockiego „naruszyło prawa autorskie oraz dobre imię autorów wystawy jako historyków”.
Sąd jednak nie nakazał przywrócenia pierwotnego kształtu ekspozycji ze względu na to, że zmiany – zdaniem sądu – nie były zauważalne dla większości odbiorców. Zadecydował natomiast o zaprzestaniu wyświetlania animacji IPN w ostatniej części wystawy głównej, natomiast nie nakazał przywrócenia poprzedniego zwieńczenia ekspozycji.
Sąd Apelacyjny podtrzymał także interpretację sądu pierwszej instancji, w tym zadośćuczynienie w formie wypłaty odszkodowania przez MIIWŚ na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym.
W kwietniu 2024 r. kierownictwo nad muzeum przejęli Rafał Wnuk i Janusz Marszalec. Zdaniem obecnych władz i twórców pierwotnej wystawy głównej, działania dyrektora Nawrockiego „wypaczyły sens stworzonej przez autorów opowieści”. „Były też pierwszą próbą odgórnego narzucenia jednej wersji interpretacji wydarzeń II wojny światowej pod hasłem państwowej polityki historycznej" - jak podano na stronie muzeum. (PAP)
Autor: Rafał Białkowski
rbk/ mrr/